Post: #21
He,he...Unka
Madralinski o ciebie dba .To w dowod wdziecznosci. Jak widac to to staruszek nie jest
Kot moich wynajemcow dozyl 22 lat .Ja znalam go w jego ostatnich 3 latach .Tylko w ostatnich miesiacach jego zycia bylo po nim widac starosc. Nigdy im nie chorowal i nie byl nigdy szczepiony.Po prostu taki material genetyczny.
Miejmy nadzieje ,ze i twoj kot bedzie jeszcze dlugo sprawny i zdrowy. Moje maja po 11 lat. Tez strosci po nich nie widze ale czasami jakies chorobsko sie przyplata.Koru mial w listopadzie zapalenie gornych droch oddechowych i niestety musial byc antybiotyk.
Bylam na wieczornym spacerze. Lesna droga zalana ksiezycowa poswiata. Cisza ,tylko gdzies w glebi sowa pohukiwala. Uwielbiam ksiezycowe swiatlo.Chociaz przyznam ,ze tych kilka dni w pelni zle sypiam.Najgorzej tak dwa dni przed calkowita pelnia. Kly jeszcze mi nie rosna
.
Berta troche sie boi ciemnosci.Wyczuwa chyba jakis ruch w lesie i wtedy wraca prosto do domu.Musze ja przypinac na smycz bo gotowa wziac nogi za pas. Kiedys w nocy przecial nam droge koziol sarny.Pozniej bardzo szczekal oszczegajac swoich pobratyncow. Tego bylo za wiele dla mojej psiny ,byla wystraszona na amen
Pomalu przyzwyczajam ja do ksiezycowych spacerow
Jest pelno zab i trzeba uwazac ,zeby ktorac nie nadepnac. Mam zawsze przy sobie latarke.Obserwowalam Berte ,ta podskakuje ale zadnej nie nadepnie. Moze bardziej z obrzydzenia anizeli z ostroznosci ?
Jak macie chwilke czasu to popatrzcie na naszego satelite .Juz go ubywa.
Mam stronke z glosami ptakow:
https://www.glosy-ptakow.pl/
ja dzisiaj poslucham wlasnie sowy.Moze wreszcie bede je odrozniac .
Dobrej nocy wszystkim
Minelam sie z Renia. Smutna historia .Wlasnie tez mam do tej pory wyrzuty ,ze zostawialam moje zwierzeta. Pomimo,ze mialam synow w domu to bylo tak,ze raz musial moj pies zamieszkac u mojej mamy. Ta byla juz staruszka ale kochala mojego Misia. Jak wrocilam po paru miesiacach to Mis juz mial zaawansowanego nowotwora w glowie. Bardzo cierpial.....ech. Dlatego od tej pory nie zostawiam swoich zwierzat nikomu na tak dlugo.
To prawda Reniu,psy sa bardzo nam oddane i czuja calym soba. Czy twoj piesek jeszcze pozniej zyl i mial sie dobrze ?


Miejmy nadzieje ,ze i twoj kot bedzie jeszcze dlugo sprawny i zdrowy. Moje maja po 11 lat. Tez strosci po nich nie widze ale czasami jakies chorobsko sie przyplata.Koru mial w listopadzie zapalenie gornych droch oddechowych i niestety musial byc antybiotyk.
Bylam na wieczornym spacerze. Lesna droga zalana ksiezycowa poswiata. Cisza ,tylko gdzies w glebi sowa pohukiwala. Uwielbiam ksiezycowe swiatlo.Chociaz przyznam ,ze tych kilka dni w pelni zle sypiam.Najgorzej tak dwa dni przed calkowita pelnia. Kly jeszcze mi nie rosna

Berta troche sie boi ciemnosci.Wyczuwa chyba jakis ruch w lesie i wtedy wraca prosto do domu.Musze ja przypinac na smycz bo gotowa wziac nogi za pas. Kiedys w nocy przecial nam droge koziol sarny.Pozniej bardzo szczekal oszczegajac swoich pobratyncow. Tego bylo za wiele dla mojej psiny ,byla wystraszona na amen


Jest pelno zab i trzeba uwazac ,zeby ktorac nie nadepnac. Mam zawsze przy sobie latarke.Obserwowalam Berte ,ta podskakuje ale zadnej nie nadepnie. Moze bardziej z obrzydzenia anizeli z ostroznosci ?

Jak macie chwilke czasu to popatrzcie na naszego satelite .Juz go ubywa.
Mam stronke z glosami ptakow:
https://www.glosy-ptakow.pl/
ja dzisiaj poslucham wlasnie sowy.Moze wreszcie bede je odrozniac .
Dobrej nocy wszystkim

Minelam sie z Renia. Smutna historia .Wlasnie tez mam do tej pory wyrzuty ,ze zostawialam moje zwierzeta. Pomimo,ze mialam synow w domu to bylo tak,ze raz musial moj pies zamieszkac u mojej mamy. Ta byla juz staruszka ale kochala mojego Misia. Jak wrocilam po paru miesiacach to Mis juz mial zaawansowanego nowotwora w glowie. Bardzo cierpial.....ech. Dlatego od tej pory nie zostawiam swoich zwierzat nikomu na tak dlugo.
To prawda Reniu,psy sa bardzo nam oddane i czuja calym soba. Czy twoj piesek jeszcze pozniej zyl i mial sie dobrze ?
"Kiedy patrzę w oczy zwierzęcia,nie widzę w nich zwierzęcia.Widzę istotę żywą.Widzę przyjaciela.Czuję duszę." A.D.Williams