Post: #5
autysci posluguja sie echolaliami to znaczy powtarzaja to co slysza bez zrozumienia , w momencie gdy zaczynaja uruchamiac procesy fonologiczne i rozumiec slyszane wyrazy zaczynaja popelniac bledy w wymowie , bardzo ineresujaca sytuacja a pisze to z doswiadczenia zawodowego ,ktore jest tez poparte literatura naukowa, dziecku z takim zaburzeniem mozna takie zdanie raz powiedziec i autysta zapamieta to zdanie ale go nie rozumie, caly problem polega na tym ze autysci roznie sie zachowuja i trudno jest powiedziec bez dluzszej pracy z dzieckiem co ono rozumie a co nie, czesto sa to tylko nasze interpretacje, unikam jak ognia interpretacji, probuje stwarzac sytuacje, w ktorych dziecko ma mozliwosc zastosowania jednego wyrazu ale w roznych kontekstach i wychodzi wtedy czy dziecko rozumie czy nie, to jest bardzo ciezka praca , posluguje sie jezykiem migowym , bo dzieci musza mnie rozumiec, muzyka i programmami do tenowania uwagi i konzentracji sluchowej, osiagam niezle wyniki z dziecmi ale praca jest ciezka i niebezpieczna, jak do tej pory zdarzylo mi sie ze chlopak sprzatna mi biurko , wszystko co tam stalo zrzucil na podloge a ja w poplochu ucieklam z pokoju, mial zly dzien,