Majami
Użytkownik
- Postów: 1,926
- Dołączył: 05-05-2017
Jak juz nastepuje etap żelów i innych smarowideł ( które notabene pomagaja chyba na mózg ) to cieniutko , to znaczy że już na siebie nie działacie.
Współczuje i proponuje zmiane partnerów.
•
Lawenka
Zbanowany
- Postów: 157
- Dołączył: 04-08-2017
•
Majami
Użytkownik
- Postów: 1,926
- Dołączył: 05-05-2017
Jesli o tym wtedy myslisz to juz nawet na mózg nie działa.
•
iberte
Użytkownik
- Postów: 2,504
- Dołączył: 25-09-2016
(21-08-2018, 00:51)ferdydurke napisał(a): Iberte, myślę, że danie sobie carte blanche jest lepsze od chemii.
Innym rozwiązaniem jest rozstanie się!
Ale spójrz na siebie - ty się rozstałeś i cierpisz do dzisiaj.
Nie lepiej było wypróbowanie carte blanche?
Małżonka by poszalała i przekonała się jaki skarb ma w domu, a ty szalejąc przekonałbyś się, że nie warto trzymać się sztywno jednej kobiety. Po tych doświadczeniach wiedzielibyście, czy macie na siebie ochotę, czy nie!
Moja ostatnia przyjaciółka mówiła :
"Najważniejsze, by partnerzy mieli to samo poczucie humoru i potrafili się z sobą śmiać"
Niestety zmieniła kabaret i przestaliśmy się śmiać. 
Ferdydurke ,
no taki cierpiuch jestem.
Bardzo cierpie z powodu, ze moje koszule juz nie sa tak po mistrzowsku wyprasowane.
Zabralem ze soba contenery wspomnien i tak jest dobrze....
Carte blanche ( jak to nazawles), sadze jest forma kontynuowania zwiazku ktory juz nie istnieje.
Napewno istnieja takie zwiazki, ale takie bzykanie od lewego do prawego, to chyba bardziej dla nawiedzonych zawodnikow.
Ale przynajmiej bezpruderyjne....
Nie wiem jak Ty, ale ja znam wylacznie ludzi ktorzy NIGDY nie zdradzali.
W sumie to powinienem byc dummy z tego, ze mam tak szlachetnych znajomych.
Tyle tylko, ze mi sie nie chce w to wierzyc.
Mam za soba tyle szkolen, konferencji, delegacji i mialem mozliwosc obserwowac tych wszystkich wiernych i uczciwych malzonkow.
Gosc na szkoleniu pyta sie kobiety czy pojdzie z nim do lozka?
- no wie pan ja jeszcze nigdy meza nie zdradzilam, a poza tym to mam zawsze po tym wyrzuty sumienia...
... jezeli sie smieje, to jedynie dlatego, ze jutro moge nie miec zebow
•
helen***
Użytkownik
- Postów: 1,298
- Dołączył: 21-08-2016
(21-08-2018, 12:36)arnika napisał(a): Renia ? O co kaman?
Po jakiemu to ?
•
helen***
Użytkownik
- Postów: 1,298
- Dołączył: 21-08-2016
(17-08-2018, 21:44)ferdydurke napisał(a): Czyli sytuacja "ślepej uliczki" On nie ma ochoty, ty nie masz ochoty, a życie bez seksu to czekanie w poczekalni na śmierć.
Proponuję porozmawiać i dać sobie pozwolenie na "skok w bok". Każdy z was ma 3 miesiące na poszukiwnie straconego smaku, a co po tych trzech miesiącach powstanie. To czas pokaże! Powodzenia!
Ktory normalnie myslacy maz, partner pozwoli na to ,( nazwe to brzydko,"prymitywnie szmacic sie" ),po takiej akcji nie bedzie juz co zbierac z tego zwiazku, proponuje roztac sie jak ludzie ,podziekowac ,za wspolne lata,niech kazdy pojdzie swoja droga, cieszyc sie zyciem  Sa ludzie ,ktorzy dla wygod siedza w takich zwiazkach ,lykaja jakies pastylki wybuchowe i mysla,ze zycie jest piekne
•
Lawenka
Zbanowany
- Postów: 157
- Dołączył: 04-08-2017
•
ferdydurke
Użytkownik
- Postów: 3,846
- Dołączył: 25-12-2013
(23-08-2018, 14:14)helen*** napisał(a): Ktory normalnie myslacy maz, partner pozwoli na to ,( nazwe to brzydko,"prymitywnie szmacic sie" ),po takiej akcji nie bedzie juz co zbierac z tego zwiazku, proponuje roztac sie jak ludzie ,podziekowac ,za wspolne lata,niech kazdy pojdzie swoja droga, cieszyc sie zyciem Sa ludzie ,ktorzy dla wygod siedza w takich zwiazkach ,lykaja jakies pastylki wybuchowe i mysla,ze zycie jest piekne 
Helen, w tym momencie jak oboje wybiorą tę opcje dobrowolnie, to nie możemy mówić o "zeszmaceniu" się kobiety i "dowartościowaniu" faceta. Dlaczego nie mówimy o "zeszmacieniu się" mężczyzny, a z kobiety robimy "szmatę"?
Przecież mamy równouprawnienie i kobieta ma te same prawa co mężczyzna.
Rozstać się można też po tym okresie próbnym. Nie ma znaczenia, czy rostaniemy się z rogami, czy bez.
Rozstanie to definitywny rozpad związku. Mam znajomych, którzy rozstawali się dwukrotnie i za każdym razem, kiedy J. pojawiał się z atrakcyjną kobietą, to I. zdobywała go na nowo. On przez pryzmat innej kobiety nabierał dla niej atracyjności. By było jasne to ona była motorem rozstań.
Obecnie oboje są na emeryturze powrócili w swoje rodzinne strony - byłe DDR i są szczęśliwi. On i ona przeszli przez wiele łóżek i co z tego. On ją kochał, kocha i będzie kochał. Są szczęśliwi i to jest najważniejsze!
•
|