Post: #37
(29-04-2019, 21:57)Słoninka napisał(a): zawzięte skakanie do gardła, pouczanie, obrażanie i wreszcie czepianie się rodzin uzerów nazywasz...pazurem?
Tak, tak ,tak !!!
Takim drapieznym, zakreconym ,haczykowatym niemal jak nos Krogulca.
Wysuwajacym sie bezszelestnie i podstepnie z niewypielegnowanych opuszek.
Zoltych, jak Yellow Bahama .....
Skradajacych sie i czyhajacych dniem i noca.
Zaden popiol, zaklecia i liscie babki go nie zwalcza.Nie ukoja.Nie ucisza.
Zaden szept, ani krzyk tenora.
Jedynie zapach.....zieleni.
...jezeli sie smieje, to jedynie dlatego, ze jutro moge nie miec zebow
