Post: #73
(09-01-2019, 15:13)ferdydurke napisał(a): Freddy, przez pewien czas byłem w związku z kobietą, która nie pracując wydawała ca. 8.800 euro miesięcznie.
Było naprawdę fajnie, świetny seks, super wyjazdy, wspólne hobby, ale ta różnica finansowa pomiędzy nami była zbyt duża, by coś z tego mogło wyjść. Na to składa się wiele faktorów - skoro przyjaciółka ubiera się na Koenigsalle, to ty nie pójdziesz z nią do jej znajomych w ciuchach z C&A. Trzeba się jakoś ubrać. Knajpa na rogu nie wchodziła w rachubę, więc i ceny za posiłki na mieście były słone - raz ja płaciłem, innym razem ona. Weekendowy wypad to nie były noclegi w pensjonacie "Pod jedną gwiazdką", tylko Spa-hotel z wieloma gwiazdkami, gdzie w pokoju na ciebie czekały - szlafrok i pantofelki frote.
Niestety nie czułem się dobrze z tym, że ona pokrywa te koszty, a ja płacę te "drobne"
Jak słyszę Koenigsallee zapewne w Dusseldorfie to mi sie mdło robi.
Widywałam juz prostaczki z zadartymi nosami ( nic soba nie reprezentujace ) tam sie ubierajace , jak tez i kobiety z kolonskiej klasy sredniej ubrane w całkiem normalnych modegeschaftach , które nie musiały na kazdym kroku dodawac gdzie daną rzecz kupiły.
Skoro nie czułes się w tym wszystkim dobrze , to tylko stanowi o stanie swiadomosci tej pani , która bez tego wszystkiego nie potrafiła się obejsc nawet dla " waszej wielkiej miłosci " .
Nie załuj ze prostaczka nie została z toba , tylko udała się na dalsze zakupy gadzetów...ehhhhhhhhh