Post: #580
Diego ,kiedys musi przyjść tez czas.
Ja przez 11 lat miałam potencjalnego zięcia,aż tu nagle łup...
Z potencjalnego zrobił sie realny.
Powinnam już się oswoić z ta mysla przez tyle lat...nieprawdaż?
Dziś może mówić do mnie po imieniu,bo chyba jeszcze nie dorosłam by powiększyć rodzinę o jeszcze jedno dziecko
Mnie ciężko przychodzi powiedziec do niego synu,a jemu mamo...bo jakby nie patrzeć matkę ma się jedna,teściowych można mieć na pęczki
Nic na silę wszystko przyjdzie z czasem.
Ja do mojej teściowej tez nigdy nie mówiłam mamo,mimo ze Ona zawsze zwracała się do mnie...moje dziecko.

Ja przez 11 lat miałam potencjalnego zięcia,aż tu nagle łup...

Powinnam już się oswoić z ta mysla przez tyle lat...nieprawdaż?
Dziś może mówić do mnie po imieniu,bo chyba jeszcze nie dorosłam by powiększyć rodzinę o jeszcze jedno dziecko

Mnie ciężko przychodzi powiedziec do niego synu,a jemu mamo...bo jakby nie patrzeć matkę ma się jedna,teściowych można mieć na pęczki

Nic na silę wszystko przyjdzie z czasem.
Ja do mojej teściowej tez nigdy nie mówiłam mamo,mimo ze Ona zawsze zwracała się do mnie...moje dziecko.