Post: #673
Ale skupmy się na rzeczywistości. Zachciało mi się grochówki, więc ją zrobiłem.
Wynik był taki, że koledzy w pracy wczoraj ją chwalili, a ja byłem niezadowolony z mojej kreacji.
Wypróbowałem nowy przepis i to był moim zdaniem błąd.
Wędzony karczek ca. 80 dkg ugotowałem z liścmi laurowymi, pieprzem i zielem angielskim.
0,5 kg grochu zamoczyłem na prawie 20 godzin.
Po tych 20 godzinach odlałem wodę z grochu i zastąpiłem ją nową - dodałem łyżeczkę soli do gotowania grochu ( UWAGA! Błąd! )
Groch gotowałem ponad 1 godzine.
W międzyczasie obrałem cebulę, marchewkę, seler i ziemniaki, wszystko to pokroiłem na drobne.
Dwie kiełbasy ślonskie oraz boczek z Aldika pokroiłem na drobne.
Obrałem dwa ząbki czosnku.
W dużym garnku rozgrzałem łyżeczkę oliwy na której przesmażyłem boczek, kiełbasę i cebule.
Dodając jeszcze raz liść laurowy, pieprz, ziele angielskie i szczyptę chilii. Następnie dodałem marchew i seler, dalej podsmażając. W ostatniej minucie smażenia dodałem przeciśnięty przez praskę czosnek.
Równocześnie zagotowałem wywar w którym ugotowałem wędzoną karkówkę i dodałem do tego Vegetty, oraz dwie łyżki Bio-Gemuesebruehe z Aldika ( następny błąd - jedna łyżka by zupełnie wystarczyła).
Wywaru było ok. 1 litra
Tym wywarem zalałem przysmażane składniki.
Po 10 minutach gotowania dodałem ziemniaki, oraz jedną dużą kiełbasę z gatunku niemiecki Bockwurst.
Zmiksowałem ugotowany groch i dodałem do wywaru.
Kiedy zupa zaczeła się gotować dodałem starty w dłoniach majeranek - tu nie należy oszczędzać!
Ja dałem trzy starte garście!
Zupa miała i ma prawidłową konsystencje, ale była lub jest przesolona.
Moim zdaniem zrobiłem dwa błędy - posoliłem groch, dałem o jedną łyżkę Gemuesebruehe za dużo.
Da się zjeść, ale dupy nie urywa!
Moja rada dla gotujących na składnikach wędzonych - ostrożnie z solą, dosolić można zawsze!
Wynik był taki, że koledzy w pracy wczoraj ją chwalili, a ja byłem niezadowolony z mojej kreacji.
Wypróbowałem nowy przepis i to był moim zdaniem błąd.
Wędzony karczek ca. 80 dkg ugotowałem z liścmi laurowymi, pieprzem i zielem angielskim.
0,5 kg grochu zamoczyłem na prawie 20 godzin.
Po tych 20 godzinach odlałem wodę z grochu i zastąpiłem ją nową - dodałem łyżeczkę soli do gotowania grochu ( UWAGA! Błąd! )
Groch gotowałem ponad 1 godzine.
W międzyczasie obrałem cebulę, marchewkę, seler i ziemniaki, wszystko to pokroiłem na drobne.
Dwie kiełbasy ślonskie oraz boczek z Aldika pokroiłem na drobne.
Obrałem dwa ząbki czosnku.
W dużym garnku rozgrzałem łyżeczkę oliwy na której przesmażyłem boczek, kiełbasę i cebule.
Dodając jeszcze raz liść laurowy, pieprz, ziele angielskie i szczyptę chilii. Następnie dodałem marchew i seler, dalej podsmażając. W ostatniej minucie smażenia dodałem przeciśnięty przez praskę czosnek.
Równocześnie zagotowałem wywar w którym ugotowałem wędzoną karkówkę i dodałem do tego Vegetty, oraz dwie łyżki Bio-Gemuesebruehe z Aldika ( następny błąd - jedna łyżka by zupełnie wystarczyła).
Wywaru było ok. 1 litra
Tym wywarem zalałem przysmażane składniki.
Po 10 minutach gotowania dodałem ziemniaki, oraz jedną dużą kiełbasę z gatunku niemiecki Bockwurst.
Zmiksowałem ugotowany groch i dodałem do wywaru.
Kiedy zupa zaczeła się gotować dodałem starty w dłoniach majeranek - tu nie należy oszczędzać!
Ja dałem trzy starte garście!
Zupa miała i ma prawidłową konsystencje, ale była lub jest przesolona.
Moim zdaniem zrobiłem dwa błędy - posoliłem groch, dałem o jedną łyżkę Gemuesebruehe za dużo.
Da się zjeść, ale dupy nie urywa!

Moja rada dla gotujących na składnikach wędzonych - ostrożnie z solą, dosolić można zawsze!