Post: #80
(11-12-2018, 10:05)Unka napisał(a): Czy religia i humor moga isc w parze?
Czy wolnosc slowa tlumaczy osmieszanie czegos/ kogos , kto dla innych jest swiete/ swiety?
Moim zdaniem nie ( z wyjatkiem kabaretu Neonowka : D )
W tych karykaturach brakuje mi empati , szacunku dla wierzacych , jak i do pewnych symboli .
Dla mnie sa tylko niesmaczna i zupelnie niepotrzebna z gory zaplanowana prowokacja .
I tu sie pytam ..w jakim celu ?
Czy ktos mi moze podac jeden pozytywny efekt takiej akcji ?
Kazdy z nas ma jakies czuly punkt , cos swietego . Nie musi to byc tak samo odbierane przez innych , ale czy inni maja prawo to beszczescic ?
Jest tyle tematow , z ktorych mozna sie smiac , ze nie widze potrzeby eksperymentowania z tymi , ktore ewidentnie do tej grupy nie naleza .
Mysle,ze to bardzo konserwatywne podejscie.
Satyra to forma krytyki.
Bez krytyki nie ma postepu.
Mysle,ze rowniez dzialania Kosciola nie musza byc przyjmowane bezkrytycznie.
...jezeli sie smieje, to jedynie dlatego, ze jutro moge nie miec zebow
