Zidiocieliśmy już doszczętnie?

"W ludzkich jajnikach znajdowano jaja partenogenetyczne, które zaczynały rozwijać się same, i dlatego trudno byłoby stwierdzić kategorycznie, że dzieworództwo jest zupełnie niemożliwe. Ale gdyby nawet zdarzył się taki wybryk natury, to jest zupełnie wykluczone, żeby potomek mógł być płci męskiej".


Czyli jaki stad wniosek?
Albo jedno, wielkie oszustwo albo cud nawiedzenia...

Ale pozwolcie sobie powiedziec, ze nad tym pytaniem juz inni lamali sobie pioro i raczej nie podejrzewam, zeby na tym forum padly jakies rewelacyjne odkrycia.

Wiara nie jest czyms co mozna udowodnic.
Wtedy nie bylaby wiara tylko wiedza.
Jezeli szukacie dowodu aby zaczac wierzyc to wybraliscie zla droge.

Znany aktor amerykanski Tom Hanks powiedzial kiedys, ze wiara to łaska, ktora jemu nie zostala dana.

A ci co wierza tylko to co da sie naukowo udowodnic to powiedzcie prosze... czy czujecie czasem, ze ktos intensywnie sie w was wpatruje mimo, ze jestescie odwroceni od tej osoby plecami?
Ale czy to w ogole byloby mozliwe?
Czy istnieje cos takiego jak jasnowidzenie?
Jak swiat duchow z ktorym mozna nawiazac kontakt poprzez seans spirytystyczny?
Czy mozna na kogos rzucic klątwe albo samemu stac sie ofiara takiej klątwy?

Jest wiele fenomenow na ktore wspolczesna nauka nie znajduje odpowiedzi ale czy to znaczy, ze ich nie ma?