Post: #1776
Jezeli wierzyc internetowemu wydaniu Rzeczpospolitej, co trzecia Polka zdradza (lub zdradzila) swojego meza.
Nie podejrzewam, aby wsrod obecnych tutaj pan choc jedna nalezala do tej 1/3.
Choc na dobra sprawe znalezienie takiej "niewiernej" nie powinno byc przeciez az takie trudne, prawda?
Dwie wierne i pac.... jedna niewierna...
Ja mialem szczescie i spotkalem takze te niewierna.
Pracowala w Niemczech zajmujac sie dziecmi innego malzenstwa.
Maz w Polsce, ona w Niemczech....
On steskniony za zona, ona znudzona codziennymi obowiazkami z dzieciarnia i steskniona rozrywki.
I w ten uklad wchodze ja.
Nie bede pisal jak do "tego" doszlo bo to nie istotne. Istotne, ze doszlo i to za obopolna zgoda.
Pozniej spotkalismy sie jeszcze raz... i jeszcze... i jeszcze....
Czy mielismy skrupuly? Ja nie. Ona najwidoczniej tez nie bo nasze spotkania byly raczej wesolej natury.
Az wreszcie pewnego dnia jej maz zapowiedzial sie z wizyta.
Znajoma... nazwijmy ja Ewa... zaprosila z tej okazji swoich znajomych... mnie takze...
Byla kawa, ciastka...
Wesola rozmowa. Po jakims czasie kolezanka Ewy zapytala jej meza czy nie mial obaw wysylajac sama, mloda zona za granice?
Powiedzial, ze nie, bo bardzo sie kochaja i bezgranicznie sobie ufaja.
Ewa byla szczesliwa i nawet dala mezowi slodkiego buziaczka....
A ja wpierw poszedlem sie wyrzygac a pozniej z usmiechnieta buzia wrocilem do towarzystwa.
Po jakims czasie opieka Ewy sie skonczyla i wrocila z powrotem do meza (mieszkala - czy nadal mieszka - we Wroclawiu).
Po kilku latach mialem jeszcze raz okazje ich spotkac i nie uwierzycie: byli sobie zakochani jakby dopiero wczoraj wyszli z USC.
Jesli o mnie chodzi, nie mam sobie nic do zarzucenia. Byla okazja - skorzystalem.
Jej, dzieki mnie, pobyt w DE tak sie nie nudzil a on powinien sie cieszyc bo zona nauczyla sie kilku nowych sztuczek, ktore pewnie pokazala mezowi w sypialni.
Kiedys nigdy nie probowalem z mezatkami bo bylem swiecie przekonany, ze one tylko z mezem.
Dzisiaj wiem, ze jest inaczej, jednak jezeli nadarzy sie okazja, to z usmiechem dziekuje i... odmawiam.
Zyje w szczesliwym zwiazku, bardzo sie kochamy i bezgranicznie sobie ufamy ;-))))
Milego popoludnia
Nie podejrzewam, aby wsrod obecnych tutaj pan choc jedna nalezala do tej 1/3.
Choc na dobra sprawe znalezienie takiej "niewiernej" nie powinno byc przeciez az takie trudne, prawda?
Dwie wierne i pac.... jedna niewierna...
Ja mialem szczescie i spotkalem takze te niewierna.
Pracowala w Niemczech zajmujac sie dziecmi innego malzenstwa.
Maz w Polsce, ona w Niemczech....
On steskniony za zona, ona znudzona codziennymi obowiazkami z dzieciarnia i steskniona rozrywki.
I w ten uklad wchodze ja.
Nie bede pisal jak do "tego" doszlo bo to nie istotne. Istotne, ze doszlo i to za obopolna zgoda.
Pozniej spotkalismy sie jeszcze raz... i jeszcze... i jeszcze....
Czy mielismy skrupuly? Ja nie. Ona najwidoczniej tez nie bo nasze spotkania byly raczej wesolej natury.
Az wreszcie pewnego dnia jej maz zapowiedzial sie z wizyta.
Znajoma... nazwijmy ja Ewa... zaprosila z tej okazji swoich znajomych... mnie takze...
Byla kawa, ciastka...
Wesola rozmowa. Po jakims czasie kolezanka Ewy zapytala jej meza czy nie mial obaw wysylajac sama, mloda zona za granice?
Powiedzial, ze nie, bo bardzo sie kochaja i bezgranicznie sobie ufaja.
Ewa byla szczesliwa i nawet dala mezowi slodkiego buziaczka....
A ja wpierw poszedlem sie wyrzygac a pozniej z usmiechnieta buzia wrocilem do towarzystwa.
Po jakims czasie opieka Ewy sie skonczyla i wrocila z powrotem do meza (mieszkala - czy nadal mieszka - we Wroclawiu).
Po kilku latach mialem jeszcze raz okazje ich spotkac i nie uwierzycie: byli sobie zakochani jakby dopiero wczoraj wyszli z USC.
Jesli o mnie chodzi, nie mam sobie nic do zarzucenia. Byla okazja - skorzystalem.
Jej, dzieki mnie, pobyt w DE tak sie nie nudzil a on powinien sie cieszyc bo zona nauczyla sie kilku nowych sztuczek, ktore pewnie pokazala mezowi w sypialni.
Kiedys nigdy nie probowalem z mezatkami bo bylem swiecie przekonany, ze one tylko z mezem.
Dzisiaj wiem, ze jest inaczej, jednak jezeli nadarzy sie okazja, to z usmiechem dziekuje i... odmawiam.
Zyje w szczesliwym zwiazku, bardzo sie kochamy i bezgranicznie sobie ufamy ;-))))
Milego popoludnia