Post: #1074
Moj tata pracowal w czasie wojny u niemickiego piekarza, w tym miescie z ktorego pochodze, tata wydawal rosyjskim i zydowskim wiezniom chleb, zawsze wydawal wiecej jak bylo wyliczone piekarz niemiecki wiedzial o tym i milczal, raz wartownik niemicki zorientowal sie ze cos nie tak ,nie zastrzelil taty tylko zameldowal niemieckiemu piekarzowi, a mogl mojego ojca zastrzelic, ratowal zydow i rosjan, niemiecki piekarz kazal mojemu tacie uwazac, zeby jego matka o tym sie nie dowiedziala, z nia nie ma zartow, Do dzisiaj mamy drewniana skrzynke zobrazem zamku i juz nieczytelnymi podpisami wiezniow
W trudeln sytuacjach kazdy normalny czlowiek ratuje drugiego bez wzgledu na jego narodowosc
W trudeln sytuacjach kazdy normalny czlowiek ratuje drugiego bez wzgledu na jego narodowosc