Post: #617
(16-02-2019, 17:46)helen*** napisał(a):(16-02-2019, 00:02)egle napisał(a): A czemu gorzej, jak jest odwrotnie? Moja znajoma była w związku z facetem, 40 lat od niej starszym. I wcale kasa nie wchodziła w grę, a miłość. Po latach się okazało, ze wychowywała się bez ojca, i to wpływało na jej wybory w przyszłości. Czasem pozory mylą.
Egle napewno wiesz o tym, ze kobiety dluzej zyja, w DE. przecietna 7 lat, po zatym panie np: w wieku 50-sieciu lat maja w sobie wiecej energi![]()
Facet starszy 40 lat, to juz jest chore , ona 30 on 70 latek. Co to ,za zycie? Znam tez taka , ona miala 31 ,a jej maz 63 , mieli wspolne dziecko 3 letnie. Jej maz zmarl na raka pluc. Od dwoch lat jest wdowa, pytylam jej czy jeszcze raz wyszlaby ,za maz ,za starszego, odpowiedziala, ze nigdy . Tez tak mysle,ze brakowalo jej ojca?
(16-02-2019, 13:23)iberte napisał(a): . durne cipy.
Wiesz Helen, to prawda, kobiety żyją dłużej. Moja babcia od 20 lat jest wdowa, a moj dziadek był od niej starszy. Pecha miał ze na kopalni pracował, ona za to szczęście, bo dziś z jego emerytury żyje. :-)
Znam kilku starszych panów, dobrze wysportowanych, zadbanych, mających starość w głębokim poważaniu i znam takich, co są młodzi, a mimo to jedna noga już się do trumny przymierzają. Nie da się tutaj wprowadzić chyba schematu.
Moja znajoma ma o sześć lat młodszego męża. Dziś, ta różnica wieku nie jest problemem, ale pamietam, ze jak jeszcze byłyśmy w szkole średniej, to się tego wstydziła, on za to był dumny. Dziś może jest na odwrót? Nie mam Żnina kontaktu, a i sześć lat to prawie nic :-)