Post: #4863
Joanna, ja nadal pracuję, wiec moje stenty są inwestycją w gospodarkę, moje dzieci i wnuki.
Nie obciążam systemu służby zdrowia ciągłym chorowaniem, operacjami i.t.p.
Wpłaciłem do systemu więcej niż pobrałem. Jak przestanę pracować to żaden nowy stent w moim organizmie nie zostanie wstawiony. Zadne maszyny nie będą mnie sztucznie przy życiu utrzymywać, a studenci medycyny będą się uczyli na moich organach. Parę tygodni temu pochowałem mamę. O ponad 6 lat za pózno! Tak jak ty wierzyła w boga i wegetowała ponad 6 lat. Wiedziała co ją czeka i jaką smiercią umrze. Mogła się zdecydować na eutanazję w Belgii lub Szwajcarji.
Nie! Fajniej jest trzymać syna, wnuczki, męża w napięciu kiedy nastąpi dzień X.
Nasze nerwy, nasze troski to są peanuts w porównaniu do ilości zasobów naturalnych, które moja mama niepotrzebnie zużyła w trakcie ponad sześcioletniej wegetacji. Egoizm w czystej postaci!
Nie obciążam systemu służby zdrowia ciągłym chorowaniem, operacjami i.t.p.
Wpłaciłem do systemu więcej niż pobrałem. Jak przestanę pracować to żaden nowy stent w moim organizmie nie zostanie wstawiony. Zadne maszyny nie będą mnie sztucznie przy życiu utrzymywać, a studenci medycyny będą się uczyli na moich organach. Parę tygodni temu pochowałem mamę. O ponad 6 lat za pózno! Tak jak ty wierzyła w boga i wegetowała ponad 6 lat. Wiedziała co ją czeka i jaką smiercią umrze. Mogła się zdecydować na eutanazję w Belgii lub Szwajcarji.
Nie! Fajniej jest trzymać syna, wnuczki, męża w napięciu kiedy nastąpi dzień X.
Nasze nerwy, nasze troski to są peanuts w porównaniu do ilości zasobów naturalnych, które moja mama niepotrzebnie zużyła w trakcie ponad sześcioletniej wegetacji. Egoizm w czystej postaci!