Post: #37
(30-09-2018, 11:21)Freddy napisał(a): Zgodze sie z iberte, ze ojciec dziecka najprawdopodobniej nie jest uprawniony do pobierania EG, bo pracuje w wymiarze wiekszym niz 30 godzin/miesiecznie (choc tego tez nie wiemy).
Mysle tez, ze Justyna pobiera zasilek macierzynski w PL.
Co do zwyczajowego pobytu w DE (gewöhnlicher Aufenthalt) to definicji jest wiele, w zaleznosci jaka instytucja tym sie zajmuje.
Inaczej podchodza do tego urzedy meldunkowe, inaczej socjalne a jeszcze inaczej podatkowe.
Meldunek czy pobyt powyzej 6 miesiecy nie sa tutaj kryterium wystarczajacym.
Wazne jest przeniesienie centrum zycia osoby zainteresowanej w sensie prywatnym i zawodowym do DE z zamiarem pozostania tutaj na stale.
Odwiedziny u meza z zamiarem pobierania zasilku wychowawczego swiadcza raczej na niekorzysc Justyny.
Tym niemniej musze sie tez zgodzic z Diego, ze urzedy przychylnie patrza na mlodych ludzi z Europy (szczegolnie takich z dziecmi), ktorzy pozniej beda stanowic przydatna sile robocza i oplacac rosnaca rzesze emerytow w Niemczech.
Czy ja bym zlozyl wniosek o Elterngeld?
Nie wiem.
Aby miec szanse na otrzymanie niemieckiego musialbym wpierw zrzec sie polskiego a jakbym sie zrzekl polskiego swiadczenia i nie otrzymal niemieckiego to bylbym... jak mowia Niemcy: am Arsch.
Urzednicy, nawet ci przychylni, naleza do organu wykonawczego i ich "swieta ksiega" sa przepisy.
Ktos kto pracuje w PL( kein Grenzgänger) nie moze twierdzic , ze przeniosl centrum swego zycia do DE i nie ma znaczenia z jakim urzedem ma do czynienia.
Justyna pracuje w Pl, ubezpieczona jest w NFOZ i macierzynski pobiera z ZUS.
Tym samym niemiecki system socjalny jest dla niej zamkniety.
Wyjatek stanowi KG, ale to wynika z przepisow podatkowych.
...jezeli sie smieje, to jedynie dlatego, ze jutro moge nie miec zebow
