Jesteś nowy na naszym forum?

Zapoznaj się z innymi i dowiedz gdzie i jak możesz zamieścić ogłoszenia.

Czytaj więcej

Nowy serwis z ogłoszeniami

Zapraszamy na nasz nowy serwis z ogłoszeniami. Znajdziecie tam sporo interesujących ogłoszeń. Czytaj więcej

Potrzebujesz pomocy?

Jeśli masz jakiś problem i potrzebujesz pomocy napisz a na pewno pomożemy.

Czytaj więcej

Nabór na Moderatora i Redaktora

Poszukujemy Moderatorów i Redaktorów na nasze forum. Chciałbyś dołączyć?

Czytaj więcej
Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Polak został aresztowany w Berlinie, bo 3 lata wcześniej zgubił dowód.
Post: #1
Polak został aresztowany w Berlinie, bo 3 lata wcześniej zgubił dowód.

[Obrazek: MTI3OTE3JD1mfGBicQc1Z30LYDBrRD09JFRhJCkc...xQJDVrWT0z]

26-letni wrocławianin spędził dwa dni w niemieckim areszcie po tym, jak został zatrzymany na berlińskim lotnisku. Okazało się, że wszystko przez dowód, który zgubił 3 lata wcześniej. I którego zgubienie zgłosił policji.

Michał, grafik komputerowy z Wrocławia, wybierał się wraz ze swoją partnerką na wymarzone wakacje na Bałkanach. Jednak urlopowe plany pokrzyżowała mu decyzja niemieckich służb. 15 minut przed wylotem, na lotnisku Berlin-Schönefeld, został aresztowany. - Zaprowadzili nas na komisariat policji, który jest na lotnisku i tam zaczęła się procedura, jakbym zrobił coś złego - relacjonuje w rozmowie z Radiem Zet Michał. - Jeden policjant próbował mi wmówić, że jestem przestępcą i udaję. Drugi starał się mnie zrozumieć, a sprawa była dość jasna.

Okazuje się, że zawiodły procedury. Zgodnie z zeznaniami Michała zgubił on dowód 3 lata temu, co zgłosił policji. Informację taką przekazał niemieckim funkcjonariuszom. Wydawało się, że na tym sprawa się zakończy. - Jedna z niemieckich policjantek zadzwoniła przy wszystkich na komendę we Wrocławiu i tam policjanci potwierdzili, że dowód na który popełniono przestępstwo figuruje w systemie jako „skradziony” - tłumaczy Michał. Policjanci mieli uwierzyć w wersję wrocławianina. Michałowi przekazali jednak, że nic nie mogą zrobić, bo wydano nakaz aresztowania.

Kasi, dziewczynie Michała, kazano wyjść. Michałowi - rozebrać się, po czym przeszukano jego ubrania i bagaż. Na miejscu pojawił się tłumacz, ale okazał się niezbyt pomocny. Miał gubić się w prawnych formułkach, przez co Michał niewiele zrozumiał z nakazu aresztowania. Ostatecznie udało się jednak ustalić przyczyny zatrzymania. - Okazało się, że nakaz wydany został po tym, jak 18 listopada 2014 r. w wypożyczalni „Sixt” ktoś na mój skradziony dowód wypożyczył wartego 35 tys. euro mercedesa i próbował go sprzedać - tłumaczy wrocławianin.

Policjantów udało się przekonać, że 26-latek nie mógł kupować samochodu w Darmstad, będąc w oddalonym o 800 km Poznaniu. Mimo tego Michał usłyszał, że noc spędzi w areszcie, a do sądu zostanie zawieziony dopiero nazajutrz. Dramat grafika rozegrał się w Boże Ciało, co utrudniło poszukiwania prawnika. W końcu jednak bliskim Michała się to udało. Adwokat usłyszał jednak, że Michał spędzi w areszcie 3 tygodnie. Dopiero, gdy jego obecność w Poznaniu potwierdziła uczelnia, prokurator zdecydował o wypuszczeniu Polaka na wolność.

Absurdalna okazała się także sama wizyta w sądzie. - Zamknęli mnie w celi bez jedzenia i następnego dnia dowieźli mnie do sądu rejonowego gdzieś pod Berlinem. Tam sędzia stwierdził, że jest mu bardzo przykro i nie wie nic o mojej sprawie - relacjonuje Michał. - Co więcej, tłumaczka Polka zaczęła mi wmawiać, że jestem winny. „Tu każdy twierdzi, że jest niewinny” mówiła - kontynuuje. Michał trafił do aresztu w Cottbus, gdzie grożono mu nawet półroczną "odsiadką".

To jednak nie koniec problemów wrocławianina. - Wakacje nam przepadły, a ja mam wciąż status oskarżonego i czekam na rozprawę, która ma odbyć się w sądzie w Darmstadt na zachodzie Niemiec - tłumaczy 26-latek.

źródło: wp.pl
| Zarabianie w internecie |

Znajdziesz mnie na facebook'u, instagramie oraz youtubie.
25-06-2017, 13:51
Cytuj

Post: #2
Nikt Michala nie dusil.
Nie gasil swiatla w toalecie.
Nie uzywal paralizatora...
Sedzia przeprosil.
Chlopak zyje i jest zdrowy.
To wszystko zaledwie kilkaset km od Wroclawia.
[-] 1 użytkownik lubi ten post:
  • Diego10
25-06-2017, 14:10
Cytuj

Post: #3
znam podobny przypadek z rodziny ,w tym przypadku bylam tlumaczka i to na telefon, chodzilo o to ze chlopak z mojej rodziny sprzedal swoj stary samochod na polskich numerach w niemczech, po okolo roku dostal zawiadomienie listownie ze ma sie zglosic na posterunek policji, nie zrozumial o co chodzi wiec nie poszedl, policjant przychodzil pare razy do domu i w koncu zastal chlopaka , chlopak zadzwonil do mnie i zrobilismy konferencje, co sie okazalo, ze tym samochodem jezdzili falszywi policjanci i zatrzymywali ludzi i wlepiali im mandaty, pozniej gonila ich prawdziwa policja, prawdziwy policjant zostal potracony tym samochodem,pommo ze chlopak mial umowe sprzedazy to sfotografowano go za jego zgoda,zeby pokazac fotografie potraconemu policjantowi i wykluczyc chlopaka jako sprawce, wszystko to bylo troche dziwne ale panowie policjanci byli bardzo grzeczni i nawet mi bardzo podziekowali za pomoc w komunikacji
25-06-2017, 14:54
Cytuj

Post: #4
(25-06-2017, 13:51)fabek napisał(a):
Polak został aresztowany w Berlinie, bo 3 lata wcześniej zgubił dowód.

[Obrazek: MTI3OTE3JD1mfGBicQc1Z30LYDBrRD09JFRhJCkc...xQJDVrWT0z]

26-letni wrocławianin spędził dwa dni w niemieckim areszcie po tym, jak został zatrzymany na berlińskim lotnisku. Okazało się, że wszystko przez dowód, który zgubił 3 lata wcześniej. I którego zgubienie zgłosił policji.

Michał, grafik komputerowy z Wrocławia, wybierał się wraz ze swoją partnerką na wymarzone wakacje na Bałkanach. Jednak urlopowe plany pokrzyżowała mu decyzja niemieckich służb. 15 minut przed wylotem, na lotnisku Berlin-Schönefeld, został aresztowany. - Zaprowadzili nas na komisariat policji, który jest na lotnisku i tam zaczęła się procedura, jakbym zrobił coś złego - relacjonuje w rozmowie z Radiem Zet Michał. - Jeden policjant próbował mi wmówić, że jestem przestępcą i udaję. Drugi starał się mnie zrozumieć, a sprawa była dość jasna.

Okazuje się, że zawiodły procedury. Zgodnie z zeznaniami Michała zgubił on dowód 3 lata temu, co zgłosił policji. Informację taką przekazał niemieckim funkcjonariuszom. Wydawało się, że na tym sprawa się zakończy. - Jedna z niemieckich policjantek zadzwoniła przy wszystkich na komendę we Wrocławiu i tam policjanci potwierdzili, że dowód na który popełniono przestępstwo figuruje w systemie jako „skradziony” - tłumaczy Michał. Policjanci mieli uwierzyć w wersję wrocławianina. Michałowi przekazali jednak, że nic nie mogą zrobić, bo wydano nakaz aresztowania.

Kasi, dziewczynie Michała, kazano wyjść. Michałowi - rozebrać się, po czym przeszukano jego ubrania i bagaż. Na miejscu pojawił się tłumacz, ale okazał się niezbyt pomocny. Miał gubić się w prawnych formułkach, przez co Michał niewiele zrozumiał z nakazu aresztowania. Ostatecznie udało się jednak ustalić przyczyny zatrzymania. - Okazało się, że nakaz wydany został po tym, jak 18 listopada 2014 r. w wypożyczalni „Sixt” ktoś na mój skradziony dowód wypożyczył wartego 35 tys. euro mercedesa i próbował go sprzedać - tłumaczy wrocławianin.

Policjantów udało się przekonać, że 26-latek nie mógł kupować samochodu w Darmstad, będąc w oddalonym o 800 km Poznaniu. Mimo tego Michał usłyszał, że noc spędzi w areszcie, a do sądu zostanie zawieziony dopiero nazajutrz. Dramat grafika rozegrał się w Boże Ciało, co utrudniło poszukiwania prawnika. W końcu jednak bliskim Michała się to udało. Adwokat usłyszał jednak, że Michał spędzi w areszcie 3 tygodnie. Dopiero, gdy jego obecność w Poznaniu potwierdziła uczelnia, prokurator zdecydował o wypuszczeniu Polaka na wolność.

Absurdalna okazała się także sama wizyta w sądzie. - Zamknęli mnie w celi bez jedzenia i następnego dnia dowieźli mnie do sądu rejonowego gdzieś pod Berlinem. Tam sędzia stwierdził, że jest mu bardzo przykro i nie wie nic o mojej sprawie - relacjonuje Michał. - Co więcej, tłumaczka Polka zaczęła mi wmawiać, że jestem winny. „Tu każdy twierdzi, że jest niewinny” mówiła - kontynuuje. Michał trafił do aresztu w Cottbus, gdzie grożono mu nawet półroczną "odsiadką".

To jednak nie koniec problemów wrocławianina. - Wakacje nam przepadły, a ja mam wciąż status oskarżonego i czekam na rozprawę, która ma odbyć się w sądzie w Darmstadt na zachodzie Niemiec - tłumaczy 26-latek.

źródło: wp.pl

takie sytuacje maja zawsze dwie strony medalu. jedna widzi poszkodowany, ktory czuje sie pokrzywdzonym i ma do tego prawo. druga strona medalu, to dzialania oprcyjne policji i fakt, ze postepowanie nie opiera sie na wierze,a na faktach.
Zglosic zgubienie dowodu osobistego moze kazdy, nawet, jesli wciaz go ma w portfelu... z drugiej strony, to chyba w Niemczech jest tak, ze jest podejrzenie dotyczy nie obywatela Niemiec, to stosuje sie areszt do czasu wyjasnienia sprawy, czys nie tak bylo z panem Kachelmannem, ktory przesiedzial w wiezieniu nieco dluzej niz Michal, a na koniec okazalo sie ze jest niewinny...

w tej calej historii nie rizumiem tylko, po co rozprawa, skoro potwierdzono alibi chlopaka, wiec albo sprawa ma drugie dno albo chodzi o cos jeszcze innego...
27-06-2017, 16:35
Cytuj



Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Niemiecka policja: pijany Polak sprawcą tragedii. Zginęły trzy osoby. fabek 84 18,297 14-07-2018, 01:38
Ostatni post: iberte
  Piwo, które naprawdę gasi pragnienie. Opracowanie receptury trwało dwa lata. fabek 7 2,380 06-07-2017, 22:10
Ostatni post: ferdydurke
  Powinien być pradziadkiem, a właśnie został ojcem. Najstarszy tata w Polsce. fabek 2 1,532 01-06-2017, 19:54
Ostatni post: ferdydurke
  Zamach w Berlinie. Kierowca Polak zamordowany. fabek 4 2,550 21-12-2016, 22:37
Ostatni post: ychna
  Budoali w Berlinie - Wracają bez wynagrodzeń fabek 1 1,508 03-02-2014, 18:49
Ostatni post: fabek

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości