Post: #90
(26-03-2019, 23:41)iberte napisał(a): Sloninko,
no ty my oboje takie niedowiarki.
Rowniez nie wierze, aby fraza o donosicielu mleka, nie zostala przez Ciebie zrozumiana![]()
Bardzo ciekawe zdanie umiescil Ferdydurke.
Sa bole z ktorymi nie nalezy sie dzielic, aby nie sprawiac bolu.
Mysle, ze tak jest w istocie, jezeli piszemy o prawdziwym bolu.
To ja niedowiarek zapytam: a jest ból nieprawdziwy?
Bo to tak trochę kojarzy mi się z udawanym faulem na boisku piłkarskim.
Ale my chyba...nie o tym tutaj ?
Ferdydurke napisał o jego konkretnej sytuacji. O tym, że nie obarczał swoich dzieci informacja o chorobie.
Nie mam zamiaru oceniać czy postąpił słusznie czy nie.
Po pierwsze to nie moja sprawa, a po drugie zrobił jak chciał i koniec kropka.
Ja pisząc o tym, że ból przeżyty z kimś boli o połowę miałam na myśli bliską nam osobę, ale nie w sensie dzieci czy rodziców tylko naszego partnera.
Kogoś kto dobrze nas zna rozumie i przed kim nie musimy ani nie chcemy NIC ukrywać.
A gdy byśmy nawet chcieli co7s ukryć, to nam się to zwyczajnie nie uda.