Post: #1663
(15-03-2018, 23:50)ferdydurke napisał(a):(15-03-2018, 22:55)iberte napisał(a): A tak przezylismy Ferdydurke.
Tyle, ze bez tych "pieszczot",tez bym nie umarl.
Sluzby porzadkowe sa potrzebne.
Oprychy z palami....zdecydowanie nie.
Ja rozumiem,ze ty piszesz o karierze policyjnej w kraju okupanta.
My wspominamy raj ojczyzniany.
Iberte w kraju ojczyźnianym poznałem przemiłego chłopaka w randze sierżanta MO.
Było to w czasie komuny. Umiał pisać i czytać, miał dobre maniery i dobry humor.
Ty piszesz ciągle o nie wrzucaniu wszystkich do jednego kotła, a tu nagle czeszesz wszystkich jednym grzebieniem!
Także w czasach komuny milicja była potrzebna i strach pomyśleć o tym, gdyby jej nie było.
Ferdydurke,
oczywiscie,ze byli wsrod nich ludzie przyzwoici.
Tez znalem takich ktorzy umieli czytac i pisac.
Tych z manierami i poczuciem humoru nie mialem okazji poznac.
To zapewne lezy w tym,ze moj kontakt z nimi(cale szczescie) byl sporadyczny.
Komune bez milicji....to nawet strach sobie wyobrazic

(15-03-2018, 23:52)Freddy napisał(a): Tak, piekny czas PRL-u.
Lza sie w oku kreci.
I to nie tylko jedna lza.
Pamietam jak sasiadka zgubila kiedys kartki na zywnosc i juz nie mogla kupic w tym miesiacu maki, cukru, mydla, proszku, masla, miesa, wedlin i innych produktow. Wtedy dopiero sie łzy polaly.
Piekne to byly czasy....
Ale przezyla....bo wladza ludowa by sobie nie darowala,gdyby poszla na zatracenie.
O ludzi dbano.
Polska rosla w sile i ludzie zyli dostatnio.
Ach to byly czasy....
...jezeli sie smieje, to jedynie dlatego, ze jutro moge nie miec zebow
