Post: #109
(21-03-2019, 21:16)fiscus napisał(a): Zrobilam te watrobke.Poszperalam w przepiach i wyszlo calkiem,calkiem.
Ponoc nie potrzebnie namoczylam ja w mleku,bo w miedzy czasie zadzwonilam do swojego wątrobkowego darczyncy i on twierdzi,ze zadnego namaczania nie potrzebuje ( watrobka),bo byla sparzona.Na moje oko to,ona byla surowa.
Smakowala mi, moze dlatego,ze dlugo nie jadlam miesa. To wszystko wina jest programu tv pt; "Wiem co jem".
Chleba i bulek nie rusze juz do konca swoich dni![]()
Kiedy w tym programie powiedzieli,ze do pieczywa dodaje sie przetwozona sierść zwierzęcą ,to zwymiotowalam.Fuj
Chlebek często pieke sama i nie dlatego, ze oglądałyśmy ten sam program, ale zwyczajnie czasem lubie.
Watrobki nigdy nie moczę w mleku, zawsze jest dobra, choć dawno nie robiłam, bo nie wszyscy w domu lubią, a gotować dwa obiady, to robota głupiego.
Ja wczoraj oglądałam progra, o E407 karagen czy jakos tak... zaraz potem poszłam przegląd lodówki zrobić ;-)