Post: #50
A po co w ogóle zmieniać ludzi?
W/g mnie błędem jest pomysł zmiany kogokolwiek poza samym sobą.
Każdy człowiek jest "panem" samego siebie.
To aż tyle i...tylko tyle!
Inny człowiek jest innym panem samego siebie i to on może się zmienić...jeśli zechce.
Świetnym przykładem na takie bezowocne zapędy zmiany drugiego człowieka jest...małżeństwo.
Jednemu z małżonków nie odpowiada to czy tamto w drugim. Jego sposób zachowania, temperament itd.
Postanawia go...zmieniać.
A po jasna cholerę człowieku?
Nie widziałeś z kim się wiążesz? Miałeś oczy w du**?
Zostaw wiec tego człowieka w spokoju i albo...zaakceptuj albo...odejdź.
Żyj i daj żyć innym.
Miłej niedzieli
W/g mnie błędem jest pomysł zmiany kogokolwiek poza samym sobą.
Każdy człowiek jest "panem" samego siebie.
To aż tyle i...tylko tyle!
Inny człowiek jest innym panem samego siebie i to on może się zmienić...jeśli zechce.
Świetnym przykładem na takie bezowocne zapędy zmiany drugiego człowieka jest...małżeństwo.
Jednemu z małżonków nie odpowiada to czy tamto w drugim. Jego sposób zachowania, temperament itd.
Postanawia go...zmieniać.
A po jasna cholerę człowieku?
Nie widziałeś z kim się wiążesz? Miałeś oczy w du**?
Zostaw wiec tego człowieka w spokoju i albo...zaakceptuj albo...odejdź.
Żyj i daj żyć innym.
Miłej niedzieli