Post: #73
(02-05-2019, 20:02)ferdydurke napisał(a): Unka, gdybym miał się utopić, musiałby mnie skurcz złapać na obie ręce i obie nogi, lub kowadło na mnie zawiesić.
Dlaczego, ludzie popadają w stres i burn-outy, bo im wmówiono, że są idealni. Zycie pokazuje co innego.
Na analizę błędów wychowaczych naszych rodziców potrzebny jest dystans.
Dystans do siebie samego i dystans do wychowaczych metod naszych rodziców, jak i dystans do naszych własnych wychowaczych błędów.
Ja jako dziadek mam ten dystans i potrafie ocenić co w wychowaniu mnie, jak i moich dzieci poszło złą drogą.
Wyniku mojego wychowania nie muszę się wstydzić - ba jestem dumny ze swoich córek, ale to nie oznacza jednocześnie, że nie popełniłem błędów w wychowaniu.
Perspektywa czasu pozwala mi na spokojną analize tego, gdzie zrobiłem błędy w wychowaniu moich dzieci i gdzie zrobiono błędy w moim wychowaniu. Wynik jest jednoznaczy - można było to zrobić jeszcze lepiej.
No to jestes doskonalym , doswiadczonym plywakiem i masz , miales pozytywny wplyw na wyglad statystyk utoniec w Polsce . Wychodzi tez na to , ze i tam mozna sie dobrze nauczyc plywac .
Z ta teza o stresie i Burn out dalej sie nie zgadzam .
Ci ludzie chca byc idealni i pod wieloma wzgledami tacy sa , lecz na dluzsza mete nawet 200% jest za malo .
Probuja dac z siebie jeszcze wiecej , ale nie potrafia . Nastepuje wycienczenie , niezadowolenie , frustracja .
Nie mam pojecia czy ktos im wmowil , ze sa idealni . Z pewnoscia nie w przypadkach , ktore znam . Z nimi jest wrecz odwrotnie i stad proba udowodnienia sobie i swiatu , ze dam rade .
Zgadzam sie co do dystansu . W sumie prosta sprawa , kiedy wyniki dwoch pokolen prezentuja sie juz na tacy .
Tylko co takim analizowanym po tym?
Nic ...mozna jeszcze ewentualnie zalowac i przeprosic , co tez nie przez wszystkich winnych jest brane pod uwage .
Mozna tez reflektowac nad rola rodzica na biezaco , szczegolnie wtedy , kiedy cos nie funkcjonuje .