Post: #4565
Dzień dobry w zimny i mokry poniedziałek.
Jak widać większość z Was spędziła udamy łykend
Roksolana odbyła uroczą sentymentalną podróż, Iberte szczęśliwie wrócił do hasjendy z prowiantem ma kilka miesięcy, a Dziaczuk zaczyna budowę studni w Afryce.
Cóż.... resocjalizacja nie zawsze przynosi pozytywne efekty.
W takiej sytuacji trzeba sobie powiedzieć, że zrobiło się wszystko i nie starać się na siłę wprowadzić wykolejony obiekt na właściwe tory. To syzyfowa praca, a i satysfakcja żadna.
Jak widać większość z Was spędziła udamy łykend
Roksolana odbyła uroczą sentymentalną podróż, Iberte szczęśliwie wrócił do hasjendy z prowiantem ma kilka miesięcy, a Dziaczuk zaczyna budowę studni w Afryce.
Cóż.... resocjalizacja nie zawsze przynosi pozytywne efekty.
W takiej sytuacji trzeba sobie powiedzieć, że zrobiło się wszystko i nie starać się na siłę wprowadzić wykolejony obiekt na właściwe tory. To syzyfowa praca, a i satysfakcja żadna.