Post: #4283
Roksa, Heraklit sie mylil, kazdy z nas dochodzi do momentu, gdzie nie oczekuje zadnej zmiany i jest szczesliwy.
Pamietam jak 19 lat temu odwiedzila mnie w szpitalu znajoma i pytala, co chcialem zrobic, kiedy dowiedzialem sie, ze mam raka - podroz dookola swiata, seks do zejscia? Odpowiedzialem jasno - ja chce pracowac!
Dlaczego pracowac? Bo praca oznacza normalnosc. Ona byla innego zdania - niestety nie zdazyla zrobic podrozy dookola swiata - od 15 miesiecy jej prochy leza w ziemi.
Iberte, Niemcy mowia: zycie bez akcji, to jest oczekiwanie na smierc.
Mnie sie ten stan podoba, bo jestem w niektorych dziedzinach zycia leniwy
Pamietam jak 19 lat temu odwiedzila mnie w szpitalu znajoma i pytala, co chcialem zrobic, kiedy dowiedzialem sie, ze mam raka - podroz dookola swiata, seks do zejscia? Odpowiedzialem jasno - ja chce pracowac!
Dlaczego pracowac? Bo praca oznacza normalnosc. Ona byla innego zdania - niestety nie zdazyla zrobic podrozy dookola swiata - od 15 miesiecy jej prochy leza w ziemi.
Iberte, Niemcy mowia: zycie bez akcji, to jest oczekiwanie na smierc.
Mnie sie ten stan podoba, bo jestem w niektorych dziedzinach zycia leniwy
