Post: #1777
Ci, co mnie znaja z MP wiedza jak "kochalam" opiekunki. Nie bez powodu, oj....nie bez powodu.
Moja kumpela ma firme. Zatrudnia panie z Polski do opieki.
Poznalam niektore te panie. Bez obrazania nikogo powiem tylko: sodoma i gomora.
Pomagalam wielu tym kobietom w zalatwianiu roznych spraw urzedowych i innych.
A ze jestem rozmowna z natury i (o dziwo) budze, niezrozumiale dla mnie, zaufanie u rozmowcow, przeto panie zwierzaly mi sie, niepytane, jakie maja plany zwiazane z pobytem w DE.
Znalezc frajera, to bylo najczestsze "marzenie" opiekunek. Te, ktorym nie udalo sie znalezc frajera szukaly przynajmniej dobrego bzykacza.
Wypowiedz Freddyego potwierdza niejako to co napisalam. Jego Ewie nie udalo sie wyrwac frajera, ale miala szczescie zalapac sie na tego drugiego.
A wiedza Iberte o kobietach (na podstawie tego co napisal, naturalnie) jest....jakby to powiedziec....slaba, a nawet slabiutka
Moja kumpela ma firme. Zatrudnia panie z Polski do opieki.
Poznalam niektore te panie. Bez obrazania nikogo powiem tylko: sodoma i gomora.
Pomagalam wielu tym kobietom w zalatwianiu roznych spraw urzedowych i innych.
A ze jestem rozmowna z natury i (o dziwo) budze, niezrozumiale dla mnie, zaufanie u rozmowcow, przeto panie zwierzaly mi sie, niepytane, jakie maja plany zwiazane z pobytem w DE.
Znalezc frajera, to bylo najczestsze "marzenie" opiekunek. Te, ktorym nie udalo sie znalezc frajera szukaly przynajmniej dobrego bzykacza.
Wypowiedz Freddyego potwierdza niejako to co napisalam. Jego Ewie nie udalo sie wyrwac frajera, ale miala szczescie zalapac sie na tego drugiego.
A wiedza Iberte o kobietach (na podstawie tego co napisal, naturalnie) jest....jakby to powiedziec....slaba, a nawet slabiutka