Jesteś nowy na naszym forum?

Zapoznaj się z innymi i dowiedz gdzie i jak możesz zamieścić ogłoszenia.

Czytaj więcej

Nowy serwis z ogłoszeniami

Zapraszamy na nasz nowy serwis z ogłoszeniami. Znajdziecie tam sporo interesujących ogłoszeń. Czytaj więcej

Potrzebujesz pomocy?

Jeśli masz jakiś problem i potrzebujesz pomocy napisz a na pewno pomożemy.

Czytaj więcej

Nabór na Moderatora i Redaktora

Poszukujemy Moderatorów i Redaktorów na nasze forum. Chciałbyś dołączyć?

Czytaj więcej
Ocena wątku:
  • 7 głosów - średnia: 2.86
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy lepiej być ładnym i mądrym czy brzydkim i głupim?
Post: #1281
Mnie nie chodzi o te % , tylko o twoja zdolnosc zakrecenia rozmowcy do tego stopnia , ze zaczyna sie zastanawiac , o czym jest w ogole dyskusja .
12-01-2019, 23:36
Cytuj

Post: #1282
(12-01-2019, 23:36)Unka napisał(a): Mnie nie chodzi o te % , tylko o twoja zdolnosc zakrecenia rozmowcy do tego stopnia , ze zaczyna sie zastanawiac , o czym jest w ogole dyskusja .
Dyskusja jest ciągle o tym samym - " Czy lepiej być ładnym i mądrym, czy brzydkim i głupim" Big Grin , a my sobie zboczyliśmy na temat, czy lepiej mieć 1,5kg mózgu, czy 1,2kg.
En passant zalczyliśmy mode w różnych kolorach i co komu pasuje, przelecieliśmy sylwetki szczupłe, normalne ( zielonka) i puszyste, dodatkowo przypomnieliśmy sobie stawki "artystyczne" w PRL i parę innych ciekawych tematów.
Ale najważniejsze w tym wątku jest to, że nie słodzimy sobie jak na po 50-tce, bo gdyby tu też było jak tam, to dawno nie uskuteczniłbym żadnego postu. Smile 
Niech się wątek zielonki rozwija, ku zadowoleniu i uciesze forumowiczów, a to że odbiegamy od tematu nie ma znaczenia, bo fabka nie ma, a ludzie chcą się bawić, a nie smucić. Nieważnym jest to, że czasami noże błyskają, ważne jest to by było zainteresowanie i chęć uczestnictwa. Dzień dobiega końca i bez diego obyło się bez połajanek i opluwania.
Renia jako diego-bis próbowała zepsuć zabawę, ale na szczęście jej się to nie udało. I to cieszy! Smile
12-01-2019, 23:56
Cytuj

Post: #1283
Wiesz ..ja nie jestem zawsze milym czlowiekiem , bo bycie nim zobowiazuje do udawania .
I chyba to masz na mysli , piszac o slodzeniu .
Ja nie widze tego na watku "Po 50tce...".
Mysle , ze osoby tam piszace po prostu sie lubia i sa sobie zyczliwe , a to zupelnie co innego .
Ja w przyplywie uczuc Big Grin tez potrafie .
13-01-2019, 01:20
Cytuj

