Jesteś nowy na naszym forum?

Zapoznaj się z innymi i dowiedz gdzie i jak możesz zamieścić ogłoszenia.

Czytaj więcej

Nowy serwis z ogłoszeniami

Zapraszamy na nasz nowy serwis z ogłoszeniami. Znajdziecie tam sporo interesujących ogłoszeń. Czytaj więcej

Potrzebujesz pomocy?

Jeśli masz jakiś problem i potrzebujesz pomocy napisz a na pewno pomożemy.

Czytaj więcej

Nabór na Moderatora i Redaktora

Poszukujemy Moderatorów i Redaktorów na nasze forum. Chciałbyś dołączyć?

Czytaj więcej
Ocena wątku:
  • 8 głosów - średnia: 2.88
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Mity dawnych lat.
Post: #381
(04-01-2018, 23:46)phoenix napisał(a): egle i fiskus, zarowno te robale jak i  bose stopy to obrzydliwe, ale ja mam dla Was rownie ciekawa opowiesc

rzecz sie dziala dawno temu, jak bylam licealistka
kolega opowiadal histoie jak to u innego kolegi paru chlopakow zrobilo sobie  pod nieobecnosc rodzicow impreze
temu co opowiadal zrobilo sie niedobrze (z pewnoscia od nadmiaru wypitego alkoholu) jak poszedl po cos do piwnicy, zanim znalazl kontak to juz zdazyl zwymiotowac
gdy wreszcie ten kontakt odnalazl, to zorientowal sie ze narzygal do beczki z kapusta
przerazil sie widzac to i....zamieszal te rzygi, dla zatarcia sladow, bo nie wiedzial co zrobic

jakis czas pozniej przyszedl do tego kolegi, u ktorego byla ta impreza, a mama kolegi usmiechnieta i mila jak zwykle:
- moze zjesz Tomku z nami bigosu, zrobilam pyszny ze swojskiej kapusty
kolega tym razem zdazyl do lazienki, tam sie wyrzygal i szybko sie pozegnal, wykrecajac sie problemami z zoladkiem i zlym samopoczuciem




Cóż za 'subtelna" opowiesc  Confused
04-01-2018, 23:55
Cytuj

Post: #382
(04-01-2018, 23:46)phoenix napisał(a): egle i fiskus, zarowno te robale jak i  bose stopy to obrzydliwe, ale ja mam dla Was rownie ciekawa opowiesc

rzecz sie dziala dawno temu, jak bylam licealistka
kolega opowiadal histoie jak to u innego kolegi paru chlopakow zrobilo sobie  pod nieobecnosc rodzicow impreze
temu co opowiadal zrobilo sie niedobrze (z pewnoscia od nadmiaru wypitego alkoholu) jak poszedl po cos do piwnicy, zanim znalazl kontak to juz zdazyl zwymiotowac
gdy wreszcie ten kontakt odnalazl, to zorientowal sie ze narzygal do beczki z kapusta
przerazil sie widzac to i....zamieszal te rzygi, dla zatarcia sladow, bo nie wiedzial co zrobic

jakis czas pozniej przyszedl do tego kolegi, u ktorego byla ta impreza, a mama kolegi usmiechnieta i mila jak zwykle:
- moze zjesz Tomku z nami bigosu, zrobilam pyszny ze swojskiej kapusty
kolega tym razem zdazyl do lazienki, tam sie wyrzygal i szybko sie pozegnal, wykrecajac sie problemami z zoladkiem i zlym samopoczuciem

od śmierdzącej kapuchy sama zaczęłaś, mnie się jedynie skojarzyła kapusta, którą autentycznie od kogoś w takim stanie dostałam...

tę historię, którą serwujesz ja słyszałam w wersji piekarni i piekarza... ale pewnie to tak z inną historią... która rownież opowiem:

na pewnej imprezie studenckiej, kiedy już wszyscy poszli spać, a musisz wiedzieć, że spali jak te sardynki w Ferdydurkowskiej puszce, ktoś zawołał z głębi pokoju by otworzyć okno... po wielu pomrukach niezadowolenia, któryś z mocno zaprawionych studentów, podniósł się lekko, namacał coś na kształt okna, otworzył i poinformował resztę że zrobione. Zaraz dało się słyszeć okrzyki wdzięczności, że nieco świeżego powietrza do pokoju wleciało. na drugi dzień okazało się, że ów student otwarł drzwiczki od kredensowej szafy....
tę historię słyszałam (za każdym razem rzecz się miała dziać autentycznie) x razy, za każdym razem słysząc, ze opowiadający osobiście na imprezie był Smile

ja tam byłem wino piłem... lalalala

ale przekaz zrozumiałam, musisz być nieco ostrożniejsza, zobacz ile namieszałaś tą śmierdzącą kapustą Big Grin
[-] 1 użytkownik lubi ten post:
  • fiscus
04-01-2018, 23:57
Cytuj

