A teraz cytat z Onet.pl:

"Wraz z Grupą Wyszehradzką, a także z Estonią doprowadziliśmy do takiej sytuacji, że w konkluzjach nie został ujęty rok 2050, a to, przekładając na język praktyczny, oznacza, że nie przyjęliśmy dodatkowych, jeszcze bardziej ambitnych celów klimatycznych i zabezpieczyliśmy tym samym interesy polskich przedsiębiorców, obywateli, którzy ponosiliby ryzyko dodatkowego opodatkowania, kosztów i nie mogliśmy się na to zgodzić" - powiedział dziennikarzom podczas szczytu UE premier Mateusz Morawiecki.

Pan Morawiecki siedzi na gałęzi, którą podcina każdego dnia - forując polski węgiel - Elektrownia Bełchatów jest największym producentem CO2 w Europie!
Pan Morawiecki chce za friko poprawę. Typowo polska pasożytnicza postawa i odźwierciedlenie anegdoty o umierającym chłopie, który obiegał swoje pole - " Pon Budzku, ale to też jest moje!" Wykrzyknął umierając wyciągając ręce do przodu!
Za darmo nie ma nic i Polacy też muszą ponieść koszta eneretycznej transformacji, tak jak my je ponosimy!

Ten gość nie rozumie, że za susze, braki urodzaju, powodzie i katastrofy klimatyczne zapłaci więcej niż za transformacje.

W latach 1819 - 1999 przeszło nad Polską 7 trąb powietrznych - 180 lat!
W latach 2000 - 2019 do maja przeszło nad  Polską 33 trąb powietrznych - niecałe 20 lat!
Kto podejmie się obliczenia wzrostu zagrożenia tornado w ostatnich 20 latach?
Ronja?