Post: #28
Luce,
Orzeszkowa czytalismy, bo nam kazano.
Ktoz to wowczas sluchal rozmow drzew i szeptu traw.
Wazniejsze byly Polakow rozmowy.
Z biegiem czasu to chyba inaczej na te nature patrzymy.
Pamietam, gdy na gdanskiej starowce golebie gonilem.
Zaraza jedna!
Gdzie czlowiek sie nie ruszyl.... lajno.
Staruszka z laska mnie gonila i od kapitalistow wyzywala, bo rzekomo symbole pokoju profanowalem.
Zeby to chociaz jakies medalowe garlacze byly, ale to jedynie asocjaly , co ludziom ostatnio kromke chleba z rak kradly.
Dzisiaj patrze na te zarazy inaczej.
Jak juz dojde do wieku, gdy zrobienie przedzialka na glowie bedzie wydarzeniem dnia, to pewnie bede naturze dziekowal, ze moge je podgladac , gdy poskudza mi na parapet.
Wszystko ma swoj czas w tej naturze...
Luce, za okolo dwa tygodnie bede musial cos zaczac robic na tarasie.
Nie chce zadnych begonii czy innych cmentarnych chwastow, a na palmy nie mam miejsca.
Mam nadzieje, ze doradzisz.
Orzeszkowa czytalismy, bo nam kazano.
Ktoz to wowczas sluchal rozmow drzew i szeptu traw.
Wazniejsze byly Polakow rozmowy.
Z biegiem czasu to chyba inaczej na te nature patrzymy.
Pamietam, gdy na gdanskiej starowce golebie gonilem.
Zaraza jedna!
Gdzie czlowiek sie nie ruszyl.... lajno.
Staruszka z laska mnie gonila i od kapitalistow wyzywala, bo rzekomo symbole pokoju profanowalem.
Zeby to chociaz jakies medalowe garlacze byly, ale to jedynie asocjaly , co ludziom ostatnio kromke chleba z rak kradly.
Dzisiaj patrze na te zarazy inaczej.
Jak juz dojde do wieku, gdy zrobienie przedzialka na glowie bedzie wydarzeniem dnia, to pewnie bede naturze dziekowal, ze moge je podgladac , gdy poskudza mi na parapet.
Wszystko ma swoj czas w tej naturze...
Luce, za okolo dwa tygodnie bede musial cos zaczac robic na tarasie.
Nie chce zadnych begonii czy innych cmentarnych chwastow, a na palmy nie mam miejsca.
Mam nadzieje, ze doradzisz.
...jezeli sie smieje, to jedynie dlatego, ze jutro moge nie miec zebow
