Post: #46
jak ładnie spuentowałeś, rozumiem, że to koniec dyskusji, dobrze.
dodam tylko, że z tymi fryzjerkami czy mechanikami, to takie trochę niesprawiedliwe. Byłam kiedyś przejazdem w Legnicy. Wszędzie było drogo i jakoś tak średnio milo i w jednej z galerii handlowych odkryłam mały salonik, a że byłam w nagłej potrzebie (Twoja żona pewnie szybciej to zrozumie
), to się umówiłam na wizytę. Dziewczyna mnie ścięła, jak nikt nigdy. Przy okazji od słowa do słowa, okazało się, że szykuje się na wyjazd do Niemiec, bo zarabia 2200 złotych na rękę i to łączie z pracą w weekendy. Pytam, bo przecież dobrze tnie, czemu nie szuka gdzie indziej, a ona na to, że wszędzie płacą podobnie...
myślę sobie cholera, Ciebie mechanik 200, a mnie fryzjerka 250
, a 2200 zarabia? wolne żarty... tylko właśnie, widzisz, pracodawcy, nie zawsze dobrze wyceniają kunszt swojego pracownika, ale wina lezy po drugiej stronie, bo pracownik też się na to godzi.
puentując, dodam, że to mądre przemyślenie, iż ludzie muszą wykrzesać z siebie coś więcej, niż chęć dobrych zarobków i może rzeczywiście jesteśmy na dobrej drodze, by to osiągnąć.
dodam tylko, że z tymi fryzjerkami czy mechanikami, to takie trochę niesprawiedliwe. Byłam kiedyś przejazdem w Legnicy. Wszędzie było drogo i jakoś tak średnio milo i w jednej z galerii handlowych odkryłam mały salonik, a że byłam w nagłej potrzebie (Twoja żona pewnie szybciej to zrozumie

myślę sobie cholera, Ciebie mechanik 200, a mnie fryzjerka 250

puentując, dodam, że to mądre przemyślenie, iż ludzie muszą wykrzesać z siebie coś więcej, niż chęć dobrych zarobków i może rzeczywiście jesteśmy na dobrej drodze, by to osiągnąć.