Post: #91
Diego wiem o jakich lekach piszesz do jedzenia,ale uwierz mi to działa ,na krótką metę.
Po tygodniu apetyt na alkohol wraca z podwojoną silą.
Moja koleżanka stosuje to u swojego męża.
Jak dla mnie jest to bezskuteczna walka.
W pojedynkę nie wygrasz z tym nałogiem.
Koleżanka potrzebuje wsparcia i dobrego psychologa,a może nawet juz odwyku.
Jesli chcesz jej pomoc nie przewracając jej pijanego świata zaciągnij ja do lekarza i zostaw pod kontrolą.Jesli będzie chciała być trzeźwa będzie,jesli nie, nie poradzisz nic na to.
Co do rozmowy o JA mysle,ze można spróbować,ale trzeba tez się liczyć,ze taka rozmowa może odbyć się na wnukach,bo pijana babcia będzie im wmawiać,ze te problemy są przez nie.Może ,ale nie musi..
Alkoholizm to bardzo trudna choroba i tak naprawdę jesli chory nie będzie chciał się leczyć,nic nie zdziałasz.
Po tygodniu apetyt na alkohol wraca z podwojoną silą.
Moja koleżanka stosuje to u swojego męża.
Jak dla mnie jest to bezskuteczna walka.
W pojedynkę nie wygrasz z tym nałogiem.
Koleżanka potrzebuje wsparcia i dobrego psychologa,a może nawet juz odwyku.
Jesli chcesz jej pomoc nie przewracając jej pijanego świata zaciągnij ja do lekarza i zostaw pod kontrolą.Jesli będzie chciała być trzeźwa będzie,jesli nie, nie poradzisz nic na to.
Co do rozmowy o JA mysle,ze można spróbować,ale trzeba tez się liczyć,ze taka rozmowa może odbyć się na wnukach,bo pijana babcia będzie im wmawiać,ze te problemy są przez nie.Może ,ale nie musi..
Alkoholizm to bardzo trudna choroba i tak naprawdę jesli chory nie będzie chciał się leczyć,nic nie zdziałasz.