Jesteś nowy na naszym forum?

Zapoznaj się z innymi i dowiedz gdzie i jak możesz zamieścić ogłoszenia.

Czytaj więcej

Nowy serwis z ogłoszeniami

Zapraszamy na nasz nowy serwis z ogłoszeniami. Znajdziecie tam sporo interesujących ogłoszeń. Czytaj więcej

Potrzebujesz pomocy?

Jeśli masz jakiś problem i potrzebujesz pomocy napisz a na pewno pomożemy.

Czytaj więcej

Nabór na Moderatora i Redaktora

Poszukujemy Moderatorów i Redaktorów na nasze forum. Chciałbyś dołączyć?

Czytaj więcej
Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
NATURA
Post: #21
He,he...Unka Big Grin Madralinski o ciebie dba .To w dowod wdziecznosci. Jak widac to to staruszek nie jest Wink Kot moich wynajemcow dozyl 22 lat .Ja znalam go w jego ostatnich 3 latach .Tylko w ostatnich miesiacach jego zycia bylo po nim widac starosc. Nigdy im nie chorowal i nie byl nigdy szczepiony.Po prostu taki material genetyczny.
Miejmy nadzieje ,ze i twoj kot bedzie jeszcze dlugo sprawny i zdrowy. Moje maja po 11 lat. Tez strosci po nich nie widze ale czasami jakies chorobsko sie przyplata.Koru mial w listopadzie zapalenie gornych droch oddechowych i niestety musial byc antybiotyk.
Bylam na wieczornym spacerze. Lesna droga zalana ksiezycowa poswiata. Cisza ,tylko gdzies w glebi sowa pohukiwala. Uwielbiam ksiezycowe swiatlo.Chociaz przyznam ,ze tych kilka dni w pelni zle sypiam.Najgorzej tak dwa dni przed calkowita pelnia. Kly jeszcze mi nie rosna  Rolleyes .
Berta troche sie boi ciemnosci.Wyczuwa chyba jakis ruch w lesie i wtedy wraca prosto do domu.Musze ja przypinac na smycz bo gotowa wziac nogi za pas. Kiedys w nocy przecial nam droge koziol sarny.Pozniej bardzo szczekal oszczegajac swoich pobratyncow. Tego bylo za wiele dla mojej psiny ,byla wystraszona na amen Wink Pomalu przyzwyczajam ja do ksiezycowych spacerow Wink
Jest pelno zab i trzeba uwazac ,zeby ktorac nie nadepnac. Mam zawsze przy sobie latarke.Obserwowalam Berte ,ta podskakuje ale zadnej nie nadepnie. Moze bardziej z obrzydzenia anizeli z ostroznosci ? Big Grin
Jak macie chwilke czasu to popatrzcie na naszego satelite .Juz go ubywa.

Mam stronke z glosami ptakow:
https://www.glosy-ptakow.pl/
ja dzisiaj poslucham wlasnie sowy.Moze wreszcie bede je odrozniac .

Dobrej nocy wszystkim Smile

Minelam sie z Renia. Smutna historia .Wlasnie tez mam do tej pory wyrzuty ,ze zostawialam moje zwierzeta. Pomimo,ze mialam synow w domu to bylo tak,ze raz musial moj pies zamieszkac u mojej mamy. Ta byla juz staruszka ale kochala mojego Misia. Jak wrocilam po paru miesiacach to Mis juz mial zaawansowanego nowotwora w glowie. Bardzo cierpial.....ech. Dlatego od tej pory nie zostawiam swoich zwierzat nikomu na tak dlugo.

To prawda Reniu,psy sa bardzo nam oddane i czuja calym soba. Czy twoj piesek jeszcze pozniej zyl i mial sie dobrze ?
"Kiedy patrzę w oczy zwierzęcia,nie widzę w nich zwierzęcia.Widzę istotę żywą.Widzę przyjaciela.Czuję duszę."   A.D.Williams
22-03-2019, 23:55
Cytuj

Post: #22
(22-03-2019, 21:09)Luce 2 napisał(a): Ferdydurke masz chyba ogara polskiego !? Piekny pies! To Ty chyba wysportowany facet Smile To psy ,ktore potrzebuja duzo ruchu. Ile dziennie robicie kilometrow? W mojej poprzedniej wiosce maja takiego pieska i sa bardzo z niego dumni. Kupili go w Polsce.

Luce, niestety już nie mam. Sunia odeszła trzy lata temu po 16- letnim żywocie.
Ogary potrzebują tyle samo ruchu co owczarki niemieckie. To nie Jack Russell-Terrier, lub Australian Shepherd.
Ogar Polski w przeciwieństwie do Gończego Polskiego jest psem spokojnym i "wybucha" tylko w lesie jeśli natrafi na zwierzynę.
Moja sunia była "Niemką" Big Grin - własna hodowla na papierach FCI-VDH.
[-] 1 użytkownik lubi ten post:
  • Luce 2
23-03-2019, 01:20
Cytuj

Post: #23
[Obrazek: owczarek-niemiecki-dlugowlosy-wegaz-suwa...114642.jpg]

Nr 2 w kolekcji moich owczarkowych towarzyszy wyglądał mniej więcej tak.
Tito. Tito miał ciut dłuższe kudeły i był z tych bardzo masywnych owczarków.

Tito to był diabeł w owczarczej skórze.
Na koncie miał 3 zdemolowane ogrody i 2 ogrodzenia.
Po raz pierwszy miałam w ogrodzenie wpleciony drut kolczasty Big Grin
O ile Rambo zawsze wynosił buty , które potem rozwleczone po działce można było znależć.
To Tito nie był już taki dobrotliwy , ten wynosił i zakopywał Big Grin
Jak miał problem z wyciagnięciem jakiejś roślinki w ogrodzie to przegryzał pień Big Grin
I tak w miare dorastania pozbywaliśmy się 1,5 metrowych tui i 3-4 metrowych choinek.
Tituś sobie szczęsliwie dorastał , a my z dnia na dzień przygladaliśmy się pustoszejącemu ogrodowi Big Grin
Japierdziu , jak sobie przypomne te ekszyny Tongue
Mój chodził wsciekły i bezradny , bo to mój pupilek był , mój cień i nie do ruszenia.
Próba przywitania się ze mną kończyła się tym , że jak ktoś próbował wyciągnąć do mnie rękę to zaraz pies miał ją w pysku.Big Grin

Bandyta jeden z niego był , mówię wam Big Grin Kochany bandyta .
Temperament nie do ogarnięcia.
[-] 2 użytkowników lubi ten post:
  • ferdydurke, Luce 2
23-03-2019, 09:23
Cytuj

Post: #24
Witam wszystkich w nieco mglisty i chlodny poranek Smile

To juz wiecie jaka u mnie pogoda Wink
Ferdydurke dopiero teraz sie zorientowalam ,ze to twoje trzecie zdjecie to  ty  z psinka na wystawie! Gratuluje! Piekny pies! Acha! i jeszcze dowiedzialam sie ,ze ogar polski i gonczy polski to dwie rozne rasy. To ci moi znajomi maja gonczego polskiego. Mam z nimi kontakt do dzisiaj bo czesto odwiedzam moja byla wioske. Tak jak piszesz gonczy nie jest tak potulnym psem i maja z ni troche problemu choc to psiarze od pokolen. Nie maja w rodzinie mysliwych i troche sie dziwie ,ze kupili takiego psa.Tam przeciez w kolo pelno zwierzyny i lasy. Jak z nimi chodze na spacer to ten pies zawsze na smyczy a moja biega luzno po lakach.
Ogar polski cudowny i jak piszesz ,ze ma taki lagodny charakter to zapewne zadnych szkolek nie potrzeba. Pieknego wieku twoja sunia dozyla. Tylko pogratulowac.

Usmialam sie z perypetii Majamki ze swoich niesfornych owczarkow. Piekna psinka. Ja wiem,ze mase zdjec mamy w albumach a nie na komputerze bo przeciez kiedys cyfrakow nie bylo.
Wlasciwie to problem mial twoj maz a nie ty. To cos troche tak jak bylo z moim mezem,choc za niego byl tylko kot a nie pies. Psa probowalam miec ale ten sie nie zgodzil i pies powedrowal do moich rodzicow. Pozniej byly juz zawsze psy ale meza juz nie bylo Wink Cos w tym jest.......
Moj kolega mial taki sam problem. Mial tez owczarka ale zadnych drzewek w ogrodzie. I pomimo dlugich spacerow to pies i tak mial tyle energii ,zeby wykopawyc z ogrodka co sie dalo.
Moja sunia probowala to robic w moim ogrodzie ale krzyczalam i tego juz nie robi.Za to w terenie ma takie swoje doly ,ktore co rusz poglebia bardziej. Ostatnio jej ulubona zabawa bylo wykopywanie mysz. Zanim dolece do niej to ta chwyta mysz i biega z nia .Nigdy takiej myszy nie zjadla ale kto ja tam wie.....Moje koty przynosza Bercie myszy bo sama to widzialam! Okropienstwo! Bo ja pozniej ratuje te biedne myszy. Najczesciej przynosza zywe ,takie do pobawienia sie nimi,okropienstwo,barnbarzynstwo! No ale tak sie ma jak koty rzadza w domu Wink
"Kiedy patrzę w oczy zwierzęcia,nie widzę w nich zwierzęcia.Widzę istotę żywą.Widzę przyjaciela.Czuję duszę."   A.D.Williams
[-] 1 użytkownik lubi ten post:
  • iberte
23-03-2019, 10:43
Cytuj

Post: #25
O moim psie juz kiedys pisalem.
Zyl 17 lat, nie pil, nie palil i mozna bylo z nim pogadac.
Jego hobby to bylo zrywanie tapet i kopanie dziur w scianach.
Kiedys mu powiedzialem, ze jak zrobi to jeszcze raz.... to go utopie.
Siedzial w kacie smutny, jakby chcial powiedziec.... nie umiem plywac.
Weterynarz powtarzal jedynie .... ten typ tak ma.
Foxterrier .

Mialem rowniez akwarium.
Ladne , duze z oswietleniem jak na Gdynia Glowna Osobowa.
Tych diskusow, skalarow nie mozna smazyc na masle, wiec ze wzgledow gospodarczych spuscilem wode( po kolejnej podwyzce)

Obecnie jestem dumnym wlascicielem prosiaka.
Ladne stworzenie ze slicznym ryjkiem.
Opiekuje sie nim gospodarz na Kaszubach.
Nie z milosci do natury.
We wrzesniu w mojej chacie bedzie biba i na stol sie cos przyda.
Zaplanowalismy wiec swiniobicie.
Bedzie wodka, beda sledzie i potrzymac za co bedzie.

Jezeli ponownie zdarzy mi sie bezposredni kontakt z natura( rozjade kota lub zajaca) to oczywiscie Wam napisze.
...jezeli sie smieje, to jedynie dlatego, ze jutro moge nie miec zebow Big Grin
23-03-2019, 16:01
Cytuj

Post: #26
Rozjechany kot to martwa natura.
23-03-2019, 17:59
Cytuj

Post: #27
Iberte...matko jedyna! Alez miales w zyciu przezycia a raczej zwierzaki z toba Wink
Swinki mi szkoda ale miesozercy tak maja,niestety Sad

Bylam na porannym dlugim spacerze i wiosna juz w pelni,taka jaka lubie.Kwitna juz tarniny, rajskie jablonki,forsycje i wiele innych . Drzewa puszczaja taka swoja pierwsza zielen.Pieknie wygladaja wierzby placzace.
Na spacerze pomyslalm sobie o opisach przyrody Orzeszkowskiej "Nad Niemnem".Nie cierpialam tej ksiazki a te opisy byly tak niemozliwie dlugasne. Chyba wszyscy wtedy cierpielismy z powodu niemoznosci przebrniecia przez te opisy. Dzisiaj sama "orzeszkuje" i zachwycam sie na kazdym kroku pieknem przyrody.
Iberte przypomnial,ze niestety ten swiat szczesliwego piekna ma tez swoja druga strone. Mam nadzieje ,ze ta twoja swinka w swoim krotkim zyciu zazywa kapieli blotnych i swobodnie bryka po lakach. Zwierze zyje w tej nieswiadomosci ,ze np ma czas do wrzesnia ale i ludzie nie znaja swojej ostatniej godziny. Naturalnie zycze ci Iberte dlugiego ,radosnego zycia a swince zycze ,zeby w tym blotku i w trawce tarzala sie jak najdluzej. Przeciez cuda czasami sie zdarzaja. Kto wie Iberte ,moze do tego czasu zostaniesz wegetarianinem ...albo twoj gospodarz? Big Grin
"Kiedy patrzę w oczy zwierzęcia,nie widzę w nich zwierzęcia.Widzę istotę żywą.Widzę przyjaciela.Czuję duszę."   A.D.Williams
23-03-2019, 18:04
Cytuj

Post: #28
Luce,
Orzeszkowa czytalismy, bo nam kazano.
Ktoz to wowczas sluchal rozmow drzew i szeptu traw.
Wazniejsze byly Polakow rozmowy.
Z biegiem czasu to chyba inaczej na te nature patrzymy.
Pamietam, gdy na gdanskiej starowce golebie gonilem.
Zaraza jedna!
Gdzie czlowiek sie nie ruszyl.... lajno.
Staruszka z laska mnie gonila i od kapitalistow wyzywala, bo rzekomo symbole pokoju profanowalem.
Zeby to chociaz jakies medalowe garlacze byly, ale to jedynie asocjaly , co ludziom ostatnio kromke chleba z rak kradly.
Dzisiaj patrze na te zarazy inaczej.
Jak juz dojde do wieku, gdy zrobienie przedzialka na glowie bedzie wydarzeniem dnia, to pewnie bede naturze dziekowal, ze moge je podgladac , gdy poskudza mi na parapet.
Wszystko ma swoj czas w tej naturze...

Luce, za okolo dwa tygodnie bede musial cos zaczac robic na tarasie.
Nie chce zadnych begonii czy innych cmentarnych chwastow, a na palmy nie mam miejsca.
Mam nadzieje, ze doradzisz.
...jezeli sie smieje, to jedynie dlatego, ze jutro moge nie miec zebow Big Grin
23-03-2019, 21:49
Cytuj

Post: #29
Za golebiami nie przepadam , ale dwa pisklaki wykarmilam ...Gonzo i Edward .
23-03-2019, 21:57
Cytuj

Post: #30
Ach, o prosiaku zapomnialem.
On ma dobrze.
Do pracy nie chodzi.
Jesc dostaje i dach nad glowa ma.
Wszystko na moj koszt.
Taki swinski pasozyt.
Ale przyjdzie dzien, gdy rachunki beda wyrownanr
...jezeli sie smieje, to jedynie dlatego, ze jutro moge nie miec zebow Big Grin
23-03-2019, 21:59
Cytuj

Post: #31
Byle sloniny nie mial za duzo, bo to paskudztwo!
23-03-2019, 22:19
Cytuj

Post: #32
To prawda,ze wszystko ma swoj czas w naturze. Nie zawsze idziemy w parze o tym samym czasie. Stad czasami ludzkie nieporozumienia.
Iberte prosiak sie nie prosil zeby zyc na twoj koszt. Wypusc go na wolnosc to sie przekonasz.

Do golebi nic nie mam ,nie mieszkalam nigdy w wielkich miastach .W mlodosci uczylam sie we Wroclawiu ale nigdy mi nie przyszlo do glowy,ze golebie sa jakimis szkodnikami czy sraluchami . Ptaki jak ptaki. Zabieramy im naturalne srodowisko to i one wprowadzaja sie do nas. Sa miasta np w Australii gdzie nie tylko na noc przylatuja do miast tysiace papug.Sa na kazdym gzymsie na kazdym oknie na drutach ,slupach i gdzie sie da lapa zahaczyc. Szpaki calymi chmarami przylatuja na nocleg do poludniowych miast Europy. Otrzaskane odchodami jest wtedy wszystko. Pecha maja samochody zaparkowane pod drzewami. Jakos ludzie daja rade.Roznie odstraszaja .Widzialam np grupe ludzi z megafonami na ramionach z ktorych roznosil sie krzyk mew. To odstraszalo te szpaki.
Wiekszosci ludziom wydaje sie,ze to oni sa wlascicielami wszystkiego co na tej planecie istnieje. Taka wlasnie ideologia prowadzi ludzi zazwyczaj do chorob i frustracji. Predzej czy pozniej.
Nie winmy zwierzat ,ze sa wsrod nas,one sa u siebie. Najwiekszym szkodnikiem na tej planecie jest czlowiek i wcale nie jest to wyswiechtany frazes,niestety wciaz aktualny.
Tyle sie mowi o tym ,ze zwierzeta to istoty czujace a jednak traktujemy je wciaz przedmiotowo.Nawet sobie zartujemy z ich smierci z ich przerazenia. Ostatnio czytalam o porywaniu dzieci na mieso. I wcale mnie to nie szokuje. Ludzie to istoty nie szanujace zycia ,swoje wlasne uwazaja za najwazniejsze. Slabsze istoty sa zjadane,zabijane dla sportu wiec dlaczego by nie ludzkie dzieci one tez do tych slabszych naleza. a jesze te niechciane,bezdomne,nikomu nie potrzebne...jak zwierzeta.
Ja nikogo tutaj nie chce nawracac i czegokolwiek mu nakazywac.Kazdy ma swoja droge i...swoj czas Smile

Iberte o balkonie porozmawiamy jutro, Dzisiaj jestem padnieta. Robilam skalniak na ogrodzie i jeszcze daleko mu do czegos pieknego Wink Pozniej byl spacer i znowu mnie Berta pozytywnie zaskoczyla. Na droge wybiegly nam dwie sarny. Berta byla luzem. Powiedzialam stop do Berty i ta stanela. Patrzyla na sarny a te chwile przystanely jakby chcialy sie zorientowac w tym ,czy bedzie pogon za nimi czy nie. Po sekundzie, daly szusa w las a psinka stala i czekala az ja wezme na smycz.Zawsze ja glaszcze w takim  przypadku i bardzo chwale. Wyraznie jest z tych pochwal zadowolona. Jest w tym duzy postep Smile
Jutro o kwiatach balkonowych i tarasowych. Ja musze zagospodarowac swoj taras. Iberte napisz jaki ten twoj balkon jest ,czy jest duzo swiatla i jaki kierunek tzn czy poludniowy,wschodni itp.I czy balkon zabudowany czy otwarty itp.To jest b wazne.
Dobrej nocy wszystkim zycze Smile
"Kiedy patrzę w oczy zwierzęcia,nie widzę w nich zwierzęcia.Widzę istotę żywą.Widzę przyjaciela.Czuję duszę."   A.D.Williams
24-03-2019, 01:23
Cytuj

Post: #33
Witam niedzielnie miłośników flory i fauny wszelakiej Smile

Ja w tym roku planuje w pojemniki i skrzynki na tarasie kwiatki dla pszczółek .
W zeszłym roku zauwazyłam że pelargonie nie należą do ulubionych kwiatów naszych skrzydlatych pracusiów.
Teraz kawka na tarasie w towarzystwie parki dzięciołów zielonych Smile
[-] 1 użytkownik lubi ten post:
  • Luce 2
24-03-2019, 11:16
Cytuj

Post: #34
Nie dawaj kobieto dzieciom kawy! Big Grin
24-03-2019, 11:25
Cytuj

Post: #35
Dzieciom nalezy dawać wszystko , nie wolno dzieciom żałować Big Grin
24-03-2019, 12:23
Cytuj

Post: #36
No ale jak takie jeszcze zielone, to uwazac trzeba, co najwyzej redbulla. Big Grin
24-03-2019, 12:31
Cytuj

Post: #37
Witam Smile

Majami jakie kwiaty bedziesz sadzic  dla pszczolek ? Ja czytalam ,ze owady siadaja chetniej na jasnych kwiatach.Ich ulubione to biale i zolte.Niechetnie odwiedzaja np czerwone. Nie wiem nie zauwazylam tego.Sadze,ze wiosna jest najwiecej bialych i zoltych kwiatow wiec wyboru nie ma Wink
A tych dzieciolow to zazdroszcze. Przez koty nie mam za wiele takich odwiedzin. Teraz juz koty buszuja w nocy to w dzien spia .Tyle dobrego. Z dzisiejszego poranka:
   
   

Berta szaleje po ogrodzie i zacheca czasami koty do zabawy.Najlepiej w berka Wink Lawka jest takim azylem ,ze jak kot na nia wskoczy to jest juz nietykalny:
   

I troche z mojego wiosennego ogrodka,niewiele tego jest ,ale to to dopiero 3 wiosna na tym ogrodzie :
   
   
Te miniaturki zonkilow bardzo polecam.Niedrogie i zawsze pieknie,obficie kwitna.Najlepiej na trawnikach.
   
pierwsze tulipanki.

Wiosna na ogrodzie jak w polowie kwietnia a przeciez mamy jeszcze marzec!
   
"Kiedy patrzę w oczy zwierzęcia,nie widzę w nich zwierzęcia.Widzę istotę żywą.Widzę przyjaciela.Czuję duszę."   A.D.Williams
24-03-2019, 12:33
Cytuj

Post: #38
Najbardziej pszczółki lubią wrzośce. Ten problem mam załatwiony , bo z przodu mamy jakieś 600-700 krzaków . W tym roku
Owady miały dużo szczęscia bo wrzośce nie zakwitły na jesień ( tylko niektóre ) a tak w połowie lutego. Teraz mamy przepiękny dywan , który ściąga do nas wszelakie latające. Gdyby tam ustawić ul , to byśmy mieli własny miód Tongue
Od pierwszych słonecznych dni stołówka otwarta i raczą sie tam wszelakie bączki , pszczółki i inne...
Pszczoły uwielbiają też ; fiołki , uzop , tymianek , bazylię , lawendę i nasturcje.
Siedzą też na krzakach tawuł wszelakich .
Zimą miałam tez korale irgi pozostawione dla ptaków i musze powiedziec że raczyły się nią do syta .
W rodzinie doszło tez do usunięcia ekspresów kapsułkowych , zakupu maszyny do jogurtu , tak by nie produkować odpadów z plastiku.
Jest też i pierwszy samochód elektryczny .
Ja za dwa miesiące przesiadam się też z diesla na benzynę.
To na razie tyle naszego wkładu w ochrone srodowiska.
Postanowiliśmy nie oglądac się na innych , tylko zacząć od siebie.


W zaprzyjażnionym ogrodzie wywalczyłam też zamianę trawnika na kwitnącą łączkę.

Luce na tych twoich zdjęciach to tak jakbym widziała Bergisches Land , niedaleko Kolonii
[-] 1 użytkownik lubi ten post:
  • Luce 2
24-03-2019, 12:41
Cytuj

Post: #39
Jamajka to tylko chwalic ,przede wszystkim to;"Postanowiliśmy nie oglądac się na innych , tylko zacząć od siebie."
Nic dodac nic ujac Smile
Z wrzoscami tak chyba jest,ze kwitna wlasnie wiosna a wrzosy jesienia. Ale dalas mi wspanialy pomysl na rosliny w ogrodzie. Mialam na tym ogrodzie b stare wrzosce i czesc z nich juz usunelam. Zostal marniutki jeden. Kupie nowe! To jest swietny pomysl. Ziola mam,fiolki sa praktycznie wszedzie ale z tymi wrzoscami to super pomysl! Kwitna b dlugo i to rzeczywiscie wyborna stolowka dla wszelkich owadow.
"Kiedy patrzę w oczy zwierzęcia,nie widzę w nich zwierzęcia.Widzę istotę żywą.Widzę przyjaciela.Czuję duszę."   A.D.Williams
24-03-2019, 12:50
Cytuj

Post: #40
W zeszłym roku miałam pomieszane : pelargonie , werbeny , bidens i między nimi alsamitkę.
Zauwazyłam że do aksamitki najbardziej je przyciągało .
Dlatego w tym roku wszystko wek i będzie posiana aksamitka w pojemniki wokół tarasu.

Ja mam tylko wrzośće , bo wrzosy nie bardzo się chowają w przydomowych ogródkach.
I tak pod wrzoścami jest specjalna mieszanka ziemii z piaskiem.
Taras mam od strony południowo- wschodniej , natomiast wrzośce od pólnocno - zachodniej.
Podczas suchego zeszłorocznego sezonu nie przetrwało ok 250 sztuk , na przełomie wrzesnia i pażdziernika wymieniłam na świeże sadzonki i już widac że się przyjeły i mają przyrost ok 3-4 cm.
Teraz też stosunkowo sucho jak na wiosnę , wczoraj podłączyłam weża od strony wrzosów i trochę je wspomagam.
Od jakiś 3 tygodni poidełko dla ptaszków też uzupełniam . Niech piją ptaszki , bo muszą miec siłę uciekać moim bywającym w gościach kociambrom Big Grin
Syjam to im jeszcze odpuszcza , ale czarno -biały grubas nie ma nad nimi litości.
No cóż , matka natura i jej zew.
24-03-2019, 12:57
Cytuj



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: