Jesteś nowy na naszym forum?

Zapoznaj się z innymi i dowiedz gdzie i jak możesz zamieścić ogłoszenia.

Czytaj więcej

Nowy serwis z ogłoszeniami

Zapraszamy na nasz nowy serwis z ogłoszeniami. Znajdziecie tam sporo interesujących ogłoszeń. Czytaj więcej

Potrzebujesz pomocy?

Jeśli masz jakiś problem i potrzebujesz pomocy napisz a na pewno pomożemy.

Czytaj więcej

Nabór na Moderatora i Redaktora

Poszukujemy Moderatorów i Redaktorów na nasze forum. Chciałbyś dołączyć?

Czytaj więcej
Ocena wątku:
  • 8 głosów - średnia: 2.88
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Mity dawnych lat.
Post: #501
(09-01-2018, 14:52)Majami napisał(a): I tym sposobem obalmy kolejny durny mit o tym ....że synowa musi uwielbiac swoja tesciową.
Nie musi bo ?...nie tesciową obejmuje jej relacja z synem .
Madra tesciowa po prostu nie bedzie się wtracała i wycofa się.
Po " wykonaniu " roli matki przychodzi czas by sobie znalezc inne zajecia.

O roli ojca sie nie wypowiadam bo to nie moje poletko.
Sa tu tatusiowie którzy doskonale sobie poradzą.
Czyli ja madra tesciowa nie bede , bo nie mam zamiaru sie wycofywac .
Ba! Mam nawet nadzieje , ze pokocham moja synowa tak , jak corke .
Kiedy nastepuje to wykonanie roli matki?
09-01-2018, 22:57
Cytuj

Post: #502
Wykonanie roli matki nastąpi w chwili gdy zrozumiesz że synowa swoja mamę juz ma. A ty dostrzeżesz ze twoje do tej pory wiodace miejsce w życiu syna zajmuje jego ukochana kobieta , której zalezy tak samo jak tobie na jego szczesciu.
Nastąpi równiez wtedy kiedy nie bedziesz realizowała misji pokochania ją jak córkę ( takie relacje rodza się dopiero po wielu przezytych latach w relacjach rodzinnych ).
[-] 2 użytkowników lubi ten post:
  • Dąbrowski, Leon 66
09-01-2018, 23:08
Cytuj

Post: #503
Ok..i co wtedy?
Juz nie jestem matka?

I ile lat tych relacji musi byc , by moc pokochac?
09-01-2018, 23:18
Cytuj

Post: #504
(09-01-2018, 23:18)Unka napisał(a): Ok..i co wtedy?
Juz nie jestem matka?

Nawet na tablicy nagrobnej nia będziesz.
A tym pytaniem co chciałaś zaprezentować ?
09-01-2018, 23:21
Cytuj

Post: #505
Nic.
Czytam Twoje wypowiedzi i zadaje do nich pytania pomocnicze ...dla Ciebie.
09-01-2018, 23:23
Cytuj

Post: #506
(09-01-2018, 23:18)Unka napisał(a): Ok..i co wtedy?
Juz nie jestem matka?


I ile lat tych relacji musi byc , by moc pokochac?

Zdaje się że wyraziłas aprobate do wypowiedzi Freddyego który mówił że nalezy miłosc zastąpić racjonalnoscią.
Proponuje zastanawiac się nad klikaniem funkcji " lubię to ", która to w takich momentach oznacza zgodnosc pogladów.
No i nie kochaj tak od razu , bo przecież moze sie zdarzyć że bedziesz musiała te miłosc podzielic na trzy lub nawet wiecej synowych z którymi twoi synowie " szczesliwie się ozenią " 

To tak w zwiazku z racjonalnym rozdziałem miłosci dla tych mniej odrealnionych.

Przepraszam nie uzyłas tej funkcji , sprawdziłam i przepraszam za pomyłke.
09-01-2018, 23:25
Cytuj

Post: #507
(09-01-2018, 23:08)Majami napisał(a): Wykonanie roli matki nastąpi w chwili gdy zrozumiesz że synowa swoja mamę juz ma. A ty dostrzeżesz ze twoje  do tej pory wiodace miejsce w życiu syna zajmuje jego ukochana kobieta , której zalezy tak samo jak tobie na jego szczesciu.
Nastąpi równiez wtedy kiedy nie bedziesz realizowała misji pokochania ją jak córkę ( takie relacje rodza się dopiero po wielu  przezytych latach w relacjach rodzinnych ).

Tak jak piszesz ,w 99 procentow tak to wlasnie jest 

Na poczatku przyszłe synowe sa bardzo bardzo słodkie,ano wiadomo chca nam wykraść syneczków Big Grin jak juz wykradna to synowe juz mniej cukrują,stosunki beda poprawne ale to zależy od tego jak tesciowa i synowa wyjda sobie naprzeciw,po latach jak sie zestarzejemy faktycznie jezeli nie wejdzie sobie za skore synowa i teściowa to moga byc calkiem dobre relacje .

Ale nikt mi nie powie ,że tesciowa kocha tak samo synową ,jak corke czy odwrotnie synowa kocha tesciowa jak mame .Z tesciową i synowa trzeba obchodzic sie jak  z jajkiem  Tongue


.



09-01-2018, 23:29
Cytuj

Post: #508
(09-01-2018, 23:25)Majami napisał(a):
(09-01-2018, 23:18)Unka napisał(a): Ok..i co wtedy?
Juz nie jestem matka?



I ile lat tych relacji musi byc , by moc pokochac?

Zdaje się że wyraziłas aprobate do wypowiedzi Freddyego który mówił że nalezy miłosc zastąpić racjonalnoscią.
Proponuje zastanawiac się nad klikaniem funkcji " lubię to ", która to w takich momentach oznacza zgodnosc pogladów.
No i nie kochaj tak od razu , bo przecież moze sie zdarzyć że bedziesz musiała te miłosc podzielic na trzy lub nawet wiecej synowych z którymi twoi synowie " szczesliwie się ozenią " 


To tak w zwiazku z racjonalnym rozdziałem miłosci dla tych mniej odrealnionych.
Czyli moja ewentualna synowa nr.1 mam Twoim zdaniem przestac kochac , poniewaz mam synowa nr.2?

Twoje odpowiedzi (ogolnie) przepelnione sa pycha .
Gdybys byla staruszka u schylku zycia , moze okreslilabym to inaczej ...
Wydaje Ci sie miec jedyna prawidlowa odpowiedz na wszystko , ocene na kazdego .
U mnie wywoluje to taki specyficzny usmiech .
Moze kiedys zagosci on i na Twojej twarzy .
09-01-2018, 23:50
Cytuj

Post: #509
Synowa nr 1 i 2 uzyte było w kontekscie tego samego syna.
W mysl rozumowania Freddiego. mając 3 synów masz szanse byc szczesliwa tesciową 9 synowych.
Proponuje poczytać spokojnie i ze zrozumieniem jeszcze raz.
10-01-2018, 00:09
Cytuj

Post: #510
(09-01-2018, 23:50)Unka napisał(a):
(09-01-2018, 23:25)Majami napisał(a):
(09-01-2018, 23:18)Unka napisał(a): Ok..i co wtedy?
Juz nie jestem matka?




I ile lat tych relacji musi byc , by moc pokochac?

Zdaje się że wyraziłas aprobate do wypowiedzi Freddyego który mówił że nalezy miłosc zastąpić racjonalnoscią.
Proponuje zastanawiac się nad klikaniem funkcji " lubię to ", która to w takich momentach oznacza zgodnosc pogladów.
No i nie kochaj tak od razu , bo przecież moze sie zdarzyć że bedziesz musiała te miłosc podzielic na trzy lub nawet wiecej synowych z którymi twoi synowie " szczesliwie się ozenią " 



To tak w zwiazku z racjonalnym rozdziałem miłosci dla tych mniej odrealnionych.
Czyli moja ewentualna synowa nr.1 mam Twoim zdaniem przestac kochac , poniewaz mam synowa nr.2?

Twoje odpowiedzi (ogolnie) przepelnione sa pycha .
Gdybys byla staruszka u schylku zycia , moze okreslilabym to inaczej ...
Wydaje Ci sie miec jedyna prawidlowa odpowiedz na wszystko , ocene na kazdego .
U mnie wywoluje to taki specyficzny usmiech .
Moze kiedys zagosci on i na Twojej twarzy .
Tego samego argumentu moge uzyć wzgledem ciebie.
Ja najzwyczajniej na swiecie mam swoje zdanie.
O usmiech na mojej twarzy się nie musisz martwić , gosci on na niej dośc czesto.
10-01-2018, 09:27
Cytuj

Post: #511
(09-01-2018, 20:59)Majami napisał(a): Dodam jeszcze że jezeli drugie lub trzecie małżenstwo kończy sie niepowodzeniem to juz raczej należy przyjrzec się  sobie i temu gdzie sie popełnia błędy. No i wyciagnac z tego głebszą refleksje.

