Post: #1040
(04-02-2018, 02:55)ferdydurke napisał(a):(03-02-2018, 23:34)iberte napisał(a):Iberte ja zadałem proste pytanie - Czy granatowa policja i szmalcownicy, to nie byli przedstawiciele polskiego Narodu, a ty wijesz się jak piskorz i nie potrafisz odpowiedzieć TAK lub NIE.(03-02-2018, 23:11)ferdydurke napisał(a): Iberte, zadałem pytania i oczekuję odpowiedzi, a nie daty ustawy o Narodzie Polskim
Ustawa jest o IPN, a nie Narodzie Polskim.
Polacy sluzyli rowniez w Wehrmacht,SS i Policji.
Z tego tytulu brali udzial w zbrodniach.
Czy dokonali zbrodni w imieniu Narodu Polskiego?
Przepraszam,ze odpowiadam pytaniem na pytanie
O jakim ty imieniu Narodu Polskiego piszesz?
Mieli w Sejmie prośić składając podanie ze znaczkiem skarbowym?
G..no ich to obchodziło, co inni powiedzą, a inni przyglądali się temu biernie.
Skoro pozycja dr. Tryczyka jest ci znana, to zapewne czytałeś o polskiej obojętności wobec przemocy ze strony Polaków do Zydów.
Czy też ci Marsjanie z Mazur nie należeli do Narodu Polskiego i nie dokonywali swoich zbrodni w imieniu Narodu Polskiego?
Dobrze! Przyjmnijmy, że nie mieli legitymacji narodu polskiego, ale mieli legitymację od Niemców.
Kim więc ci ludzie byli, jak nie Handlangerami nazistowskich Niemiec?
Byli Polakami, którzy Zydów nienawidzili i kiedy przyszedł czas to bezkarnie ich wymordowali, przywłaszczając sobie ich majątki.
I głoszenia tej prawdy ma ta nowa ustawa zabraniać.
Bo pani minister edukacji zaprzecza prawdzie o Jedwabnym i mówi o "przypuszczeniach"
Przypomina mi to okres PRL-u i okryty milczeniem Katyń.
Ferdydurke ,
jeszcze raz.
Ustawa nie zabrania mowienia prawdy.
Gdyby przyjac Twoj sposob rozumowania, to Koniuchy i wiele innych podobnych miejsc, to nie dzielo sowietow lecz Zydow.
Napisalem Ci na samym wstepie, ze Polacy swieci nie byli.
Mielismy granatowych, szmalcownikow, kryminalistow oraz wszelkiego rodzaju degeneratow.
Nie bylo jednak dogmatem Narodu Polskiego ani Panstwa Polskiego branie udzialu w holocaust.
Wrecz przeciwnie.
"Historyk", ktorego ksiazke polecila Majami, podobnie jak Gross, zadnym historykiem nie jest.
Takich " badaczy historii" mamy coraz wiecej.
Opisuja wydarzenia , ktore nie zostaly zbadane.
W procesach sierpniowych czesto pojawiali sie swiadkowi, ktorzy zadnymi swiadkami nie byli.
Tak bylo rowniez w Jedwabnym.
Swiadek ktory nigdy w Jedwabnym nie byl , lub inny ktory w czasie mordu byl na Syberii.( nazwisk juz nie pamietam)
O jakiej prawdzie zatem piszesz?
O tej ktora " odkryl" Gross i przepraszal Kwasniewski, czy o tej ktorej badanie przerwano( na zadanie Izraela) gdy fakty okazaly sie inne?
...jezeli sie smieje, to jedynie dlatego, ze jutro moge nie miec zebow
