Post: #4
No niestety...
Skutki galopujących cen wykończyły juz najbiedniejszych, a teraz zaczynają się dobierać do portfeli klasy średniej.
Jestem przygnębiona polityką Niemiec. Słyszac wypowiedzi poszczególnych ministrów bądź samego kanclerza można się albo śmiać z głupoty albo uronić łzę zatroskania o przyszłość tego kraju.
W polskiej polityce kotłuje się strasznie przed jesiennymi wyborami. Pisowska władza przekoczyla już dawno wszelkie granice przyzwoitości i absurdu, a opozycja dalej skacze sobie na plecy. Istny dom wariatów.
I tylko jedno w tym polskim burdelu mnie "fascynuje" - takie samo stanowisko wszystkich partii politycznych wobec Ukrainy, czyli pomoc bez końca i miłość bez granic...
Skutki galopujących cen wykończyły juz najbiedniejszych, a teraz zaczynają się dobierać do portfeli klasy średniej.
Jestem przygnębiona polityką Niemiec. Słyszac wypowiedzi poszczególnych ministrów bądź samego kanclerza można się albo śmiać z głupoty albo uronić łzę zatroskania o przyszłość tego kraju.
W polskiej polityce kotłuje się strasznie przed jesiennymi wyborami. Pisowska władza przekoczyla już dawno wszelkie granice przyzwoitości i absurdu, a opozycja dalej skacze sobie na plecy. Istny dom wariatów.
I tylko jedno w tym polskim burdelu mnie "fascynuje" - takie samo stanowisko wszystkich partii politycznych wobec Ukrainy, czyli pomoc bez końca i miłość bez granic...