Post: #47
(13-02-2019, 23:26)iberte napisał(a): Ferdydurke,No iberte, masz racje byłem takim prominentem, że po studiach otrzymałem wypasiony apartament na 11 piętrze bez sąsiadów za scianą, czyli cisza i spokój - problemem była maszyneria windy, która była za scianą, a sąsiedzi mieszkający poniżej nie mieli ochoty na chodzenie po schodach.
Twierdze, to nie jest sugestia, ze mlody czlowiek ktory wzorowo zalicza studia, pisze prace naukowa, po drodze chla z komunistyczna elita, organizuje festiwale, w miedzyczasie otrzymuje mieszkanie i jeszcze intratna posade.... to nie jest postac ktora w PRL-u poruszala sie po ulicach bez wplywow.
Dlaczego tak twierdze?.... bo zylem w tym kolchozie.
Oczywiscie, kazda regula ma swe wyjatki...
Byc moze ty jestes tym wyjatkiem.
Wszystko jest mozliwe.
Skoro jednak ty nim byles, to prawa bycia wyjatkiem nie mozna odbierac Reni.
Mysle, ze rozsadnie bedzie, jezeli w tym miejscu zakonczymy te rozmowe.
No!
Apartament był wypasiony - przedpokój, łazienka, kuchnia i pokój gościnny, a wszystko to mieściło się na 16 mq.
Doprawdy promineckie luksusy.
Normale trzy pokojowe spółdzielcze mieszkanie otrzymaliśmy na dwa tygodnie przed urodzeniem się drugiej córy.
Telefonu też nie miałem
