Post: #6
No właśnie iberte, nikt nie zauważył poza czarnymi. To, że JP2 odszedł zauważył tylko jeden naród, który zgłupiał do reszty na punkcie jednego faceta.
Już to kiedyś pisałem, ale się powtórzę - kiedy w 1983 roku JP2 przejechał koło mnie swoim Papamobile, to czułem się jakbym pana Boga za nogi złapał. Niestety wszystko co potem robił oddaliło mnie od tego człowieka o lata świetlne.
Ty masz fajnie, bo nie jesteś członkiem tej wiary. Mnie jest trudniej, bo nadal uważam się za członka tej wspólnoty.
Już to kiedyś pisałem, ale się powtórzę - kiedy w 1983 roku JP2 przejechał koło mnie swoim Papamobile, to czułem się jakbym pana Boga za nogi złapał. Niestety wszystko co potem robił oddaliło mnie od tego człowieka o lata świetlne.
Ty masz fajnie, bo nie jesteś członkiem tej wiary. Mnie jest trudniej, bo nadal uważam się za członka tej wspólnoty.