Raczej... smakoszem ;-))))

Może się to wydawać dziwne, ale jestem po stronie sądu. Jako były właściciel kota, wiem co on potrafi, a lekceważanie tego uważam, za brak odpowiedzialności przez właściciela.

Właściciel nie dopilnował kotka i jest to kwestią bezsporną.
Najsmutniejsze w całej tej historii jest to że zwykły konflikt sąsiedzki kończy sie w sądzie .

Smutne jest to że ani straz miejska , ani sędzina nie zachowali zdrowego rozsądku i marnuja czas na takie pierdoły.
Jesli cokolwiek się takiego wydarzyło , powinno się skończyć na ewentualnym upomnieniu .

Wiadomosci z Polskiej Kociej Republiki
https://fakty.tvn24.pl/fakty-po-poludniu,96/policja-kot-soltysa-ma-byc-na-smyczy-sprawa-trafila-do-sadu,751549.html

Mnie interesuje jedynie strona techniczna " przestepstwa"
W jaki sposob kot lowil ryby?
Koty nie nurkuja, a ryby nie wychodza na brzeg...

A mnie przechodzenie kota przez ulicę i rodowód tego psa co go gonił.
Żeby on chociaż czarny był

No ale ? Ale ? Ale ?
To wszystko dzieje sie w kraju swietej pamieci Adika
I dlatego mnie to nie dziwi

Takie sprawy sa takze w DE:

Die Hundehaftpflicht muss zahlen, wenn der Hund jemanden verletzt oder eine Sache beschädigt. In manchen Fällen lässt sich die Beschädigung nicht nachweisen, weil der Gegenstand schlicht und ergreifend weg ist. So wie das Gebiss, dass der Hund dem Gast seines Herrchens geklaut und im Garten vergraben hat. Zwar konnte eine Beschädigung nicht nachgewiesen werden. Aber nach dem allgemeinen Verständnis kamen die Richter am Landgericht Hannover zu der Auffassung, dass das Gebiss auch bei Auffinden nicht mehr zu gebrauchen wäre. Die Hundehaftpflicht von Herrchen musste also zahlen.

Pytanie tylko: jak psu udalo sie ukrasc "trzecie zeby" goscia?

To , ze wlasciciel ponosi odpowiedzialnosc cywilna za szkody wyrzadzone przez zwierzaki , jest oczywiste.
Ale, aby policja miala prawo kota zakuc w kaganiec, to juz graniczy za napadem na wolnosc obywatelska.... kota.