Rozmowa z Traffką skłoniła mnie do napisania tego tematu.

Mam autko do serwisu - potrzebne prace zostały wycenione następująco:

- polski mechanik - super fachowiec z wykształceniem i latami doświadczeń - cena ca. 1000 euro
- niemiecki warsztat specjalizujący się w marce - cena 1290 euro.

Na którą ofertę się decydujecie i dlaczego?

Rozumiem że wybieram pomiedzy :

Super fachowiec z wykształceniem i latami doświadczeń - cena ca. 1000 euro
a
- niemiecki warsztat specjalizujący sie w marce - cena 1290m euro albo ca.1290 euro

Czy polski mechanik ma niemiecki warsztat ?
Jaka pewnośc że w niemieckim specjalizującym się warsztacie przy aucie nie będzie pracował nikt z cudzoziemskimi korzeniami ?
Jeśli tak to jakich nacji korzenie wykluczają lub wprowadzają watek podejrzenia o popełnieniu ewentualnego błędu ?
Bo takowy może się przecież zdarzyć , no chyba że zdarzyć się nie może .

Folksdojcz wybierze niemiecki warsztat-koste was es wolle!
Bedzie fuszera niemiecka

Zielonka, fe !
tak od razu z grubej rury...

nie mowi sie Folksdojcz tylko Volksdeutsch ,
 no albo  jak wiekszosc z nas  mowi - Aussiedler .

Co do pytania,..
Gdyby moj Merolek  mial  juz niedociägniecia  na 1200  E,  
to raczej zrezygnowalabym z warsztatow ,
a zaczela szukac nowego ..

Czesc Ferdy..

Ferdy,trudne pytanie zadales. Za 1200 e to musi byc auto po wypadku a taki to lepiej uz na zlom oddac.

To zalezy tez co mialabym uszkodzone.Jezel motor to poszlabym do takiego,ktory specjalizuje sie w naprawie motorow.Niemcy maja to wszystko podzielone na specjalizacje. Sa tacy co robia tylko rure wydechowa a inni tylko blacharke. Nasz rodak robi wszystko nawet licznik cofnie. Ja bym wybrala znajomego.

Miłe panie , w dzisiejszych czasach 1000 euro to moze kosztować wymiana filtra DPF.


Zatem jak się nie znacie na rzeczy to moze nie dolewajcie już płynów do baku i zajmijcie się wymianą ręczników w łazience a nie aut.
Czasy kiedy się płaciło stówkę za drobną naprawę to zamierzchła przeszłośc , dzis samo podłaczenie komputera do diagnostyki to koszt ca, 100 euro
i dopiero wtedy mozemy podyskutowac co autku dolega.
Auta są naszpikowane elektroniką , która nie kosztuje grosze.
Z jakiej epoki wy dwie się urwałyscie ?
Kompleksowy przegląd mojego auta w serwisie to koszt ok 3500 zł , w aucie oprócz baku są płyny , filtry , rozrząd ( sam rozrząd to ok 2500) i to nie są naprawy tylko normalny serwis podczas uzytkowania każdego auta. Są też tarcze i klocki hamulcowe. To sa częsci które nie mają okazji się zestarzec , tylko podlegaja procesowi eksploatacji KAŻDEGO MODELU auta.

Ja wybrałem niemiecki warsztat z prostej przyczyny - gwarancja.
Kolega gwarancji nie daje.
17 lat temu wymieniłem rozrząd w firmowym warsztacie i po 3000 km wyleciał w powietrze.
Autko wróciło do warsztatu i zostało zreparowane w ramach gwarancji. Otrzymałem też samochód zastępczy na czas reparatury. Gdybym zrobił tamtą naprawę u kogoś na czarno, to miałbym prawie 4000 DM w plecy.
Uważam, że te 290 euro oszczędności są niewarte tego ryzyka.

O cenach nie napisze, ale spokojnie można auto doprowadzić do stanu używalności wydając mniej niż 1000 Euro. Wiem, bo korzystamy z polskich usług. I nie odwolywalabym się do PRL. Polscy mechanicy robią coraz lepsza robotę, ale usługi w Polsce wciąż są tanie. Jakość może być wiec w niskiej cenie.

Precyzja niemieckich warsztatów to coraz częściej już legenda, zwłaszcza, ze coraz rzadziej mechanik w Niemczech mówi płynnie po niemiecku.

Kiedyś miałam przyjemność naprawiać bądź wymieniać głowice w Passacie i niestety właśnie w Niemczech.

Inna sprawa, ze mechanik mechanikowi nierówny, bez znaczenia czy w Niemczech czy w Polsce.

Wybrałabym wiec sprawdzonego mechanika, a jeśli byłoby taniej, to czemu nie !

(28-03-2019, 22:21)egle napisał(a): O cenach nie napisze, ale spokojnie można auto doprowadzić do stanu używalności wydając mniej niż 1000 Euro. Wiem, bo korzystamy z polskich usług. I nie odwolywalabym się do PRL. Polscy mechanicy robią coraz lepsza robotę, ale usługi w Polsce wciąż są tanie. Jakość może być wiec w niskiej cenie.

Precyzja niemieckich warsztatów to coraz częściej już legenda, zwłaszcza, ze coraz rzadziej mechanik w Niemczech mówi płynnie po niemiecku.

Kiedyś miałam przyjemność naprawiać bądź wymieniać głowice w Passacie i niestety właśnie w Niemczech.

Inna sprawa, ze mechanik mechanikowi nierówny, bez znaczenia czy w Niemczech czy w Polsce.

Wybrałabym wiec sprawdzonego mechanika, a jeśli byłoby taniej, to czemu nie !

Egle, ja koledze ufam, ale on nie daje gwarancji. Mnie się podoba w tym warsztacie to, że oni nie strzelają diagnozy z powietrza. W zeszłym roku stanąłem na AB i mechanik z ADAC wydał wyrok - uszczelka pod głowicą. Autko zostawiłem zostało dostarczone do warsztatu - diagnoza termostat i pojemnik płynu chłodzącego do wymiany - skończyło się na 380 euro. Mogli mnie wg. diagnozy przekręcić na ponad 1000 euro. Nie zrobili tego.
Moja reparatura w drugim autku też nie jest tragiczna - rozrząd z dodatkami i pompą wodną plus hamulce komplet - tarcze, klocki, to też nie jest kwota, która dobija, a ja będę mógł sprawdzić jak kolega zdiagnozował autko i czy rzeczywiście wszystkie części hamulcowe są do wymiany, bo na display-u nic się nie wyświetla, a klocki są z sensorami.
Warsztat podał mi cenę jeśli wszystko będzie do wymiany.

Aha jeszcze dodatek do polskich warsztatów. 
11 lat temu robiłem serwis w firmowym warsztacie we Wrocławiu z polecenia przyjaciółki. Zaoszczędziłem może z 20 euro. 

Z rozrządem nie dyskutuje.
Ale klocki i tarcze możesz ocenić sam po zdjęciu koła.
Ceny między serwisem w Polsce a tutaj mogą się róznić max stówke lub dwie.
Zmiana gum w polskim warsztacie a w niemieckim serwisie już dawno się zrównała.
Oleje i płyny to też różnica może 5-10 euro.

(29-03-2019, 21:51)Majamka napisał(a): Z rozrządem nie dyskutuje.
Ale klocki i tarcze możesz ocenić sam po zdjęciu koła.
Ceny między serwisem w Polsce a tutaj mogą się róznić max stówke lub dwie.
Zmiana gum w polskim warsztacie a w niemieckim serwisie już dawno się zrównała.
Oleje i płyny to też różnica może 5-10 euro.

Majami, masz rację z hamulcami, ale uważam, że kolega deczko przesadza.
On otrzymuje kasę nieopodatkowaną - dołóż do tego 1000 euro 19% MwSt. i masz 1190 euro.
Czyli jest 100 euro taniej.
Mój warsztat musi zapłacić czynsz, Nebenkosten i wszystkie opłaty pracowniczo-socjalne. 
Z mojej kieszeni wypłynie 30% więcej kasy, ale będę miał czyste sumienie. 
Ułamek tych 30% wróci też do mnie.
Dodatkowo, jest to samochód rezerwowy, który bardzo lubie, za dwa tygodnie wsadzę go na mobile.de i zobacze co się będzie działo. Jak otrzymam sumę, która mnie zadowoli, to sprzedam, jak nie, to odnowię i będę trzymał, aż stanie się Prawdziwym rarytasem.

Co to za fura'?

Wygodna!