Osoba, ktora pozwala sobie na takie komentarze jest dalece nietaktowna i nie ma wyczucia dobrego smaku.

Zwazywszy, ze ta sama osoba pisala niedawno takie oto kwiatki: (watek "to i owo"):


 Confused Takich par jak Brigitte i Emmanuel jest wiecej. To są normalne zwiazki , sama mam takich kilka ( no może   z nie az taką różnica wieku )

Huh Wielu młodszych facetów wiąże się ze starszymi partnerkami uwazając rówieśniczki za niedojrzałe emocjonalnie.

Idea W takim zwiazku obie strony doskonale wiedzą czego chcą i własnie bez tych zbednych pitu pitu jest GIT.


A po tych jakze...."rozkosznych" wynurzeniach dodala:

Jakby co to ja mam 49 . To tak dla potrzeb tych co innym wiek wypominają.
Z głowa i z du...pą wszystko ok


hmm...skoro sama twierdzi, ze wszysko ok, to pewnie tak jest.... Cool Big Grin
10-01-2018, 10:22
Cytuj

Post: #512
A co takiego w tych sformuowaniach jest nie tak , oprócz tego że kazda z nich wyciagnieta jest z kontekstu ?

No i najwazniejsze pytanie ....da sie rozwlec twoje wpisy dotyczące innych userow na całą stronę ?
O byciu " taktowną" powinnaś zamilczec raz na zawsze . Nie masz o tym bladego pojęcia!
[-] 1 użytkownik lubi ten post:
  • Leon 66
10-01-2018, 11:42
Cytuj

Post: #513
(10-01-2018, 09:27)Majami napisał(a): Tego samego argumentu moge uzyć wzgledem ciebie.
Ja najzwyczajniej na swiecie mam swoje zdanie.
O usmiech na mojej twarzy się nie musisz martwić , gosci on na niej dośc czesto.
Mimo samorefleksji , z pewnoscia nie jestem wolna calkiem od pychy ....nikt nie jest.
Kazdy ma swoje zdanie ,ale nie kazdy uwaza , ze jest ono tym jedynym wlasciwym dla wszystkich .
Nie martwie ani o Twoj usmiech , ani o cala reszte .
Po prostu pomyslalam , ze na ten specyficzny  jeszcze nie czas dla Ciebie .

Ogolnie meczy mnie to wasze pstrykanie .
Nie da sie dyskutowac , szukajac w kazdym wpisie mozliwosci dowalenia drugiemu .
Nie sadze , zeby to sie nagle zmienilo , dlatego daruje sobie ...
Miejcie sie dobrze.
10-01-2018, 12:58
Cytuj

Post: #514
Ja jakos nie odczuwam by dowalały mi jakies wpisy. Na te żałosne dowalanki niejakiej Phoenix nie zwracam od dawna uwagi.
Reszta spokojnie sobie dyskutuje i ma prawo mieć inne zdanie niz moje i uzywac innej argumentacji.
10-01-2018, 13:21
Cytuj

Post: #515
(09-01-2018, 12:44)Unka napisał(a): "Bylas i jestes moja najlepsza przyjaciolka"
Komplement i krytyka w jednym , ktore uslyszalam od syna .
Co zawalilam w wychowaniu przez bycie przyjaciolka , jest mi zupelnie obojetne .
Dla mnie najwazniejsze bylo to , by moje dziecko mialo do mnie zaufanie , swiadomosc tego , ze cokolwiek by nie zrobil , czy zrobil jest kochany , szanowany i , ze jestem dla niego , tak jak przyjaciel .
Nie bylo bicia , bezsensownych kar , wykorzystywania hierarchii rodzica , bo to wszystko wydawalo mi sie ponizajace .
Byly rozmowy , bliskosc , zainteresowanie przyczynami i pozwalanie na odczuwanie konsekwencji .

Mam wspanialego syna . Jest madrym i dobrym czlowiekiem .
Czego chciec wiecej ?

i mądrze, bo tak naprawdę nie chodzi o to, jak my to widzimy, jako rodzice, tylko jak to będzie wyglądać z perspektywy dorosłego dziecka.

też staram się być przyjaciółką. Ta przyjaźń jednak nie polega na pobłażaniu wszystkich grzeszków, ale właśnie na tłumaczeniu i rozmawianiu. Dzieci wychowane w strachu i dyscyplinie, rozumieją, że czegoś im nie wolno, ale na pytanie dlaczego im tego nie wolno, rzadko znajdują odpowiedź. 

nie trzeba niczego chcieć więcej. Mam nadzieję Unka, że kiedyś usłyszę to samo od swoich dzieci. Życzyłabym sobie tego Smile

(09-01-2018, 14:52)Majami napisał(a): I tym sposobem obalmy kolejny durny mit o tym ....że synowa musi uwielbiac swoja tesciową.
Nie musi bo ?...nie tesciową obejmuje jej relacja z synem .
Madra tesciowa po prostu nie bedzie się wtracała i wycofa się.
Po " wykonaniu " roli matki przychodzi czas by sobie znalezc inne zajecia.

O roli ojca sie nie wypowiadam bo to nie moje poletko.
Sa tu tatusiowie którzy doskonale sobie poradzą.

bez sensu jest już od początku zakładać, że się wtrącamy czy nie. Jasne, że matka nie zawsze wie najlepiej, ale pewnie nigdy by sobie nie wybaczyła, gdyby w porę nie zareagowała na krzywdę syna. 

moim zdaniem między  byciem matką i wykonywaniem innych zajęć można spokojnie postawić znak równości. 

trochę to śmiesznie brzmi, po wykonaniu roli matki. spoko, jeśli ktoś chce "wyrzucać" z gniazda dorosłe pisklęta, to niech wyrzuca. Dla mnie dzieci dziećmi pozostaną do końca mojego życia. to mi nie przeszkadza uczyć ich samodzielności i pozwalać decydować o sobie. 
i cieszę się z tego, bo czasem my dorośli tak dużą wagę przykładamy do tego, co jest dla nas ważne, tak bardzo, że czasem nie dostrzegamy cichej prośby, niemego spojrzenia i zwyczajnie potrzeby ludzkiej bliskości...

(09-01-2018, 14:58)Dąbrowski napisał(a):
(09-01-2018, 12:08)phoenix napisał(a): Mnie zawsze troche dziwi i wywoluje lekkie niedowierzanie jak ktos mowi, ze ma olbrzymie grono przyjaciol.
Mozna miec olbrzynie grono kolegow/kolezanek, znajomych.
Jesli ktos ma przyjaciol na peczki, to tak naprawde nie ma zadnego.

Ja mam kilku przyjaciol, a 2 najwazniejsze z nich osoby to moja Mama i moja Corka
Zachoruj ,albo niech ci sie noga powinie w pracy i zostaniesz bez grosza to przy wielkim szczęciu może jeden znajomy ,kolega  czy przyjaciel zostanie w niedoli z tego "pęczka" ,mama pozostanie wierną matką nawet kryminalisty ,a jesli chodzi o córki to juz też zawieść sie można ......dzieci są okrutne widzę i obserwuję z racji swego zawodu

dam se dwie łapy uciąc, że Unki syn nie byłby okrutny... może właśnie sprzedała Wam całkiem darmo dobrą receptę, na dobre relacje z dziecmi... 

i z tą matką to bym też nie przesadzała, różnie to bywa... nie każda matka rwie się do pomocy własnym dzieciom... takie stereotypy, które właściwie coraz bardziej bajkami się stają
[-] 1 użytkownik lubi ten post:
  • Unka
10-01-2018, 15:29
Cytuj

Post: #516
(09-01-2018, 10:16)iberte napisał(a):
Ferdydurke ,
gratuluje "brania"
Wy na tym Slonzku, to jednak mieliscie lepiej.

Iberte, dzięki serdeczne, wstydzić się nie będę, bo nie ma czego.
Uwierz mi nie tylko na Slonsku!  Wink
Przypomniała mi się krajanka zielonki z 1976 r.
Wsiadłem w Katowicach do pociągu przeładowanego w kierunku Bieszczad.
Na korytarzu miałem szczęście, bo znalazłem miejsce koło bardzo atrakcyjnej kobietki.
Weszliśmy w kontakt, ona jechała do Krakowa na egzaminy na studia. 
Wtedy pociąg trasę Katowice - Kraków pokonywał w ciągu 100 minut.
Na 10 minut przed Krakowem szepnęła mi do uszka:
" żebym  z nią wysiadł, bo ona od  jutra ma wolną chatę w Krakowie, bo ciocia wyjeżdża na wakacje, a dzisiejszą noc  też prześpię, bo przedstawi mnie jako kolegę ze szkoły , który też przyjechał na egzaminy i dopiero od jutra ma miejsce w akademiku " 


Niestety nie mogłem wysiąść, bo jechałem na pracowczasy i miałem umowę. Do dzisiaj żałuję, że nie wysiadłem Confused - ostatnie 10 minut podróży całowaliśmy się bezwstydnie na korytarzu i uwierz mi nie ja byłem inicjatorem tego aktu. Big Grin

Takich historii mógłbym Ci opowiedzieć więcej i nie wszystkie były związane ze Slonskiem. 
Z Kłodzka też mam miłe wspomnienia, a tam przecież osiedliła się masa Lwowiaków. Big Grin
10-01-2018, 18:57
Cytuj

Post: #517
(09-01-2018, 12:11)Unka napisał(a): Niezupelnie ...
Ty piszesz o socjalizacji , ja o spotykaniu ludzi doroslych , ktorych laczy tylko jakis wspolny problem , a majacych juz za soba ten etap przekazywania tradycji , norm i wzorcow .
Normy spoleczne "Hanysow i Gorali" sa u podstaw identyczne .
Unka, mylisz się! Normy społeczne Hanysów i Goroli są tylko na papierze identyczne.
W normalnym życiu wcielanie tych papierowych norm w rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej.
To są dwa różne światy.
Duży wpływ na rozwój społeczny Slonzoków miał protestantyzm, pomimo że większość Slonzoków pozostała katolami.
Te 200 lat wywarło spory wpływ na zachowania i normy Slonzoków - to było 10 generacji, które uczyły się od protestantów nowych norm społecznych. 
Wielki wpływ miało też przymusowe szkolnictwo, które zostało wprowadzone w pierwszej połowie XVIII wieku - dla porównania zabór rosyjski w drugiej połowie XIX wieku.
10-01-2018, 19:24
Cytuj

Post: #518
Teraz pozwolę sobie na skomentowanie całej dyskusji na temat : RODZIC-PRZYJACIEL.
Myślę, że wpierw powinniście sobie wyjaśnić pojęcie słowa - Przyjaciel, a dopiero potem dyskutować na temat niuansów.
Wasze spory przypominają sławtene czepianie się zielonki drobnych błędów ortograficznych i czerpanie z tego satysfakcji.

Mój przyjaciel kiedyś bardzo krytycznie wyraził się o mnie, oraz przedstawił mi konsekwencje tego jeśli się nie zmienię.
Kiedy próbował złagodzić swoją krytykę przerwałem mu mówiąc: 

"Ty jesteś moim sprawdzonym przyjacielem i Ty możesz sobie pozwolić na każdą krytykę mojej osoby, bo ja wiem, że twoje intencje są szczere i dla mojego dobra"


Czy my dając rady, lub krytykując nasze dzieci chcemy im zaszkodzić?
NIE!
Moim zdaniem nasza krytyka i nasze rady są przyjacielskie. Nasza miłość do dzieci jest rodzicielska.

Miałem przyjaciółki, które uważały, że jak pójdą z córką na disco, to mają przyjacielskie stosunki. Huh
[-] 1 użytkownik lubi ten post:
  • Unka
10-01-2018, 19:59
Cytuj

Post: #519
(10-01-2018, 18:57)ferdydurke napisał(a):
(09-01-2018, 10:16)iberte napisał(a):
Ferdydurke ,
gratuluje "brania"
Wy na tym Slonzku, to jednak mieliscie lepiej.

Iberte, dzięki serdeczne, wstydzić się nie będę, bo nie ma czego.
Uwierz mi nie tylko na Slonsku!  Wink
Przypomniała mi się krajanka zielonki z 1976 r.
Wsiadłem w Katowicach do pociągu przeładowanego w kierunku Bieszczad.
Na korytarzu miałem szczęście, bo znalazłem miejsce koło bardzo atrakcyjnej kobietki.
Weszliśmy w kontakt, ona jechała do Krakowa na egzaminy na studia. 
Wtedy pociąg trasę Katowice - Kraków pokonywał w ciągu 100 minut.
Na 10 minut przed Krakowem szepnęła mi do uszka:
" żebym  z nią wysiadł, bo ona od  jutra ma wolną chatę w Krakowie, bo ciocia wyjeżdża na wakacje, a dzisiejszą noc  też prześpię, bo przedstawi mnie jako kolegę ze szkoły , który też przyjechał na egzaminy i dopiero od jutra ma miejsce w akademiku " 


Niestety nie mogłem wysiąść, bo jechałem na pracowczasy i miałem umowę. Do dzisiaj żałuję, że nie wysiadłem Confused - ostatnie 10 minut podróży całowaliśmy się bezwstydnie na korytarzu i uwierz mi nie ja byłem inicjatorem tego aktu. Big Grin

Takich historii mógłbym Ci opowiedzieć więcej i nie wszystkie były związane ze Slonskiem. 
Z Kłodzka też mam miłe wspomnienia, a tam przecież osiedliła się masa Lwowiaków. Big Grin


Ferdydurke ,
Wow!!!!
U nas niestety kolejka z Gdanska do Sopotu jezdzila szybciej i nie bylo czasu na gre wstepna.

Wczoraj zostalem zle zrozumiany w rozmowie o relacjach rodzice- dzieci, wiec jedynie kilka slow sprostowania.
Przyjazn bazuje na fundamentach rownouprawnienia.
Uwazam , ze nie mozna dziecka traktowac jak rownego partnera, poniewaz jest to istota bez doswiadczen .
Relacja pokoleniowa jest uksztaltowana przez nature i nie ma to nic wspolnego z " zimnym wychowem"( bicie, krzyki,etc)
To juz z kolei jest temat metod wychowawczych.
Kazdy wychowuje swoje dzieci jak uwaza, wiec w tym temacie sie nie wypowiadalem i nie bede tego robic teraz.
Mam nadzieje, ze teraz zostalem dobrze zrozumiany.
...jezeli sie smieje, to jedynie dlatego, ze jutro moge nie miec zebow Big Grin
10-01-2018, 20:15
Cytuj

Post: #520
(10-01-2018, 20:15)iberte napisał(a): Ferdydurke ,
Wow!!!!
U nas niestety kolejka z Gdanska do Sopotu jezdzila szybciej i nie bylo czasu na gre wstepna.


Wczoraj zostalem zle zrozumiany w rozmowie o relacjach rodzice- dzieci, wiec jedynie kilka slow sprostowania.
Przyjazn bazuje na fundamentach rownouprawnienia.
Uwazam , ze nie mozna dziecka traktowac jak rownego partnera, poniewaz jest to istota bez doswiadczen .
Relacja pokoleniowa jest uksztaltowana przez nature i nie ma to nic wspolnego z " zimnym wychowem"( bicie, krzyki,etc)
To juz z kolei jest temat metod wychowawczych.
Kazdy wychowuje swoje dzieci jak uwaza, wiec w tym temacie sie nie wypowiadalem i nie bede tego robic teraz.
Mam nadzieje, ze teraz zostalem dobrze zrozumiany.
Iberte, to jest kwestia co rozumiemy pod pojęciem równoupranienia?
Ma dziecko prawo do swojego zdania, czy nie?
Jest coś takiego jak patryriarchalno-liberalny sposób zarządzania.
Wszyscy mają prawo do swojego zdania, ale po dyskusji wykonuje się to, co powiedział patryiarcha po wysłuchaniu swych "podwładnych" 
To on decyduje, ale ponosi też konsekwencje swojej decyzji i identycznie jest z wychowaniem naszych dzieci.
W relacji dziecko-rodzic klapą jest, kiedy dorosłe dziecko unika kontaktu z rodzicem, bo decyzje z młodości okazały się pomyłką.
Moja najstarsza latoroś uważała, że rujnuje jej życie, wylała przezemnie wiaderko łez, ale parę lat temu wycisnęła mi łzy, kiedy powiedzała mi, że ma najwspanialszego ojca pod słońcem. Smile
Kiedy ją spytałem dlaczego mi to mówi, powiedziała mi, że mama jej koleżanki zmarła i koleżanka nie zdążyła jej tego powiedzieć, dlatego ona już teraz chciała mi podziękować za moje ojcostwo. 
Córa mnie już dawno przerosła i teraz ja często gęsto szukam jej porady.
Nadal mamy odmienne zdanie na pewne tematy i nadal krytycznie dyskutujemy, ale trudno obecnie mówić o liberalnym patryiarchacie.
Mamy równouprawnienie ze wskazaniem na liberalny-matriarchat Big Grin 


No, kolejka pomiędzy Gdynią-Sopotem-Gdańskiem była napewno najszybszą kolejką w PL, ale należało to rozłożyć na parę dni i w ratach zmierzać do celu. Cool    
10-01-2018, 21:04
Cytuj



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości