15 maja 2016 roku policja zatrzymuje na wrocławskim rynku Igora Stachowiaka. Czterech funkcjonariuszy nie radzi sobie z 25-latkiem i używają wobec niego siły. Wszystko rejestruje uliczny monitoring, ale także zaniepokojeni przechodnie, którzy nagrywają zdarzenie. Igor krzyczy i prosi o pomoc... Trzy godziny później umiera na komisariacie przy ulicy ul. Trzemeskiej 12.

Reporterzy TVN 24 zajęli się sprawą śmierci 25-letniego Igora Stachowiaka z Wrocławia, który zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach w trakcie przesłuchania przez wrocławskich policjantów.

Świadkowie i źródła tragicznego zdarzenia mówią, że do opisania tej sprawy trzeba się cofnąć o dwa dni.

13 maja 2016 roku jedną z wrocławskich kamienic odwiedzają dwaj dzielnicowi. Funkcjonariusze mają zadanie odnaleźć Mariusza Frontczaka (22l.), który jest poszukiwany za niestawienie do obycia kary więzienia za posiadanie narkotyków.

Mundurowi po wejściu do mieszkania, trafiają w jednym z pokoi na Frontczaka. Poszukiwany zostaje skuty. Jednak po chwili rozmowy udaje się mu wydostać z pomieszczenia. Biegnie za nim jeden z policjantów, jednak nie udaje mu się pojmać 22-letniego uciekiniera.

Ośmieszona policja rozpoczyna poszukiwania, które przez pierwsze 30 godzin nic nie dają. Aż do 5 rano 15 maja, gdy lokalny monitoring dostrzega na Starym Mieście dziwnie zachowującego się chłopaka. Dyżurny decyduje się o wysłaniu w to miejsce patrolu.

Wcześniej Igor Stachowiak został wyrzucony z klubu "Cherry" znajdującego się nieopodal rynku. Jak mówi jego przyjaciel doszło do nieporozumienia.

Po godzinie 6 na wskazane miejsce dociera patrol. Funkcjonariusze rozmawiają z Igorem, gdy po chwili dołącza do nich kolejny radiowóz. Zwykła rozmowa kończy się skuciem w kajdanki i szarpaniną 4 policjantów z jednym 25-latkiem. Chłopak zaczyna krzyczeć i się bronić.

-Za co? Kur... ! Proszę! Ja nic nie zrobiłem! Ale proszę was! Za co wy mi robicie takie coś? Ludzie! Ludzie! Ałaaaa! - krzyczy Igor.

Zaniepokojeni przechodnie zaczynają interesować się interewencją, a część z nich włącza telefony i nagrywa całe zdarzenie. Zdaniem świadków widać było, że policja nadużywa wobec niego siły.

- Najpierw stał sobie z rękami w kieszeni, jakby na kogoś czekał. Nie wyglądał jakoś podejrzanie. Czysty, zadbany chłopak. Potem usłyszałam prawdziwe przerażenie w jego głosie, nigdy nie słyszałam osoby, która by tak głośno krzyczała - mówi jeden ze świadków.

O godzinie 6:15 policjanci zaczynają podejrzewać, że zatrzymanym jest Mateusz Frontczak - uciekinier poszukiwany listem gończym. Ostatecznie po kilkunastu minutach udaje się policjantom wepchnąć Igora do radiowozu. A o 6:30 mężczyzna trafia na komisariat przy ulicy Trzemeskiej. Później okazało się, że w całej procedurze zatrzymania poszkodowany został jeden z mundurowych, do którego dyżurny wzywa pomoc medyczną.

Na komisariacie dochodzi do serii niewytłumaczalnych zdarzeń. Policjanci ponownie próbują obezwładnić zatrzymanego. Tym razem w toalecie. Przy zgaszonym świetle obezwładnić 25-latka próbuje czterech mundurowych. Po chwili dołącza do nich kolejnych dwóch. Podczas tej interwencji Igor nagle przestaje oddychać.

Z nagrania wynika, że Igor był rażony paralizatorem aż trzykrotnie. Następnie, w toalecie, niezgodnie z przepisami wobec mężczyzny prowadzone są czynności procesowe. Trudno znaleźć wytłumaczenie, dlaczego aż tyle razy skorzystano z paralizatora. Z nagrania wynika, że już po pierwszym użyciu Igor leżał na podłodze.

Do ostatnich chwil życia 25-latka policjanci nie wiedzieli z kim tak naprawdę mają do czynienia. Chociaż Igor dysponował dowodem tożsamości, zatrzymany (podobny do poszukiwanego) wypytywany był o swoje dane.

Po przeprowadzeniu dwóch sekcji zwłok okazało się, że przyczyną śmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa. Stwierdzono, że wobec mężczyzny wielokrotnie wywierano silny ucisk na szyję. - (W temacie obrażeń twarzy) Nie są to rzeczy, które powstają po śmierci - zwrócił uwagę kierownik Instytutu Patomorfologii Uniwerystetu we Wrocławiu, prof. Michał Jeleń.

Finał sprawy jest równie szokujący. Policjant, który używał paralizatora został zawieszony na 3 miesiące. Wszyscy pozostali funkcjonariusze dalej pracują w policji. Ukarano również jednego ze świadków - to 500 zł kary za używanie wulgarnych słów podczas interwencji policji na rynku. Arkadiusz Frontczak wciąż jest poszukiwany.

Link do reportażu >>> http://www.tvn24.pl/superwizjer-w-tvn24,149,m/smierc-w-komisariacie-we-wroclawiu-nowe-informacje,741647.html

źródło: wp.pl

Komisariat na Trzemeskiej ma we Wrocławiu co robić, obsługuje jeden z niezbyt ciekawych rejonów miasta.

Sprawnosc i umiejetnosci zawodowe godne zuchow z drugiej klasy szkoly podstawowej ! Faszystowskie metody przesluchiwania! Niepotrzebna smierc niewinnej osoby!
Oprawcy, nie policja, dozywotnio do kamieniolomow !! 

(21-05-2017, 14:38)ychna napisał(a): Sprawnosc i umiejetnosci zawodowe godne zuchow z drugiej klasy szkoly podstawowej ! Faszystowskie metody przesluchiwania! Niepotrzebna smierc niewinnej osoby!
Oprawcy, nie policja, dozywotnio do kamieniolomow !! 

i tu sie zgadzam z toba, bo obojetnie kto to jest , nie zaslizyl na to zeby go sobie ot tak zamordowac

Hmm. ...no bardzo ciekawym jest fakt...wspominany na innych portalach. ...że ów poszkodowany I tak był poszukiwany za oszustwa. ...w plecaku miał "batona"....a sekcja wskazała obecność środków odurzajacych. ..czyli dopalaczy.

Juz sam fakt że 4 z prewencji (choć tutaj pewnosci brak;koles namierzony na monitoringu ale...jako inny poszukiwany....Wiec przekazac mogł pojsc do krimi i to Oni go zgarniali )....nie potrafi skuć kolesia, świadczy o tym że na dobrym speedzie był.
Insynuacje na temat sprawności fizycznej. ...polecam gleboko przemyśleć. ...szczególnie laikom !!! .

Akurat sa ta kwestie ktorymi sie zawodowo zajmuje i jestem świecie przekonany o sprawności fizycznej wspomnianych funkcjonariuszy ... jak i tez o stosowaniu środków przymusu bezpośredniego adekwatnych do danego zagrożenia. (mam na myśli kwestie ujecia tej osoby ).

Laik odpowiada -  

• Poszukiwany zostaje skuty. Jednak po chwili rozmowy udaje się mu wydostać z pomieszczenia. Biegnie za nim jeden z policjantów, jednak nie udaje mu się pojmać 22-letniego uciekiniera.
  
•  Zwykła rozmowa kończy się skuciem w kajdanki i szarpaniną 4 policjantów z jednym 25-latkiem. Chłopak zaczyna krzyczeć i się bronić.
  
• Policjanci ponownie próbują obezwładnić zatrzymanego. Tym razem w toalecie. Przy zgaszonym świetle obezwładnić 25-latka próbuje czterech mundurowych. Po chwili dołącza do nich kolejnych dwóch. 
  
• _________________
• no comment!!
  

          Nalezy sie dozywocie dla zuchow za morderstwo z premedytacja i wspoludzial..! 

(22-05-2017, 16:23)ychna napisał(a): Laik odpowiada -  

• Poszukiwany zostaje skuty. Jednak po chwili rozmowy udaje się mu wydostać z pomieszczenia. Biegnie za nim jeden z policjantów, jednak nie udaje mu się pojmać 22-letniego uciekiniera.
  
•  Zwykła rozmowa kończy się skuciem w kajdanki i szarpaniną 4 policjantów z jednym 25-latkiem. Chłopak zaczyna krzyczeć i się bronić.
  
• Policjanci ponownie próbują obezwładnić zatrzymanego. Tym razem w toalecie. Przy zgaszonym świetle obezwładnić 25-latka próbuje czterech mundurowych. Po chwili dołącza do nich kolejnych dwóch. 
  
• _________________
• no comment!!
  

          Nalezy sie dozywocie dla zuchow za morderstwo z premedytacja i wspoludzial..! 

No to w koncu jak 22 letni....czy byl 25 letniej? ???....
Co.to znaczy zwykła rozmowa?....
Jest skuty....ale udaje mu sie wydostać....skąd???....z jakiego pomieszczenia???
Nasuwaja sie proste pytania....
Czy niewinny ucieka?
Pod wplywem jakich srodkow byl skoro mial sile wyrwac sie 4 funkcjonarioszom?


I co z tego ze przy zgaszonym świetle????....dołek to nie hotel !!!.

uzi, mimo wszystko nie maja prawa go zamordowac

Uzi, wroc i przeczytaj wszystko od poczatku to bedziesz wiedzial, o co chodzi,
 uciekl wlasnie 22-letni skuty kajdankami, a, zuchowi w mudndurku nie udalo sie go zlapac, dugapa nie policja i tyle!
 Ofiara jest 25-l., ktorego pomylkowo wzieto za tego pierwszego, ktory de facto osmieszyl policje, moze dlatego tak intensywnie sie zajeli sie tym drugim, kurde noga, kiedys krazyl taki dowcip, ze policjanci chodza dwojkami, bo jeden umie pisac, a, drugi czytac, widac, ze tu zabraklo tego, ktory potrafilby przeczytac dane z dowodu osobistego !!!
Dolek, to nie hotel, masz racje, to mordownia .. 
.. Takie podejscie, dopoty nie dotyczy nas samych, albo kogos z bliskich.. 
 Kurde, zakatowali niewinnego czlowieka ! 

Uzi spróbuj kiedys podnieść sie i uciekać po jednej dawce 50000 volt a co mówić po trzech.
Policjanci poprostu skatowali chłopaka .Głowy lecą ale nic nie przywróci mu zycia.
Współczuję rodzinie.

Ychna....no my chyba inne info czytamy ;...bo z tego co znalazłem z dnia 21.05....to wynika że policja...na podstawie zapisu udała sie w celu ujecia podejrzanego dilera (który, fakt fakt em. ..dzien wczesniej sie im ulotnil).....po sprawdzeniu danych osobowych. ..okazalo sie ze ów podejrzany jest poszukiwany za oszustwa! !!!....
Dlaczego nie zwracacie na to uwagi???
Dlaczego nie piszecie że "owy" niewinny miał w plecaku batona?
Dlaczego Jego zachowanie wzbudzilo uwage osoby pelniacej sluzby przy monitoringu?
Dlaczego nie ma publicznego opublikowania zapisu z monitoringu?

@Anita....no brawo za szybką edukacje....taser pluje z rozną mocą. ..
Fakt. ...nie dałbym rady sie podniesc. ...i zwykły śmiertelnik tez nie.


Odwróce pytanie :....
Czy zadzwonisz po policje gdy na Twojej drodze stanie ...młody...naćpany...z. ..pałką teleskopowa w reku? ???.
Czy może bedziesz bała sie.....że owi ...."faszysci..mordercy itd"...wyrządzą owemu delikwentowi jakowąś krzywde? .

To przeczytaj to co jest w post # 1 !!
Ja nie bede spekulowala coby bylo, gdyby bylo, tylko pisze o faktach, ktore sie wydarzyc nie powinny.
Co to jest jakis baton? 

Ychna...w pierwszym poscie jest tylko info o zdarzeniu majacym miejsce w zeszłym roku...do którego nagle w cudowny sposób dotarły pismaki....przedstawiajac info nie o zatrzymaniu ale o ....tym co sie działo na komendzie.

Fakty sa takie....ze koles zachowywał sie podejrzanie. ..i róenoczesnie byl podobny. ..do poszukiwanego.

Przy czym sam byl poszukiwany! .

Baton-pałka teleskopowa....taka miał w plecaku.

Był naćpany, miał pałkę, stawiał opór przy zatrzymaniu. - To nie ulega kwestii. Możliwe, że był poszukiwany za oszustwa.
Ale człowiek zakuty w kajdanki, na komisariacie policji, podlega ochronie państwa.
Nie wolno zakutego w kajdanki, nie stawiającego czynnego oporu, razić prądem, bo jest to forma tortur. A to pokazał film z komendy policji.
Facet zmarł, ale jeszcze nie wiadomo od czego, trwają badania. Najprawdopodobniej jest to skutek połączenia dopalaczy, rażenia prądem i problemów z oddychaniem.
Posypały się teraz głowy.
Mówienie o rozmyślnym morderstwie i szermowanie wyrokami o jakimś dożywociu, to kompletna nieodpowiedzialność.
Mogą mieć zarzut znęcania się, mogą mieć zarzut nieumyślnego pozbawienia życia, ale to jest tylko możliwe, bo nie ma jeszcze wyników badań, ani zakończenia śledztwa. A w takiej sytuacji ferowanie wyroków i to bez znajomości akt, ani podstaw prawa, jest zupełnie nieodpowiedzialne.

Ja odnosze sie do postu #1, z ktorego jasno wynika to, o czym dalej pisalam. Nie domyslam sie i nie zgaduje. Natomiast, jesli ma sie jakies inne informacje, ktore przytacza sie w dyskusji, to ladnie byloby je zapodac dla jasnosci sprawy, a, tak moje stanowisko pozostaje niezmienione.

(23-05-2017, 22:27)uzi80 napisał(a): @Anita....no brawo za szybką edukacje....taser pluje z rozną mocą. ..
Fakt. ...nie dałbym rady sie podniesc. ...i zwykły śmiertelnik tez nie.

 .

No to jeszcze zwróć uwagę na skucie podejrzanego.
Czy tak powinno wyglądać???
A może kolejne nieprawidłowości przy zatrzymaniu podejrzanego?


Co do tasera to my kobiety więcej w torebce nosimy niż Wy faceci macie pod maska iskry  

Szok !
Tego nie mozna nazwac "znecaniem" sa to tortury z zimna krwia, gdyby nawet byl to ten poszukiwany , czy w taki sposob traktuje sie czlowieka ?
Wspolczuje rodzinie zmarlego, koszmar do konca zycia, ja nie moglam patrzec na ten filmik, chociaz to obcy czlowiek,a co dopiero przezywaja rodzice?

Najbardziej zastanawia mnie fakt,dlaczego po roku ta sprawa wychodzi na jaw?.
Czyżby miało to związek z śmiercią tej kobiety w Egipcie?.

Wyszło na jaw, bo TVN puściła filmik z komisariatu.
Nie twórzmy teorii spiskowych.
Policja to nie Wersal, każda policja leje i ma swoje metody "rozmiękczania" podejrzanych. Zależy jaka sprawa, kto i jaki policjant.