Post: #519
(10-01-2018, 18:57)ferdydurke napisał(a):(09-01-2018, 10:16)iberte napisał(a):
Ferdydurke ,
gratuluje "brania"
Wy na tym Slonzku, to jednak mieliscie lepiej.
Iberte, dzięki serdeczne, wstydzić się nie będę, bo nie ma czego.
Uwierz mi nie tylko na Slonsku!![]()
Przypomniała mi się krajanka zielonki z 1976 r.
Wsiadłem w Katowicach do pociągu przeładowanego w kierunku Bieszczad.
Na korytarzu miałem szczęście, bo znalazłem miejsce koło bardzo atrakcyjnej kobietki.
Weszliśmy w kontakt, ona jechała do Krakowa na egzaminy na studia.
Wtedy pociąg trasę Katowice - Kraków pokonywał w ciągu 100 minut.
Na 10 minut przed Krakowem szepnęła mi do uszka:
" żebym z nią wysiadł, bo ona od jutra ma wolną chatę w Krakowie, bo ciocia wyjeżdża na wakacje, a dzisiejszą noc też prześpię, bo przedstawi mnie jako kolegę ze szkoły , który też przyjechał na egzaminy i dopiero od jutra ma miejsce w akademiku "
Niestety nie mogłem wysiąść, bo jechałem na pracowczasy i miałem umowę. Do dzisiaj żałuję, że nie wysiadłem- ostatnie 10 minut podróży całowaliśmy się bezwstydnie na korytarzu i uwierz mi nie ja byłem inicjatorem tego aktu.
![]()
Takich historii mógłbym Ci opowiedzieć więcej i nie wszystkie były związane ze Slonskiem.
Z Kłodzka też mam miłe wspomnienia, a tam przecież osiedliła się masa Lwowiaków.
Ferdydurke ,
Wow!!!!
U nas niestety kolejka z Gdanska do Sopotu jezdzila szybciej i nie bylo czasu na gre wstepna.
Wczoraj zostalem zle zrozumiany w rozmowie o relacjach rodzice- dzieci, wiec jedynie kilka slow sprostowania.
Przyjazn bazuje na fundamentach rownouprawnienia.
Uwazam , ze nie mozna dziecka traktowac jak rownego partnera, poniewaz jest to istota bez doswiadczen .
Relacja pokoleniowa jest uksztaltowana przez nature i nie ma to nic wspolnego z " zimnym wychowem"( bicie, krzyki,etc)
To juz z kolei jest temat metod wychowawczych.
Kazdy wychowuje swoje dzieci jak uwaza, wiec w tym temacie sie nie wypowiadalem i nie bede tego robic teraz.
Mam nadzieje, ze teraz zostalem dobrze zrozumiany.
...jezeli sie smieje, to jedynie dlatego, ze jutro moge nie miec zebow
