Post: #1
Tragedia podczas kolonii w Białym Dunajcu. 7-latek wypadł z okna i zmarł
Do tragicznego wypadku doszło podczas kolonii w Białym Dunajcu na Podhalu - podaje RMF FM. Siedmiolatek wypadł z okna na pierwszym piętrze. Mimo reanimacji, zmarł w szpitalu w Zakopanem. Okoliczności tragedii wyjaśnia zakopiańska policja.
Chłopiec wypadł z okna wprost na betonowe podłoże. Szczegóły tej tragedii będą wyjaśniane. Wstępnie wykluczono jednak, by ktoś mógł przyczynić się do tego nieszczęścia.
Do wypadku doszło ok. godziny 15.00. - Wtedy dzieci skończyły obiad, wychowawczyni powiedziała, że jest półgodzinna przerwa. 7-latek wrócił do pokoju - mówił na antenie TVN24 Dariusz Nowak z małopolskiej policji.
Świadkiem upadku był kolega chłopca - poinformował w TVN24 Dariusz Nowak, rzecznik małopolskiej policji. - Jest w takim stanie, że nie możemy z nim teraz rozmawiać - wyjaśnił Nowak.
Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że był to nieszczęśliwy wypadek. - Chłopiec najprawdopodobniej za bardzo wychylił się za barierkę - poinformował rzecznik zakopiańskiej policji podinspektor Kazimierz Pietruch.
Załoga karetki reanimowała chłopca, ale mimo wysiłków dziecko zmarło po przewiezieniu do zakopiańskiego szpitala.
Opiekunowie byli trzeźwi.
Siedmiolatek był wychowankiem domu dziecka w Gliwicach.
Teraz trwa sprawdzanie, czy kolonie były zorganizowane zgodnie z obowiązującymi przepisami.
źródło: wp.pl
Do tragicznego wypadku doszło podczas kolonii w Białym Dunajcu na Podhalu - podaje RMF FM. Siedmiolatek wypadł z okna na pierwszym piętrze. Mimo reanimacji, zmarł w szpitalu w Zakopanem. Okoliczności tragedii wyjaśnia zakopiańska policja.
Chłopiec wypadł z okna wprost na betonowe podłoże. Szczegóły tej tragedii będą wyjaśniane. Wstępnie wykluczono jednak, by ktoś mógł przyczynić się do tego nieszczęścia.
Do wypadku doszło ok. godziny 15.00. - Wtedy dzieci skończyły obiad, wychowawczyni powiedziała, że jest półgodzinna przerwa. 7-latek wrócił do pokoju - mówił na antenie TVN24 Dariusz Nowak z małopolskiej policji.
Świadkiem upadku był kolega chłopca - poinformował w TVN24 Dariusz Nowak, rzecznik małopolskiej policji. - Jest w takim stanie, że nie możemy z nim teraz rozmawiać - wyjaśnił Nowak.
Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że był to nieszczęśliwy wypadek. - Chłopiec najprawdopodobniej za bardzo wychylił się za barierkę - poinformował rzecznik zakopiańskiej policji podinspektor Kazimierz Pietruch.
Załoga karetki reanimowała chłopca, ale mimo wysiłków dziecko zmarło po przewiezieniu do zakopiańskiego szpitala.
Opiekunowie byli trzeźwi.
Siedmiolatek był wychowankiem domu dziecka w Gliwicach.
Teraz trwa sprawdzanie, czy kolonie były zorganizowane zgodnie z obowiązującymi przepisami.
źródło: wp.pl