Post: #383
(04-01-2018, 23:46)phoenix napisał(a): egle i fiskus, zarowno te robale jak i  bose stopy to obrzydliwe, ale ja mam dla Was rownie ciekawa opowiesc

rzecz sie dziala dawno temu, jak bylam licealistka
kolega opowiadal histoie jak to u innego kolegi paru chlopakow zrobilo sobie  pod nieobecnosc rodzicow impreze
temu co opowiadal zrobilo sie niedobrze (z pewnoscia od nadmiaru wypitego alkoholu) jak poszedl po cos do piwnicy, zanim znalazl kontak to juz zdazyl zwymiotowac
gdy wreszcie ten kontakt odnalazl, to zorientowal sie ze narzygal do beczki z kapusta
przerazil sie widzac to i....zamieszal te rzygi, dla zatarcia sladow, bo nie wiedzial co zrobic

jakis czas pozniej przyszedl do tego kolegi, u ktorego byla ta impreza, a mama kolegi usmiechnieta i mila jak zwykle:
- moze zjesz Tomku z nami bigosu, zrobilam pyszny ze swojskiej kapusty
kolega tym razem zdazyl do lazienki, tam sie wyrzygal i szybko sie pozegnal, wykrecajac sie problemami z zoladkiem i zlym samopoczuciem
Niesmaczna opowiastka z poziomu czarnej Wołgi do której ponoć porywano dzieci z ulicy.
Widać zielonka, że nigdy nie kisiłaś kapusty i nigdy nie widziałaś jak się ją zabezpieczało. Undecided Tongue
04-01-2018, 23:59
Cytuj

Post: #384
od dzis kazdy bigos  i kapusta kiszona 
 kojarzyc mi sie bedzie z Zielonka.

Huh Confused Exclamation
I po co rzucac  perly  przed wieprze ..
kartofle dla nich o wiele lepsze .
05-01-2018, 00:31
Cytuj

Post: #385
(04-01-2018, 23:57)egle napisał(a): na pewnej imprezie studenckiej, kiedy już wszyscy poszli spać, a musisz wiedzieć, że spali jak te sardynki w Ferdydurkowskiej puszce, ktoś zawołał z głębi pokoju by otworzyć okno... po wielu pomrukach niezadowolenia, któryś z mocno zaprawionych studentów, podniósł się lekko, namacał coś na kształt okna, otworzył i poinformował resztę że zrobione. Zaraz dało się słyszeć okrzyki wdzięczności, że nieco świeżego powietrza do pokoju wleciało.  
Egle nie uwierzysz, ale ja byłem na takiej imprezie w akademiku w Gliwicach, otwarli nowy akademik Karolinka, a ja w pijanym zwidzie "otwarłem" okno, a otwarłem go w taki sposób, że rano pięciu przyszłych inżynierów górnictwa nie potrafiło go wsadzić w zawiasy Big Grin

(05-01-2018, 00:31)Leon 66 napisał(a): od dzis kazdy bigos  i kapusta kiszona 
 kojarzyc mi sie bedzie z Zielonka.

Huh Confused Exclamation

Leonie masz złe nastawienie!
Zielonka nie jest mistrzynią polskiej kuchni, ale francuską opanowała do perfekcji, dlatego Handwerker tak chętnie u niej pracują Big Grin
05-01-2018, 00:37
Cytuj

Post: #386
Hahaha no widzisz Ferdydurke Smile
Moze od Twojej historii przekaz szedl dalej w swiat??

A za Twoich czasow chata na Pietraszonce nalezala juz do polibudy czy jeszcze nie?
05-01-2018, 00:53
Cytuj

Post: #387
(05-01-2018, 00:53)egle napisał(a): Hahaha no widzisz Ferdydurke Smile
Moze od Twojej historii przekaz szedl dalej w swiat??

A za Twoich czasow chata na Pietraszonce nalezala juz do polibudy czy jeszcze nie?
Egle nie wiem do kogo należała chata na Pietraszonce, czy na Stecówce, ale utartym było zdanie, że jedno z tych schronisk należy do gliwickiej polibudy. 
Rajdy po Beskidach były "in" w tamtych czasach. Były fajne, dawały ruch,  kontakt towarzyski i dobrą zabawę. Smile.
Była to pewna forma spędzania wolnego czasu w tamtych czasach. 
Niekończące się dyskusje "filozoficzne" do rana przy jakimś marnym alkoholu i odchorowywanie tych dyskusji przy schodzeniu do stacji kolejowej.
Ja jako student US załapywałem się tylko na imprezy z przyszłą żoną - studentką i absolwentką gliwickiej polibudy. Smile
05-01-2018, 01:27
Cytuj

Post: #388
A co tu tak pusto?
Wszystkich kapusta przetracila?
Slone paluszki i coca.... podobna pomaga.

Ferdydurke ,
jezeli pieciu przyszlych inzynierow gornictwa, nie potrafi okna wstawic, to masz odpowiedz na to, kto wam ten Slonzk zniszczyl.

No dobra!
Wszystkie mity przerobione.
Zostalo jeszcze.... czy rude sa falszywe lub czy kot na cztery lapy spada?
Kota nie mam, ale nawet gdyby... to i tak na pierwszym pietrze mieszkam.

Milego....
...jezeli sie smieje, to jedynie dlatego, ze jutro moge nie miec zebow Big Grin
06-01-2018, 13:48
Cytuj

Post: #389
Wszyscy nabrali smaka na dobry bigosik.
A że dobry bigosik tym lepszy im dłużej gotowany.... Smile
Oczywiście podstawą jest  swojska kapucha....dobrze "przyprawiona" Big Grin
No ale co ja tu o specjalności polskiej kuchni będę rozprawiac....? 
Jak wiadomo, z doniesień tego co ma wiedzę absolutną, ja specjalizuję się w kuchni francuskiej  Confused

A że Jureczek nie ma pomysłu na cd. wątku to też mnie jakoś nie dziwi.
Podsypane ziarno zostało wydziobane, a ja chwilowo nie nam ochoty na nowe dokarmianie.


A to ze co rude, to fałszywe, to mit jak wiele tutaj przedstawionych. 
Znam dwie super osoby z  rudymi włosami i piegami, w których przez wiele lat znajomości nie dostrzegam grama fałszu.
06-01-2018, 14:23
Cytuj

Post: #390
Ferdydurke, to byla pietraszonka. Bylam tam w 98... i dokladnie bylo tak, jak opisałeś... czas leci ale w niektorych miejscach się zwyczajnie zatrzymujeSmile
Ja jeździłam też ze znajomymi... co bylo fajne, ze przyjezdzalj tam ludzie co lata wstecz konczyli polibude...
06-01-2018, 16:13
Cytuj

Post: #391
Egle,
a Ty tez pochodzisz z ziemi, gdzie rodza sie diamenty?
...jezeli sie smieje, to jedynie dlatego, ze jutro moge nie miec zebow Big Grin
06-01-2018, 16:49
Cytuj

Post: #392
Trudno jednoznacznie odpowiedziec Iberte. Urodzilam sie na Śląsku, ale ja bardziej Krojcok jestem...
06-01-2018, 18:23
Cytuj

Post: #393
(06-01-2018, 13:48)iberte napisał(a): Ferdydurke ,
jezeli pieciu przyszlych inzynierow gornictwa, nie potrafi okna wstawic, to masz odpowiedz na to, kto wam ten Slonzk zniszczyl.
Bo to byli gorole! Zastanów się - czy w gdańskich akademikach mieszkali Gdańszczanie?
Obecny szef WUG-u też jest gorolem, a nie Hanysem Tongue
06-01-2018, 19:25
Cytuj

Post: #394
Egle , krojcok, to po Waszemu.... krazownik?
Ja rowniez taki przypadek z krazenia jestem.
Matka nie urodzila mnie tam gdzie chcialem, a pozniej biedne dziecko , przez cale zycie musi sie tlumaczyc, ze to nie jego wina.
...jezeli sie smieje, to jedynie dlatego, ze jutro moge nie miec zebow Big Grin
06-01-2018, 19:28
Cytuj

Post: #395
Iberte, miejsce urodzenia nie decyduje o pochodzeniu.
06-01-2018, 19:55
Cytuj

Post: #396
(06-01-2018, 19:25)ferdydurke napisał(a):
iberte dateline='<a href="tel:1515239333">1515239333</a>' napisał(a): Ferdydurke ,
jezeli pieciu przyszlych inzynierow gornictwa, nie potrafi okna wstawic, to masz odpowiedz na to, kto wam ten Slonzk zniszczyl.
Bo to byli gorole! Zastanów się - czy w gdańskich akademikach mieszkali Gdańszczanie?
Obecny szef WUG-u też jest gorolem, a nie Hanysem Tongue


Ferdydurke,
staralem sie nie uzywac slowa Hanys, poniewaz w rejonach z ktorych ja pochodze to nie jest komplement.
W zyciu bym sobie nie wybaczyl, gdybym Cie urazil.
Ale skoro Ty je uzyles, to przyznam szczerze, ze w glebi duszy przypuszczalem, ze to nie mogly byc Hanysy.
Hanys to by takie okno wstawil sam i to zapewne jeszcze zanim wypadlo.

Gdanszczanin w Gdansku to by nawet pokoju w hotelu nie dostal.
Chyba, ze mial " zielone".
W akademiku mogl pare dni na " waleta", jesli mial bratnia dusze.

(06-01-2018, 19:55)ferdydurke napisał(a): Iberte, miejsce urodzenia nie decyduje o pochodzeniu.

Ferdydurke,
dobrze, ze jestes.
Zawsze pomozesz zrozumiec
...jezeli sie smieje, to jedynie dlatego, ze jutro moge nie miec zebow Big Grin
06-01-2018, 20:26
Cytuj

Post: #397
 Iberte, użyłem celowo określenia Hanys, a nie Slonzok, byś łatwiej dostrzegł różnicę Big Grin, a ja jako Hanys mogę sobie pozwolić na takie sformułowanie Smile
06-01-2018, 20:36
Cytuj

Post: #398
Tak..tak...
inżynierowie górnictwa to cieniasy, bo...nie hanysy

Dzisiaj Stoch tez wygrał tylko dlatego ze Freitag miał upadek....

A może inżynierami na AGH zostawali  "gorole", bo hanysy nie mieli parcia na wiedzę? 
Woleli kilof i heja na przodek... Big Grin
Nie wiem...to nie jest twierdzenie tylko pytanie  Huh
06-01-2018, 20:37
Cytuj

Post: #399
(06-01-2018, 20:37)phoenix napisał(a): Tak..tak...
inżynierowie górnictwa to cieniasy, bo...nie hanysy

Dzisiaj Stoch tez wygrał tylko dlatego ze Freitag miał upadek....

A może inżynierami na AGH zostawali  "gorole", bo hanysy nie mieli parcia na wiedzę? 
Woleli kilof i heja na przodek... Big Grin
Nie wiem...to nie jest twierdzenie tylko pytanie  Huh

Zielonka, Stoch wygrałby ten turniej nawet wtedy, gdyby Freitag nie miał upadku!
Jest obecnie najlepszym skoczkiem narciarskim na świecie i wygrał zasłużenie. 
Pytaniem jest, czy uda mu się utrzymać formę do igrzysk olimpijskich.

Dodatkowo poruszyłaś kolejny mit o braku parcia Slonzoków na wiedze.
Z mojej klasy maturalnej tylko jeden Slonzok nie poszedł na studia ( finansowa sytuacja rodzinna mu na to nie pozwoliła )
Reszta studia pokończyła.
Zapomniałaś jeszcze o jednym aspekcie w problemie dostania się na studia w tamtych czasach - Slonzoki nie dostawały punktów za pochodzenie, tak jak kandydaci z polskich wsi. 
06-01-2018, 20:51
Cytuj

Post: #400
(06-01-2018, 14:23)phoenix napisał(a): Wszyscy nabrali smaka na dobry bigosik.
A że dobry bigosik tym lepszy im dłużej gotowany....

phoenix,
nie tyle im dluzej gotowany, ile im czesciej odgrzewany ;-)))

06-01-2018, 21:12
Cytuj



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości