Post: #14
(28-09-2017, 22:42)Miecznik napisał(a): "Polskich kierowców należy piętnować na każdym kroku i przy każdej okazji." - Pisze Ferdydurke, który sam jest polskim kierowcą. Życzę Ci, żeby Ciebie piętnowali. Ja też jestem polskim kierowcą i nie chciałbym żeby mnie ktoś piętnował za narodowość. - Nie zapluj się z nienawiści do wszystkiego co polskie.
On juz jest dawno zapluty.
Historia miala miejsce 3 lata temu.
Przyjechali do mnie rodzice. Byla sobota. Moje auto zabrala corka, zeby gdzies tam pojechac.
Z mama postanowilysmy zrobic ciasto, ale okazalo sie ze czegos brakuje....
Pojechalam do naszego pobliskiego "centrum handlowego". Aldi, Lidl, Rewe, Baumarki i Dm. Duzy Parkplatz.
Gdy jechalam po zrobionych zakupach parkingowa droga jakis palant cofajac wjechal we mnie.
Wysiadl z auta.
Spojrzal na tablice rejstracyjne i...dostal piany.
Zaczal krzyczec, ze Polacy nie potrafia...... jezdzic

pomyslalam: debil
Choc nie jestem z natury cicha i zastraszona osoba...jakos mnie zatkalo!
Podeszlo do mnie 2 mezczyzn, jeden jakis arabsko-turecki möwil, ze Niemcy to zawsze tak
drugi, Niemiec, o nienaganej powierzchownosci i sposobie wyrazania sie....powiedzial, ze widzial zajscie i moze byc swiadkiem ( byl nim notabene w dalszym postepowaniu)
miedzyczasie pieniacz wezwal policje....
slyszalam tylko jak zona do niego möwila: du bist doch schuld
nie wiem...moze tem typ myslal, ze ja jestem Polka (slusznie!) i...nix fersztejen?
Faktem jest, ze dla policji nie bylo najmniejszym problemem roztrzygnac, kto jest sprawca kolizji
typ dostal mandat, odmöwil jego przyjecia
ja dostalam protoköl, z ktorzym udalam sie we wtorek do Sachverständiger, w srode rodzice wracali do Polski i juz w drodze dzwonili z PZU do ojca, ze ktos zglosil....... stluczke
trzeba bylo wyjasniac, ze to nie ojciec jest winnien (ani nikt prowadzacy jego auto) tylko dury Niemiec, ale oczywiscie dzieki protokolowi policji wszystko zostalo szybko wyjasnione
Auto bylo naprawiane w Niemczech.
Specjalnie!
Bo chcieli wyplacic 50% z tego co oszacowal rzeczoznawca...twierdzac, ze w Polsc tak tanio.
No to...jak tak tanio, to...zaplacili za naprawe w Niemczech. I jeszcze do tego za 7 dni bez auta, cos ok. 350 Euro
Coz...tak to jest!
Kto sieje wiatr, ten zbiera burze.