Post: #34
KOCHANY MIKOŁAJU…
Piszę dzisiaj do Ciebie znów…Piszę nie pamiętając nawet ile to lat minęło od mojego ostatniego listu, ale wiem, że dużo... Dzisiaj już wiem, że naprawdę to nie Ty spełniałeś te moje życzenia, ale miło było w to wierzyć, dobrze było żyć nadzieją, że to właśnie Ty je spełnisz...
I może właśnie potrzebuję teraz takiej dziecinnej wiary?…
Moja lista marzeń dzisiaj będzie zupełnie inna, niż te, które dostawałeś ode mnie parę ładnych lat temu… I być może dzisiaj kiedy przeczytasz ten list - nie będziesz się śmiał, tak jak kiedyś…
Może nawet po policzku spłynie Ci łza… Bo ja przecież dorosłam…
Przede wszystkim proszę Cię o… święty spokój… Bo naprawdę mam już dosyć tej całej emocjonalnej huśtawki, tej życiowej szarpaniny…
Potrzebny mi spokój, wiesz - taki większy trochę od tego jaki mam…
Ostatnio tak jakoś cały czas wiatr w oczy i każda droga z zakrętami pod górkę…Więc bardzo proszę…za kolejnym niech już będzie z górki…
Cudów nie oczekuję - przecież dorosłam…ale…przywieź mi chociaż szczyptę nadziei, ciut zapału i może odrobinkę szczęścia…
I jeżeli mogę jeszcze prosić - to porozdawaj przede wszystkim zdrowie, uśmiech i mniej stresujących chwil moim najbliższym i przyjaciołom…
Jak coś z tego zostanie…choćby małe drobinki - to poproszę tą resztkę i dla mnie…
I w czasie tego świątecznego czasu daj nam wszystkim odczuć takie emocje, jakie w dzieciństwie każdy z nas przeżywał przy rozpakowywaniu prezentów pod choinką… I niech spełnią się wszystkie dobre i szczere życzenia składane w tym magicznym czasie… I aby te świąteczne chwile były spokojne, życzliwe, wzruszające i żeby nic ich nie zakłóciło…
I proszę Cię spraw, żeby nikt mi już niczego i nikogo nie odebrał…
Jak najdłużej nikogo kogo kocham…
Mikołaju...
Teraz już wiesz czego chcę... I wiem że kilku mych Przyjaciół nie umie już do Ciebie napisać ale podpisują się pod tym mym listem do Ciebie…
...bo chcieliby tego samego…Więc...postaraj się, bardzo Cię proszę…
Bea...
p.s. Móc się przytulić jeszcze raz, chociaż przez króciutką chwilkę,
przy blasku choinki i przy stole wigilijnym do Tych, których już nie ma...
...to jest to czego pragnę najbardziej...ale tego nie możesz mi dać...
© http://emocjamipisane.blog.pl/pisane-kreda-w-kominie/
_______________________________________________________
Piszę dzisiaj do Ciebie znów…Piszę nie pamiętając nawet ile to lat minęło od mojego ostatniego listu, ale wiem, że dużo... Dzisiaj już wiem, że naprawdę to nie Ty spełniałeś te moje życzenia, ale miło było w to wierzyć, dobrze było żyć nadzieją, że to właśnie Ty je spełnisz...
I może właśnie potrzebuję teraz takiej dziecinnej wiary?…
Moja lista marzeń dzisiaj będzie zupełnie inna, niż te, które dostawałeś ode mnie parę ładnych lat temu… I być może dzisiaj kiedy przeczytasz ten list - nie będziesz się śmiał, tak jak kiedyś…
Może nawet po policzku spłynie Ci łza… Bo ja przecież dorosłam…
Przede wszystkim proszę Cię o… święty spokój… Bo naprawdę mam już dosyć tej całej emocjonalnej huśtawki, tej życiowej szarpaniny…
Potrzebny mi spokój, wiesz - taki większy trochę od tego jaki mam…
Ostatnio tak jakoś cały czas wiatr w oczy i każda droga z zakrętami pod górkę…Więc bardzo proszę…za kolejnym niech już będzie z górki…
Cudów nie oczekuję - przecież dorosłam…ale…przywieź mi chociaż szczyptę nadziei, ciut zapału i może odrobinkę szczęścia…
I jeżeli mogę jeszcze prosić - to porozdawaj przede wszystkim zdrowie, uśmiech i mniej stresujących chwil moim najbliższym i przyjaciołom…
Jak coś z tego zostanie…choćby małe drobinki - to poproszę tą resztkę i dla mnie…
I w czasie tego świątecznego czasu daj nam wszystkim odczuć takie emocje, jakie w dzieciństwie każdy z nas przeżywał przy rozpakowywaniu prezentów pod choinką… I niech spełnią się wszystkie dobre i szczere życzenia składane w tym magicznym czasie… I aby te świąteczne chwile były spokojne, życzliwe, wzruszające i żeby nic ich nie zakłóciło…
I proszę Cię spraw, żeby nikt mi już niczego i nikogo nie odebrał…
Jak najdłużej nikogo kogo kocham…
Mikołaju...
Teraz już wiesz czego chcę... I wiem że kilku mych Przyjaciół nie umie już do Ciebie napisać ale podpisują się pod tym mym listem do Ciebie…
...bo chcieliby tego samego…Więc...postaraj się, bardzo Cię proszę…
Bea...
p.s. Móc się przytulić jeszcze raz, chociaż przez króciutką chwilkę,
przy blasku choinki i przy stole wigilijnym do Tych, których już nie ma...
...to jest to czego pragnę najbardziej...ale tego nie możesz mi dać...
© http://emocjamipisane.blog.pl/pisane-kreda-w-kominie/
_______________________________________________________