Post: #1
Szokująca zbrodnia 23-latki
Wychowała na dobrych ludzi kilka pokoleń uczniów. Ale z własną córką poniosła porażkę. Izabela B. (+47 l.), znana i ceniona nauczycielka ze Stalowej Woli na Podkarpaciu, została zamordowana przez własne dziecko. Bo po raz kolejny zwróciła jej uwagę, że "źle się prowadzi" i późno wraca do domu.
Izabela B. w zeszły piątek miała przyjść do swojej szkoły na koniec roku szkolnego. Miała wręczyć świadectwa swoim pierwszakom z podstawówki i życzyć im udanych wakacji. Dzieci czekały z kwiatami i bombonierami. Ale ich ukochana pani nie przyszła... Wkrótce w mieście gruchnęła wiadomość, że kobieta została brutalnie zamordowana.
Potworny dramat rozegrał się późną nocą w czterech ścianach w bloku, w którym nauczycielka mieszkała z jedyną córką. 23-letnia Anna B. po północy wróciła do domu z imprezy. Jej mama nie spała – jak zwykle, gdy córka była poza domem. Z niepokojem czekała na powrót dziecka. I zaczęła jej po powrocie robić wyrzuty. Doszło do awantury. Dziewczyna wpadła w szał. Przewróciła matkę na podłogę i zacisnęła dłonie na jej szyi. Kiedy ta przestała się bronić, docisnęła gardło nogą, czekając, aż matka wyda ostatnie tchnienie.
Ochłonęła dopiero, gdy matka skonała. I zrozumiała, co naprawdę zrobiła. Ubrała się, zamknęła mieszkanie i poszła na policję. – Zabiłam mamę – powiedziała dyżurnemu w komendzie. Do domu wróciła z policjantami.
– Kiedy w mieszkaniu trwały oględziny, Ania siedziała na schodach, płakała, cały czas chowając głowę w dłoniach – opowiada sąsiadka.
Mieszkańcy bloku są wstrząśnięci. Nie mogą zrozumieć, dlaczego doszło do takiej tragedii. Choć przyznają, że konflikt między matką a córką narastał od lat. – Iza, jak każda matka, chciała dla swojego dziecka jak najlepiej. Bolało ją, że ta rzuciła studia, nie pracowała i zupełnie nie liczyła się z jej zdaniem. Dla Anki najważniejsze było towarzystwo, imprezy. Uwagi matki traktowała jako czczą gadaninę. Obie w niczym się nie zgadzały, notorycznie się kłóciły – opowiada znajomy rodziny.
Anna B. jest za kratami. – Odpowie za zabójstwo, grozi jej nawet dożywocie – mówi Barbara Bandyga, prokurator rejonowa w Stalowej Woli.
źródło: nasygnale.pl
Wychowała na dobrych ludzi kilka pokoleń uczniów. Ale z własną córką poniosła porażkę. Izabela B. (+47 l.), znana i ceniona nauczycielka ze Stalowej Woli na Podkarpaciu, została zamordowana przez własne dziecko. Bo po raz kolejny zwróciła jej uwagę, że "źle się prowadzi" i późno wraca do domu.
Izabela B. w zeszły piątek miała przyjść do swojej szkoły na koniec roku szkolnego. Miała wręczyć świadectwa swoim pierwszakom z podstawówki i życzyć im udanych wakacji. Dzieci czekały z kwiatami i bombonierami. Ale ich ukochana pani nie przyszła... Wkrótce w mieście gruchnęła wiadomość, że kobieta została brutalnie zamordowana.
Potworny dramat rozegrał się późną nocą w czterech ścianach w bloku, w którym nauczycielka mieszkała z jedyną córką. 23-letnia Anna B. po północy wróciła do domu z imprezy. Jej mama nie spała – jak zwykle, gdy córka była poza domem. Z niepokojem czekała na powrót dziecka. I zaczęła jej po powrocie robić wyrzuty. Doszło do awantury. Dziewczyna wpadła w szał. Przewróciła matkę na podłogę i zacisnęła dłonie na jej szyi. Kiedy ta przestała się bronić, docisnęła gardło nogą, czekając, aż matka wyda ostatnie tchnienie.
Ochłonęła dopiero, gdy matka skonała. I zrozumiała, co naprawdę zrobiła. Ubrała się, zamknęła mieszkanie i poszła na policję. – Zabiłam mamę – powiedziała dyżurnemu w komendzie. Do domu wróciła z policjantami.
– Kiedy w mieszkaniu trwały oględziny, Ania siedziała na schodach, płakała, cały czas chowając głowę w dłoniach – opowiada sąsiadka.
Mieszkańcy bloku są wstrząśnięci. Nie mogą zrozumieć, dlaczego doszło do takiej tragedii. Choć przyznają, że konflikt między matką a córką narastał od lat. – Iza, jak każda matka, chciała dla swojego dziecka jak najlepiej. Bolało ją, że ta rzuciła studia, nie pracowała i zupełnie nie liczyła się z jej zdaniem. Dla Anki najważniejsze było towarzystwo, imprezy. Uwagi matki traktowała jako czczą gadaninę. Obie w niczym się nie zgadzały, notorycznie się kłóciły – opowiada znajomy rodziny.
Anna B. jest za kratami. – Odpowie za zabójstwo, grozi jej nawet dożywocie – mówi Barbara Bandyga, prokurator rejonowa w Stalowej Woli.
źródło: nasygnale.pl
![[-]](https://nasze-niemcy.pl/images/nasze-niemcy/collapse.png)