Post: #1284
(13-01-2019, 01:20)Unka napisał(a): Wiesz ..ja nie jestem zawsze milym czlowiekiem , bo bycie nim zobowiazuje do udawania .
I chyba to masz na mysli , piszac o slodzeniu .
Ja nie widze tego na watku "Po 50tce...".
Mysle , ze osoby tam piszace po prostu sie lubia i sa sobie zyczliwe , a to zupelnie co innego .
Ja w przyplywie uczuc Big Grin tez potrafie .
Ja postrzegam temat po 50, jako temat nadmuchany sztuczną życzliwością i pozorowanym lubieniem się.
Ludzie piszą, bo się do tego przyzwyczaili i nie mają innego towarzystwa.
Nikogo normalnego nie intersuje, czy skosiłaś trawnik przed domem na 3, czy 4 milimetry.
Nikogo nie interesuje, co twój partner zjadł na śniadanie, obiad czy kolacje, nikogo nie interesuje jakiego koloru ubrałaś sweter, czy stanik. Jest to grupa, która boi się samotności, dlatego pozostaje w tym sztucznym świecie, który nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Co mam sądzić o osobie, która będąc na urlopie 1/4 dnia spędza na forum wklejając zdjęcia?
Co mam sądzić o osobie, która po czterech dniach od wylądowania stwierdza: "Fotek nie wstawiam, bo jeszcze nie ma co Smile"
Przez cztery dni nie znalazła godnego objektu, ale potem pojawiła się prawdziwa lawa wulkaniczna zdjęć i komentarzy.
Po co dramatyzuje się sytuacje i opisuje awaryjne lądowanie 7 godzin lotu od celu, skoro przy złej pogodzie na Mauritiusie można wylądować awaryjnie na Reunion lub na Madagaskarze, które są oddalone 1 lub dwie godziny lotu od Port Louis.
Czy to jest dla Ciebie normalne? Dla mnie nie! Pozerstwo i przerost formy nad treścią.
Diegolizm w łagodnej formie dla niemyślących i przytakujących każdej ściemie.
13-01-2019, 01:44
Cytuj

Post: #1285
Co mam sądzić o osobie, która będąc na urlopie 1/4 dnia spędza na forum wklejając zdjęcia?
Co mam sądzić o osobie, która po czterech dniach od wylądowania stwierdza: "Fotek nie wstawiam, bo jeszcze nie ma co Smile"
Przez cztery dni nie znalazła godnego objektu, ale potem pojawiła się prawdziwa lawa wulkaniczna zdjęć i komentarzy.
Po co dramatyzuje się sytuacje i opisuje awaryjne lądowanie 7 godzin lotu od celu, skoro przy złej pogodzie na Mauritiusie można wylądować awaryjnie na Reunion lub na Madagaskarze, które są oddalone 1 lub dwie godziny lotu od Port Louis.
Czy to jest dla Ciebie normalne? Dla mnie nie! Pozerstwo i przerost formy nad treścią.
Diegolizm w łagodnej formie dla niemyślących i przytakujących każdej ściemie.

Po całonocnym locie byłam zmęczona i przez pierwsze dni wypoczywałam. Do dziś cierpię na jetlag, co wyraża się tym, ze wczoraj pożegnałem gości o 21-ej i zasnęłam z małym, a teraz prawie o 4 -ej jestem wyspana i nie moge zasnąć.
Dla mnie podróże są męczące, źle znoszę przesunięcia czasowe - nawet jeśli jest to tylko 3 godz. - za to do tylu. Brrr!
Fotek nie wklejałem, bo co miałam wklejać? Hotel? Plaże? A może kolacje serwowane na wigilie? Leżałam na leżaku i się opalam, a jak było mi za. gorąco, to pływałam w basenie. To miałam wklejać? Wydaje mi się, ze fotki z basenu i plazy hotelowej są nudne.
Dopiero jak wyjechaliśmy na wycieczkę po wyspie, to zrobilam zdjęcia samej wyspy i zaraz po tym opisałam moje wrażenia. Lubię opisywać wrażenia z podróży, bo je sobie zachowuje - na komputerze. Po latach zapomina się wiele rzeczy, a po przeczytaniu takiego sprawozdania przypominam sobie wszystkie chwile. Łatwiej mi pisać, gdy opowiadam, to co widziałam właśnie w formie wypowiedzi na forum. Poza tym było to dla mnie jakieś zajęcie. Bo nudno jest tak tylko leżeć i nic nie robić.
Mój mąż przeczytał cała książkę - właśnie jak się opalalismy, a ja sobie wklejałem z nudów zdjęcia. Dla mnie to była rozrywka.

O jakim lądowaniu piszesz?
Pilot nam zapowiedział, ze z powodu cyklonu będziemy ładować w Mombasa, na szczęście cyklon się skończył i mogliśmy bez przygód wyładować w Port Louis.
To nie ja decyduje, gdzie może wyładować samolot. Dlaczego Mombasa, a nie Magadaskar - nie wiem. Ale Mombasa nie jest oddalone o 7 godzin lotu od Port Louis. Pomyliłeś miasta. Mombasa nie lezy w Indiach - jest to największy port w Afryce Wsch./Kenia.

Skarzysz się, ze nudy, a jednak czytasz temat po 50-ce.
Wink

Piszesz pozerstwo i przerost formy nad treścią... nie rozumiem. Wyjasnij.
0_0
13-01-2019, 04:34
Cytuj

Post: #1286
(12-01-2019, 20:01)ferdydurke napisał(a): Mateuszu, odpowiedz mi czego oczekujesz od forum? Jaki temat by cię zadowolił?

Nie mam specjalnego zainteresowania.
Wolę obserwować wielkich tego świata i tych, co chcieliby nimi być.
Czasem wtrące swoje trzy grosze, które nie koniecznie muszą sie komuś podobać.
Mam prywatne i szczęśliwe życie, więc wiele czasu dla forum poświęcić nie mogę..
13-01-2019, 10:22
Cytuj

Post: #1287
(13-01-2019, 01:44)ferdydurke napisał(a):
(13-01-2019, 01:20)Unka napisał(a): Wiesz ..ja nie jestem zawsze milym czlowiekiem , bo bycie nim zobowiazuje do udawania .
I chyba to masz na mysli , piszac o slodzeniu .
Ja nie widze tego na watku "Po 50tce...".
Mysle , ze osoby tam piszace po prostu sie lubia i sa sobie zyczliwe , a to zupelnie co innego .
Ja w przyplywie uczuc Big Grin tez potrafie .
Ja postrzegam temat po 50, jako temat nadmuchany sztuczną życzliwością i pozorowanym lubieniem się.
Ludzie piszą, bo się do tego przyzwyczaili i nie mają innego towarzystwa.
Nikogo normalnego nie intersuje, czy skosiłaś trawnik przed domem na 3, czy 4 milimetry.
Nikogo nie interesuje, co twój partner zjadł na śniadanie, obiad czy kolacje, nikogo nie interesuje jakiego koloru ubrałaś sweter, czy stanik. Jest to grupa, która boi się samotności, dlatego pozostaje w tym sztucznym świecie, który nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Co mam sądzić o osobie, która będąc na urlopie 1/4 dnia spędza na forum wklejając zdjęcia?
Co mam sądzić o osobie, która po czterech dniach od wylądowania stwierdza: "Fotek nie wstawiam, bo jeszcze nie ma co Smile"
Przez cztery dni nie znalazła godnego objektu, ale potem pojawiła się prawdziwa lawa wulkaniczna zdjęć i komentarzy.
Po co dramatyzuje się sytuacje i opisuje awaryjne lądowanie 7 godzin lotu od celu, skoro przy złej pogodzie na Mauritiusie można wylądować awaryjnie na Reunion lub na Madagaskarze, które są oddalone 1 lub dwie godziny lotu od Port Louis.
Czy to jest dla Ciebie normalne? Dla mnie nie! Pozerstwo i przerost formy nad treścią.
Diegolizm w łagodnej formie dla niemyślących i przytakujących każdej ściemie.
ferdydurke, jedyna samotna osoba na tym forum jestes ty, nikt poza tym, wzbudzasz we mnie litosc, wspolczucie, baaaaardzo glebokie wspolczucie, to musi byc straszne, wszystko lepiej wiedziec i wszystko wiedziec, ty znasz moja przeszlosc z "detalami" i nie przeszkadza ci , za za kazdym razem trafiasz jak kula w plot, jezeli czytasz 50 to czytaj ze zrozumieniem, ale ty w swojej nienawisci do wszystkich i do wszystkiego rozumiesz z tych tekstow to co ty chcesz a nie to co ci forumowicze pisza, zniknelam z forumowego horyzontu a ty rzucasz sie na oslep na innych forumowiczow i z uporem maniaka , twierdzisz, ze to ja gorsza jestem od ciebie, interesujace, chyba bede musiala wrocic i ci pokazac , gdzie twoje miejsce , ale zal mi jest ciebie, ze taki glupi jestes, co kogo interesuje, decyduje kazdy za siebie a nie ty niemoto forumowa, czy ty nie rozumiesz, ze nie jestes zadnym Guru , nawet jesli bys chetnie nim chcial byc, za wysokie progi na twoje nogi, nie potrafisz wywierac wplywu na forumowiczow i dobrze , niech kazdy jak do tej pory zachowuje sie i pisze jak i co chce, niech kazdy twoje uwagi ma w nosie, biedaku,na prawde  jest mi zal ciebie, 

(13-01-2019, 10:22)MaMa napisał(a):
(12-01-2019, 20:01)ferdydurke napisał(a): Mateuszu, odpowiedz mi czego oczekujesz od forum? Jaki temat by cię zadowolił?

Nie mam specjalnego zainteresowania.
Wolę obserwować wielkich tego świata i tych, co chcieliby nimi być.
Czasem wtrące swoje trzy grosze, które nie koniecznie muszą sie komuś podobać.
Mam prywatne i szczęśliwe życie, więc wiele czasu dla forum poświęcić nie mogę..

MaMa, zaraz sie dowiesz, ze tak wcale nie jest , ferdydurke napisze ci nowy zyciorys i to taki , ze cie zamuruje i bedziesz dlugo sie sam siebie pytal, czy z autorem twojego nowego zyciorysu wszystko w porzadku jest? fajnie, ze tu piszesz
13-01-2019, 11:07
Cytuj

Post: #1288
(13-01-2019, 01:44)ferdydurke napisał(a): Ja postrzegam temat po 50, jako temat nadmuchany sztuczną życzliwością i pozorowanym lubieniem się.
Ludzie piszą, bo się do tego przyzwyczaili i nie mają innego towarzystwa.
Nikogo normalnego nie intersuje, czy skosiłaś trawnik przed domem na 3, czy 4 milimetry.
Nikogo nie interesuje, co twój partner zjadł na śniadanie, obiad czy kolacje, nikogo nie interesuje jakiego koloru ubrałaś sweter, czy stanik. Jest to grupa, która boi się samotności, dlatego pozostaje w tym sztucznym świecie, który nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Co mam sądzić o osobie, która będąc na urlopie 1/4 dnia spędza na forum wklejając zdjęcia?
Co mam sądzić o osobie, która po czterech dniach od wylądowania stwierdza: "Fotek nie wstawiam, bo jeszcze nie ma co Smile"
Przez cztery dni nie znalazła godnego objektu, ale potem pojawiła się prawdziwa lawa wulkaniczna zdjęć i komentarzy.
Po co dramatyzuje się sytuacje i opisuje awaryjne lądowanie 7 godzin lotu od celu, skoro przy złej pogodzie na Mauritiusie można wylądować awaryjnie na Reunion lub na Madagaskarze, które są oddalone 1 lub dwie godziny lotu od Port Louis.
Czy to jest dla Ciebie normalne? Dla mnie nie! Pozerstwo i przerost formy nad treścią.
Diegolizm w łagodnej formie dla niemyślących i przytakujących każdej ściemie.
Ja nie wiem , co kogo interesuje i nie mnie oceniac czy to jest normalne , czy nie .
Czy to moj problem?
Nie.
Zadna krzywda sie nikomu przez to nie dzieje , a wokol jest wystarczajaco duzo nienormalnosci tej prawdziwej i lepiej , jak sie chce i da , tym zajac .
Gdyby nie wpis Jamajki , to bym nawet nie wiedziala o czym i o kim piszesz .
Nie rozumiem tez twojego zachowania . Ja omijam cos co mnie irytuje i mam luzik .
Samotnosci boi sie kazdy czlowiek , bo jest po prostu paskudna . Jezeli pisanie na forum pomaga , to czemu ktos ma tego nie robic?
Dlaczego w prawie wszystkim doszukujesz sie klamstw , sciemy , ataku?
Co toba kieruje ?
Masz tak ogromny potencjal , a marnujesz go na analizy zycia i zachowania innych . Do tego czesto bledne , przekraczajace wszelkie granice taktu i raniace .
13-01-2019, 13:48
Cytuj

Post: #1289
Unka, nie prowokuj, oj nie prowokuj, zaraz ci ferdydurke napisze kim bylas w przeszlosci i kim jestes teraz, az ci oczy wyjda na wierzch,jak sie dowiesz wielu nowych "faktow" o sobie , no no
13-01-2019, 14:18
Cytuj

Post: #1290
W latach osiemdziesiatych podrozowalem jedynie w kolo komina.
Polska jest pieknym krajem.
Kiedys chcialem wybrac sie do DDR-u, ale obejrzalem pewien reportaz i ochota mi przeszla.

Pewna babcie przysluchiwano po wojnie na posterunku.
- i co babciu robiliscie w czasie wojny?
- pomagalam partyzantom....jedzenie im nosilam do lasu..
- pamietacie babciu jakie to byly lasy, albo nazwiska?
- nie pamietam,ale oni zawsze mowili ....danke,danke..
- no to babciu Niemcom pomagaliscie!!!!
- tak,ale to byly te z DDR-u.

No to pytam....po co mi falsyfikat,skoro do orginalu nie moglem?
Z kumplami jezdzilsmy do Wegier.
Mieli dobry Riesling i dziewczyny byly chetne...

Mam pytanie do wszytkich ktorzy w tamtych latach tyle jezdzili i zarabiali mega kase.
Kiedy wy te wszystkie fakultety zaliczaliscie?
...jezeli sie smieje, to jedynie dlatego, ze jutro moge nie miec zebow Big Grin
13-01-2019, 14:50
Cytuj

Post: #1291
Diego a co to za podszczuwanie Unki i MaMa..oni tez majä mozg i potrafiä sami wyciägac wnioski .
I po co rzucac  perly  przed wieprze ..
kartofle dla nich o wiele lepsze .
13-01-2019, 15:06
Cytuj

Post: #1292
(13-01-2019, 14:50)iberte napisał(a): W latach osiemdziesiatych podrozowalem jedynie w kolo komina.
Polska jest pieknym krajem.
Kiedys chcialem wybrac sie do DDR-u, ale obejrzalem pewien reportaz i ochota mi przeszla.

Pewna babcie przysluchiwano po wojnie na posterunku.
- i co babciu robiliscie w czasie wojny?
- pomagalam partyzantom....jedzenie im nosilam do lasu..
- pamietacie babciu jakie to byly lasy, albo nazwiska?
- nie pamietam,ale oni zawsze mowili ....danke,danke..
- no to babciu Niemcom pomagaliscie!!!!
- tak,ale to byly te z DDR-u.

No to pytam....po co mi falsyfikat,skoro do orginalu nie moglem?
Z kumplami jezdzilsmy do Wegier.
Mieli dobry Riesling i dziewczyny byly chetne...

Mam pytanie do wszytkich ktorzy w tamtych latach tyle jezdzili i zarabiali mega kase.
Kiedy wy te wszystkie fakultety zaliczaliscie?

ja fakultety konczylam w latach 80 a mega kassy nigdy nie zarabialam, moi rodzice byli dobrze sytuowani ale daleko nam bylo do mega kassy

(13-01-2019, 15:06)Leon 66 napisał(a): Diego a co to za podszczuwanie Unki i MaMa..oni tez majä mozg i potrafiä sami wyciägac wnioski .

no pewnie , ze potrafia, a gdzie ja pisze inaczej , a na pewno obejda sie bez twoich 3 groszy
13-01-2019, 15:18
Cytuj

Post: #1293
,, Mam pytanie do wszytkich ktorzy w tamtych latach tyle jezdzili i zarabiali mega kase.
Kiedy wy te wszystkie fakultety zaliczaliscie,,
Dali rade, tak jak I teraz daja rade I pracuja I podrozoja I pisza tu o wszystkim w szczegolach. Da sie?  Cool
Ja to taka nieogarnieta sierota jestem   Jak bylam piekna I mloda  nie skorzystałam z uroków życia studia zamienilam w pieluchy wyjazdy do Węgier  w sprzątanie mieszkania, a a teraz nie mam o czym pisać bo nie zrobiłam ani jednego fakulteta .
Ale I tak jestem szczesliwa I zakochana 
Bez wiedzy tez da sie zyc, nie musze rozmawiac mogę milczeć i podziwiać uroki tego świata  

Da sie  ? 
[-] 1 użytkownik lubi ten post:
  • MaMa
13-01-2019, 15:58
Cytuj

Post: #1294
(13-01-2019, 15:58)dziaczuk napisał(a): ,, Mam pytanie do wszytkich ktorzy w tamtych latach tyle jezdzili i zarabiali mega kase.
Kiedy wy te wszystkie fakultety zaliczaliscie,,
Dali rade, tak jak I teraz daja rade I pracuja I podrozoja I pisza tu o wszystkim w szczegolach. Da sie?  Cool
Ja to taka nieogarnieta sierota jestem   Jak bylam piekna I mloda  nie skorzystałam z uroków życia studia zamienilam w pieluchy wyjazdy do Węgier  w sprzątanie mieszkania, a a teraz nie mam o czym pisać bo nie zrobiłam ani jednego fakulteta .
Ale I tak jestem szczesliwa I zakochana 
Bez wiedzy tez da sie zyc, nie musze rozmawiac mogę milczeć i podziwiać uroki tego świata  

Da sie  ? 

dziaczuk? dziaczuk? cos mi tu nie pasuje
13-01-2019, 16:00
Cytuj

Post: #1295
(13-01-2019, 04:34)Jamaica napisał(a): Po całonocnym locie byłam zmęczona i przez pierwsze dni wypoczywałam. Do dziś cierpię na jetlag, co wyraża się tym, ze wczoraj pożegnałem gości o 21-ej i zasnęłam z małym, a teraz prawie o 4 -ej jestem wyspana i nie moge zasnąć.



Skarzysz się, ze nudy, a jednak czytasz temat po 50-ce.
Wink

Piszesz pozerstwo i przerost formy nad treścią... nie rozumiem. Wyjasnij.
0_0
Jamaico, ja nie czytam po 50-tce, ale ktoś mi ten temat podrzucił więc się zainteresowałem.
Wiesz jak ja gdzieś ląduje, to wysyłam dwie wiadomości, że wylądowałem - do swoich córek i na tym koniec.
Ty czekając na bagaż meldujesz się na forum, by powiadomić rodzinę zastępczą o swoim lądowaniu.

Jamaico, czy gdybyś poleciała do Moskwy to też miałabyś do dzisiaj jetleg?
Różnica czasowa pomiędzy Moskwą a Port Louis to oficjalnie jedna godzina, defacto niecałe osiem minut.
Dam ci radę jak pozbyć się jetlegu - weź tabletkę na sen o 21 godz i spij do 7:00.

Ja robię sobie zdjęcie na plaży z drinkiem w ręku i wysyłam kolegom w pracy z pozdrowieniami.
Nie fotografuje zabytków, czy innych ciekawych objektów, bo po jaką cholerę. Internet jest załadowany lepszymi zdjęciami niż moje, więc po co mam je robić. Ja wiem gdzie byłem, co widziałem i nie muszę nikogo tym uszczęśliwiać.

Miałem takich znajomych, co to na urlopie latali z kamerą video i filmowali wszystko co im podeszło pod obiektyw, 
a potem zapraszali gości na kawę, by im zademonstrować gdzie byli i co widzieli - 4 godziny.
Ja demonstracyjnie zasnąłem po pierwszych 30 minutach.


Odpowiedź na twoje ostatnie pytanie znajdziesz na tym forum:
http://nasze-niemcy.pl/Watek-mit-nummer-1-niemcy-nie-maja-poczucia-humoru_2709?page=4 post 65
13-01-2019, 18:06
Cytuj

Post: #1296
(13-01-2019, 10:22)MaMa napisał(a): Nie mam specjalnego zainteresowania.
Wolę obserwować wielkich tego świata i tych, co chcieliby nimi być.
Czasem wtrące swoje trzy grosze, które nie koniecznie muszą sie komuś podobać.
Mam prywatne i szczęśliwe życie, więc wiele czasu dla forum poświęcić nie mogę..
Bardzo zdrowe podejście do tematu. Ja odnosiłem wrażenie, że oczekujesz jakiś specjalnych fajerwerków.
13-01-2019, 18:25
Cytuj

Post: #1297
(13-01-2019, 14:50)iberte napisał(a): Z kumplami jezdzilsmy do Wegier.
Mieli dobry Riesling i dziewczyny byly chetne...

Mam pytanie do wszytkich ktorzy w tamtych latach tyle jezdzili i zarabiali mega kase.
Kiedy wy te wszystkie fakultety zaliczaliscie?
W drugim zdaniu tylko drugi człon jest prawdziwy. Ten węgierski Riesling dało się pić tylko z domieszką mineralnej. Wolałem austriackie piwo, które było tylko 0,2 forinta droższe od ich produktu piwowarskiego.

Trudno moje wojaże uznać za wielkie - DDR odwiedziny rodziny spanie i jedzenie za darmo, było nie było byłem u chrzestnego. Na Węgry zabierało się towar, który dawał forinty. W Budapeszcie dostawałem dwupokojowe mieszkanie od węgierskich przyjaciół, a potem Balaton lub Harkany pod namiotem.

Czasu to ja miałem w nadmiarze. Powiedzmy 25 czerwca zaliczałem ostatni egzamin i zamykałem sesje.
Do 1 października miałem ponad trzy miechy wolnego. Jasne trzeba było dorobić, ale te trzy tygodnie na Węgrzech dało się wygospodarować.  Za jeden rozładunek wagonów ze zbożem starczało na trzy tygodniowy urlop pod namiotem autostopem po Polsce. Rybki, grzybki i raki urozmaicały kuchnię codzienną.
Pamiętam sytuacje w pewnym barze w Elblągu, gdzie pani nie chciała nam sprzedać trzynaście porcji ziemniaków.
Kiedy poprosiłem o książkę życzeń i zażaleń, pani przyniosła nam 13 talerzyków ziemniaków ze skwarkami.
Mogła to podać na 4 talerzach, ale nie! Ona nam pokazała - zamiast 4 talerzy do mycia, wolała umyć 13 małych Big Grin 
Stuprocentowy strzał w stope!
13-01-2019, 18:49
Cytuj

Post: #1298
(13-01-2019, 15:58)dziaczuk napisał(a): ,, Mam pytanie do wszytkich ktorzy w tamtych latach tyle jezdzili i zarabiali mega kase.
Kiedy wy te wszystkie fakultety zaliczaliscie,,
Dali rade, tak jak I teraz daja rade I pracuja I podrozoja I pisza tu o wszystkim w szczegolach. Da sie?  Cool
Ja to taka nieogarnieta sierota jestem   Jak bylam piekna I mloda  nie skorzystałam z uroków życia studia zamienilam w pieluchy wyjazdy do Węgier  w sprzątanie mieszkania, a a teraz nie mam o czym pisać bo nie zrobiłam ani jednego fakulteta .
Ale I tak jestem szczesliwa I zakochana 
Bez wiedzy tez da sie zyc, nie musze rozmawiac mogę milczeć i podziwiać uroki tego świata  

Da sie  ? 

Jezeli jestes szczesliwa, to masz o czym pisac.
Jezeli tego nie robisz, to zapewne dlatego,ze nie chcesz,aby swiat o tym wiedzial.
Szczescia Ci nie ubedzie, ale spac mozesz spokojnie z przeswiadczeniem, ze jest tylko Twoje.
Napewno bedziesz jeszcze o tym mowic,ale publike wybierzesz sobie sama.
Tak trzymaj...
...jezeli sie smieje, to jedynie dlatego, ze jutro moge nie miec zebow Big Grin
[-] 1 użytkownik lubi ten post:
  • dziaczuk
13-01-2019, 19:04
Cytuj

Post: #1299
(13-01-2019, 18:49)ferdydurke napisał(a):
(13-01-2019, 14:50)iberte napisał(a): Z kumplami jezdzilsmy do Wegier.
Mieli dobry Riesling i dziewczyny byly chetne...

Mam pytanie do wszytkich ktorzy w tamtych latach tyle jezdzili i zarabiali mega kase.
Kiedy wy te wszystkie fakultety zaliczaliscie?
W drugim zdaniu tylko drugi człon jest prawdziwy. Ten węgierski Riesling dało się pić tylko z domieszką mineralnej. Wolałem austriackie piwo, które było tylko 0,2 forinta droższe od ich produktu piwowarskiego.

Trudno moje wojaże uznać za wielkie - DDR odwiedziny rodziny spanie i jedzenie za darmo, było nie było byłem u chrzestnego. Na Węgry zabierało się towar, który dawał forinty. W Budapeszcie dostawałem dwupokojowe mieszkanie od węgierskich przyjaciół, a potem Balaton lub Harkany pod namiotem.

Czasu to ja miałem w nadmiarze. Powiedzmy 25 czerwca zaliczałem ostatni egzamin i zamykałem sesje.
Do 1 października miałem ponad trzy miechy wolnego. Jasne trzeba było dorobić, ale te trzy tygodnie na Węgrzech dało się wygospodarować.  Za jeden rozładunek wagonów ze zbożem starczało na trzy tygodniowy urlop pod namiotem autostopem po Polsce. Rybki, grzybki i raki urozmaicały kuchnię codzienną.
Pamiętam sytuacje w pewnym barze w Elblągu, gdzie pani nie chciała nam sprzedać trzynaście porcji ziemniaków.
Kiedy poprosiłem o książkę życzeń i zażaleń, pani przyniosła nam 13 talerzyków ziemniaków ze skwarkami.
Mogła to podać na 4 talerzach, ale nie! Ona nam pokazała - zamiast 4 talerzy do mycia, wolała umyć 13 małych Big Grin 
Stuprocentowy strzał w stope!

Cieniasy !!!
Na Węgrzech to mój młody zoładek nawet takie gówno jak Tokaj trawił ...dzisiaj by mnie po nim skreciło Big Grin
13-01-2019, 19:14
Cytuj

Post: #1300
(13-01-2019, 18:49)ferdydurke napisał(a): W drugim zdaniu tylko drugi człon jest prawdziwy. Ten węgierski Riesling dało się pić tylko z domieszką mineralnej...........................

Za jeden rozładunek wagonów ze zbożem starczało na trzy tygodniowy urlop pod namiotem autostopem po Polsce..................................

Jezeli Badacsony rozrabiales z woda, to juz na granicy nalezalo cie zawrocic.

Przejechalem "stopem" Polske wzdluz i wszerz.
" Rozwalilem " nie jeden wagon na bocznicy i starczalo to gora na 2-3 dni przy skromnym wikcie.
Bajki piszesz..
...jezeli sie smieje, to jedynie dlatego, ze jutro moge nie miec zebow Big Grin
13-01-2019, 19:21
Cytuj



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: