Spadek po JP2

(17-05-2019, 00:17)ferdydurke napisał(a):

(16-05-2019, 01:03)iberte napisał(a): Na punkcie jednego faceta, to zdurnial inny narod, ale dajmy mu spokoj, bo i tak nie mowi po polsku.
.

Tak iberte, Niemcy totalnie zdurnieli pod wpływem Adolfa Hitlera i była to największa tragedia tego narodu, oraz całej ludzkości. Gdyby AH nie było, to do dzisiaj mieszkalibyśmy na terenach niemieckich na wschodzie Europy.
Przypuszczalnie nie pisalibyśmy na tym forum, bo nasza znajomość języka polskiego by nam na to nie pozwalała!
Ale to tylko uwaga na marginesie.
Niemieckie zidiocenie trwało 12 lat, polskie przekroczyło czterdziestą rocznice.
Niemieckie zidiocenie zaowocowało w tych 12 latach trzema Noblami w chemii i czterema w medycynie.
Polskie zidiocenie zaowocowało dwoma literackimi Noblami i jednym pokojowym.
Chyba nie muszę Ci tłumaczyć, że wszystkie polskie Noble w czasie pontyfikatu JP2 są politycznymi nagrodami.
Teraz weź kalkulatorek do ręki i policz ile osób zostało przy życiu dzięki ponad 20 - niemieckim Noblistom w medycynie.
Buchalteria, to ponoć twoja mocna dziedzina.

Dlaczego przypuszczasz, ze ja mieszkalbym na niemieckich terenach wschodniej Europy?
Gdyby nie cpun z osmarkanym wasem, ktory postanowil zyc na krzywy ryj, to ja mieszkalbym i zyl w pieknej polnocnej Polsce.
Opalabym sie na pieknych polskich plazach, a w weekend balowalbym w Grand Hotelu.
Stac by mnie bylo na to, bo prawdopodobnie w Wolnym Miescie posiadalbym firme handlowa..
Byc moze handlowalbym odzieza, wszak Lodz bylaby dzisiaj silnym osrodkiem przemyslowym...

Gorzej z toba....
Nie mialbys polskiego mgr.
No bo kto by ci go dal i za co?
Nie organizowalbys polskich festiwali....chyba, ze gdzies jakis Schützenfest w Puszczy Pszczynskiej.
Pewnie dorobilbys sie sztygara, ale teraz i tak juz nie fedrowalbys na przodku.
Byc moze jakis dozor auf 450 Basis....
Byc moze szukalbys mozliwosci otrzymania polskiego paszportu...
Takie tam gdybanie.....

Ci twoi germanscy noblisci, to pikus w stosunku do milionow ofiar , ktore swiatu zafudowal debil.