Post: #141
Pa ...pij bez kaca...

Barwy codzienności...
|
Post: #142
Ja też od czasu do czasu piję wódkę, mocno zmrożoną, wlewam 50g do szklanicy soku pomarańczowego i jest całkiem fajna. Taka z kieliszka od dawna mi nie smakuje i nie pijam.
Chyba nie ma przymusu picia, zawsze można powiedzieć, że ma się wstydliwą chorobę i bierze się antybiotyki, albo że zrobiło się ślubowanie Przenajświętszej Panience i nie można... Można powiedzieć: Kochani, ja juz tyle wypiłem, ze byście tego nie przepłynęli. Teraz mam wszyty esperal... Jest też ostateczne wyjście: Spróbować, polubić i pić. ![]()
26-11-2017, 00:05
Post: #143
Starzejemy się Mieczniku....,ale nie wyrośliśmy z rozcieńczonego... czyli jak było kiedyś niech pozostanie na wieki,wieków....amen
![]()
26-11-2017, 00:10
Post: #144
Amen!
![]() Nie po to Dobry Jezus wodę w wino przemieniał, żeby ludzie abstynentami byli!
26-11-2017, 00:13
Post: #145
Ok miłej reszty soboty...idę ogarnąć nieporzadek...a jeśli nie wyrobie się do przełomu..miłej niedzieli....
26-11-2017, 00:14
Post: #146
Fajnie sobie rozmawiacie o trunkach , też byłam na weselu bez procentów, symboliczny szampan i nic poza nim.
Super było, sami młodzi ludzie , wesele w klubie młodzieżowym , z gitarami , fajnymi balladami , trochę poezji śpiewanej, liryki miłosne itd. Taka twórczo- artystyczna atmosfera. Zupełnie inna forma od tej tradycyjnej z oczepinami , konkursami i standardowymi utworami. Nie mam nic przeciw pijącym , o ile pijąc , krzywdzą tylko siebie, gdy to rzutuje na dzieci , rodzinę to już oceniam mocno krytycznie, iluż to łez i dramatów alkohol był przyczyną. Ja w swoim życiu raz piłam wódkę i nigdy więcej, piwsko śmierdzi , lubię szampan ,niestety prawdziwy a wiąc w miarę drogi , do obiadu winko białe wytrawne lub czerwone , zależnie od menu. Na ogół nie piję i robię za kierowcę , na imprezkach u znajomych. Nie lubię za to mocno podchmielonych gości , a tacy mi się zdarzają. Makabra co wygadują , ciekawych rzeczy się można dowiedzieć , bywają wówczas szczerzy aż do bólu. Mam sąsiadkę Niemkę , ta pije litrami tanie wino , co wieczór a rano jeździ na rowerze, gdy nie pije - wyjeżdża autem.
"Największa głupota - bać się co ludzie powiedzą"
26-11-2017, 02:01
Post: #147
Uwiebiam gin z tonikiem, moglabym duzo wypic, ale pije tyle zebym sie dobrze czula na imprezce, piwko lubie sobie wypic, ale nie musze pic zeby sie dobrze czuc
26-11-2017, 11:12
Post: #148
No to o piciu powiedzieliśmy już chyba wszystko, opowiedzcie co lubicie jeść?
Wiecie co, dla mnie nie ma jakichś ulubionych potraw... Musiałbym pomyśleć... No nie, właściwie to jest ich tak dużo, ze łatwiej byłoby mi wymienić te za którymi nie przepadam. Kocham mięcho, ale także pierogi ryskie, z grzybami, z serem na słodko, makarony, a pyry jakie potrafią być pyszne, zwłaszcza te młode, a świeży chlebek z domowym smalcem... A zupy jakie pyszne!... ![]() Jedzenie może jest nawet ważniejsze od picia, chociaż tiramisu bez tego nasączenia to żadne tiramisu. ![]()
26-11-2017, 13:11
Post: #149
Jedzenie odgrywa dla mnie coraz mniejsza role.
Kiedys lubilem sobie podjesc. Dzisiaj, czesciowo ze wzgledow zdrowotnych, staram sie to ograniczac jak moge i w ten sposob poprawic swoje zdrowie i zrzucic zbedne kilogramy. Tak mysle, ze gdybym mogl, chetnie bym z jedzenia zrezygnowal. To znaczy z takiego codziennego jedzenia bo wyjsc do jakiegos lokalu to lubie. Przygotowywanie posilkow mnie meczy.
26-11-2017, 13:17
Post: #150
Mnie też męczy, jeśli nie jestem głodny. Ale kiedy dobrze mnie zassie, a nie ma żonki... Ale oczywiście wolałbym żeby ktoś.
Ja też staram się ograniczać ilościowo, ale kocham zjeść. ![]()
26-11-2017, 13:38
Post: #152
Ja tam kiedys tez lubilam jakies trunki, ale te akurat nigdy specjalnie za mna nie przepadaly, najczesciej znajdowaly droge powrotna, wiec robiac krotki bilans zakonczylam te nierowna walke, tym bardziej, ze jest jeszcze faktor zdrowotny, a ten ma wiele do powiedzenia.
Z chwilowymi ciagnotkami postapilam podobnie jak ze slodyczami, wykoncypowalam, ze tak naprawde nie sa mi do niczego potrzebne i po malym odwyku od slodkiego, dalam sobie spokoj i raczej niczego mi nie brakuje. Nie wiem jakie pod tym katem beda swieta, pewnie czegos sprobuje, ale z pewnoscia nie bedzie juz tak jak to kiedys bywalo, ze trzeba bylo wszystkiego skosztowac, bo.. bylo.
Madry wie co mowi, glupi mowi co wie.
26-11-2017, 14:58
Post: #154
Diego, znam takie i takie, dla mnie dobra impreza to taka, kiedy na drugi dzien budze sie bez kaca, a ten mnie akurat wyjatkowo lubi, wiec duzego wyboru nie mam!
_____________ Ty z tym umiarem, kazdy organizm jest inny !! pisalam juz wczesniej, ze nie sama ilosc gra role.. jednemu zaszkodzi jeden drink, innemu butelka wejdzie i jest ok !! Moze zalezy to od treningu? ![]()
Madry wie co mowi, glupi mowi co wie.
26-11-2017, 15:01
Post: #155
Mozna sie dobrze bawic i bez alkoholu.
Uwierzcie. A z tymi granicami to jest roznie. Jeden potrafi sie zatrzymac w odpowiednim momencie, inny juz nie. Ludzie sie zmieniaja pod wylywem alkoholu. Jeden wypije i jest spokojny, inny jest agresywny. Z trzezwymi nie ma tych niespodzianek.
26-11-2017, 15:13
Post: #158
Bawiłem się nie raz z trzeźwymi (taka dola mormona!) i niepijący potrafią się świetnie bawić. Może to sprawa przyzwyczajenia, nawyku? Może pijący bez tego "dopalacza" czują się nieswojo i tacy jacyś skrępowani?
Ale wiem, że bez alkoholu też można i jest może nawet fajniej, tylko tradycja u nas inna. ![]()
26-11-2017, 15:53
Post: #159
(26-11-2017, 00:13)Miecznik napisał(a): Nie po to Dobry Jezus wodę w wino przemieniał, żeby ludzie abstynentami byli!zamienił wodę wino co by ludzie na weselach humor mieli ,no i interes zeby kwitł ze sprzedaży trunków trza się trzymać przykazania o umiarkowaniu w piciu i przy okazji jedzeniu też to i nie będzie ani pijakow ani grubasow ,no! i wszystko w temacie (26-11-2017, 15:53)Miecznik napisał(a): Bawiłem się nie raz z trzeźwymi (taka dola mormona!) i niepijący potrafią się świetnie bawić. Może to sprawa przyzwyczajenia, nawyku? Może pijący bez tego "dopalacza" czują się nieswojo i tacy jacyś skrępowani? ano można ,znam to z autopsji mojej wielkiej rodziny,jedni bawią sie swietnie bez alkocholu ,drudzy muszą coś sie najpierw napic zeby tanczyc na parkiecie ,trzezwi jednak szybciej zmykaja do domu ,pijący ,piją i piją i,na przemian jedzą i jedzą i jeszcze malo ,nie chca wypuscic muzykantow z sali ![]() a oto Barwy Wesela pijących i trzeźwych ![]()
26-11-2017, 16:01
Post: #160
Wszystko jest dla ludzi, dla tych co znaja umiar i kulture picia, ci Co tego nie znaja rzucaja zle swiatlo na Alkohol
26-11-2017, 16:20
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|