Jesteś nowy na naszym forum?

Zapoznaj się z innymi i dowiedz gdzie i jak możesz zamieścić ogłoszenia.

Czytaj więcej

Nowy serwis z ogłoszeniami

Zapraszamy na nasz nowy serwis z ogłoszeniami. Znajdziecie tam sporo interesujących ogłoszeń. Czytaj więcej

Potrzebujesz pomocy?

Jeśli masz jakiś problem i potrzebujesz pomocy napisz a na pewno pomożemy.

Czytaj więcej

Nabór na Moderatora i Redaktora

Poszukujemy Moderatorów i Redaktorów na nasze forum. Chciałbyś dołączyć?

Czytaj więcej
Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Islandczycy poruszeni odebraniem Polce dziecka niemal z porodówki. "Urzędnicy postąpi
Post: #1
[Obrazek: 0be32dd204060b9acc7cc8cf5b2446e3,640,0,0,0.jpg]
Nikolettę policja i Komitet ds. Ochrony Dzieci zabrał Arlecie Kilichowskiej dzień po porodzie. Oburzeni postawą służb są nie tylko Polacy


– Jak można zabrać dziecko mamie tuż po urodzeniu? Rozmawiałam z nią i jest zdruzgotana. W takiej sytuacji nie powinna być żadna matka – tak Marta Niebieszczańska, mieszkanka Reykjaviku opowiada o sprawie, która poruszyła nie tylko Polonię na Islandii. Reakcja urzędników nawet rodowitym mieszkańcom wydaje się przesadzona. Mimo, że kilka tygodni wcześniej rodzinie odebrano dwie córki.





Telefon odbiera zapłakana kobieta. Słychać też kroki i silny wiatr. – Właśnie odebrałam dokument, że rozpatrzony został wniosek w sprawie mojej najmłodszej córki. Najprawdopodobniej zostanie w rodzinie zastępczej kolejne dwa miesiące. Idziemy teraz do ambasady polskiej – w rozmowie z naTemat wyjaśnia Arleta Kilichowska, matka Nikoletty, którą zabrał islandzki Komitet ds. Ochrony Dzieci.
 

 
Nikolettę policja i Komitet ds. Ochrony Dzieci zabrał Arlecie Kilichowskiej dzień po porodzie. Oburzeni postawą służb są nie tylko Polacy. • Fot. screen/facebook.com/arleta.kilichowska
– Jak można zabrać dziecko mamie tuż po urodzeniu? Rozmawiałam z nią i jest zdruzgotana. W takiej sytuacji nie powinna być żadna matka – tak Marta Niebieszczańska, mieszkanka Reykjaviku opowiada o sprawie, która poruszyła nie tylko Polonię na Islandii. Reakcja urzędników nawet rodowitym mieszkańcom wydaje się przesadzona. Mimo, że kilka tygodni wcześniej rodzinie odebrano dwie córki.



Telefon odbiera zapłakana kobieta. Słychać też kroki i silny wiatr. – Właśnie odebrałam dokument, że rozpatrzony został wniosek w sprawie mojej najmłodszej córki. Najprawdopodobniej zostanie w rodzinie zastępczej kolejne dwa miesiące. Idziemy teraz do ambasady polskiej – w rozmowie z naTemat wyjaśnia Arleta Kilichowska, matka Nikoletty, którą zabrał islandzki Komitet ds. Ochrony Dzieci.





Przyszli kilka godzin po porodzie
Córka Kilichowskiej przyszła na świat 1 listopada, a już następnego dnia na porodówce pojawiła się policja i pracownice Komitetu. Ojciec dziecka usiłował zagrodzić drogę policjantom. Na pomoc przyszli inni członkowie rodziny. Protest był na nic. Dziecko zostało odebrane. Rodzina opisała całą sytuację na profilu społecznościowym. Zaczęła zbierać pieniądze na prawnika, aby walczyć o odzyskanie dziecka. O sprawie zaczęły pisać miejscowe media. 

– Nie tylko Polacy są poruszeni, ale Islandczycy komentują, że urzędnicy postąpili jak potwory – opowiada Marta Niebieszczańska. Ta Polka mieszkająca w Reykjaviku pracuje w portalu icelandnews.is skierowanym do miejscowej Polonii. Jest poruszona historią matki. – Słyszało się czasem o podobnych sprawach, ale ta jest wyjątkowa. Jak można było odebrać dziecko tuż po porodzie! To nie powinno spotkać żadnej matki. Mam nadzieję, że dziecko do niej wróci. Właściwie dzieci. Nacisk opinii społecznej w Islandii ma ogromną moc – komentuje

Kłopoty przez córkę?

Lubostroń, niewielka miejscowość koło Bydgoszczy, żyje wydarzeniami na odległej Islandii. Stąd pochodzi Kilichowska. Wyprowadziła się przed laty. W islandzkim Helli razem z Adamem usiłowali ułożyć sobie życie. Wychowują już najstarszą 16-letnią Martę z pierwszego związku Arlety oraz ich wspólną 2,5-letnią Patrycję. Właściwie wychowywali, bo młodsza także przebywa w rodzinie zastępczej. 

Zdaniem Kilichowskiej to przez nastolatkę rodzina wpadła w kłopoty. Matka w rozmowie z Niebieszczańską przekonywała, że córka przechodziła burzliwy okres dojrzewania. – Chcąc ją chronić, zaczęłam ograniczać. Wtedy zaczęły się kłótnie i awantury. Córka zgłosiła się do Urzędu Opieki Społecznej i opowiedziała im, że jest źle traktowana, że jest bita – relacjonowała matka dla icelandnews.is .


Patrycję zabrali z przedszkola
Interweniował Komitet ds. Ochrony Dzieci. Urzędnicy podejrzewali nawet rodziców o znęcanie się nad dziećmi. Matka zapewnia, że tylko krzyczała na córkę. Sytuacja się zaostrzyła, gdy nie zgodziła się na wyjazd dziecka do Reykjaviku, a 16-latka i tak pojechała. Nie chciała wrócić na noc do domu. Wówczas matka zadzwoniła po policję. Marta zapewniła mundurowych, że nie chce wracać do domu i że lepiej jej w rodzinie zastępczej, pod opieką islandzkiego Komitetu ds. Ochrony Dzieci.

Kilka dni po tym policja weszła do przedszkola i zabrała 2,5 letnią córkę. Trafiła do rodziny, u której była też jej starsza siostra. – Marta jest już z nami od 20 października. Złożyła nawet na policji zeznania, że wcześniejsze były "odegraniem" się na nas, ale to nie pomogło – dodaje Arleta Kilichowska.

Ambasada wie o sprawie
– Pytałam Komitet ds. Ochrony Dziecka o wyjaśnienia. Uzyskałam ogólną odpowiedź. Trwa postępowanie i może wówczas uzyskamy więcej informacji – dodaje Marta Niebieszczańska.

Rodzina rozpoczęła nawet zbiórkę pieniędzy na prawnika. Wstrzymała ją, gdy otrzymała zapewnienia o pomocy od strony polskiej. – Liczymy, że ministerstwo załatwi tę sprawę na zasadzie prawa międzynarodowego i pieniądze na dodatkową pomoc prawną nie będą potrzebne – czytamy w oświadczeniu rodziny.

Zadzwoniliśmy do polskiej ambasady w Reykjaviku. – Na obecną chwilę mogę powiedzieć, że znamy sprawę. Jesteśmy w kontakcie z Komitetem oraz rodziną. Podejmujemy rozmowy ze stroną islandzką – tłumaczy wicekonsul Robert Sędzik.
20-11-2017, 21:15
Cytuj



Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Śmierć dziecka w samochodzie - szokująca kampania w USA fabek 6 2,991 17-10-2013, 10:26
Ostatni post: Jamaica
  23-latka w 7. miesiącu ciąży dostała zastrzyk, który spowodował śmierć dziecka. fabek 1 1,421 27-09-2013, 12:00
Ostatni post: fabek
  Martwy noworodek na śmietniku w Warszawie. Policja szuka matki dziecka fabek 1 1,526 09-07-2013, 19:11
Ostatni post: fabek

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości