Post: #16
a według mnie kwestia wykształcenia i to czego ludzie uczyli się kiedyś a teraz jestnie jest nie tylko kwestią mitu tylko zmianą w kierunku myślenia i potrzeb. Dzis na studiach tez wkłada się wiele niepotrzebnych rzeczy, przedmiotów czy informacji, choć może to nam się wydaje, ze one nie są potrzebne?
różnica jednak jest między poziomem wykształcenia. Tylko czy kiedyś sprzątaczka czy Pani na kasie potrzebowała matury? nie, robiła szkołę zawodową, których kiedyś w Polsce było więcej niż uczelni wyższych. Na studia nie każdego było stać i nie tylko kwestie finansowe mam tu na myśli.
lata dziewięćdziesiąte przyniosły zwrot w myśleniu. stawiano na wykształcenie, likwidowano szkoły zawodowe a powstawały technika wieczorowe dla pracujących czy prywatne uczelnie.
i ta powszechność spowodowała, że rzeczywiście mówi się o tym, iż kiedyś magister coś znaczył. ja nie do końca się z tym zgadzam. Dziś też znaczy, tyle że rzeczywiście są kierunki, które się robi tylko dla tytułu, a dalej za tym nic nie płynie i są kierunki, które w dalszym ciągu mają poważanie. Czy między studentem Politechniki Śląskiej sprzed 30 lat a tym, który dziś odebrał dyplom można dostrzec te różnice? nie sądzę...
ja za to pamiętam inny mit - że w DE chleb jest gorszy i wędlina też. pamiętam, jak pojechałam pierwszy raz do Niemiec, to mi matka konserw nawaliła do torby, bo się bała, że się otruje
różnica jednak jest między poziomem wykształcenia. Tylko czy kiedyś sprzątaczka czy Pani na kasie potrzebowała matury? nie, robiła szkołę zawodową, których kiedyś w Polsce było więcej niż uczelni wyższych. Na studia nie każdego było stać i nie tylko kwestie finansowe mam tu na myśli.
lata dziewięćdziesiąte przyniosły zwrot w myśleniu. stawiano na wykształcenie, likwidowano szkoły zawodowe a powstawały technika wieczorowe dla pracujących czy prywatne uczelnie.
i ta powszechność spowodowała, że rzeczywiście mówi się o tym, iż kiedyś magister coś znaczył. ja nie do końca się z tym zgadzam. Dziś też znaczy, tyle że rzeczywiście są kierunki, które się robi tylko dla tytułu, a dalej za tym nic nie płynie i są kierunki, które w dalszym ciągu mają poważanie. Czy między studentem Politechniki Śląskiej sprzed 30 lat a tym, który dziś odebrał dyplom można dostrzec te różnice? nie sądzę...
ja za to pamiętam inny mit - że w DE chleb jest gorszy i wędlina też. pamiętam, jak pojechałam pierwszy raz do Niemiec, to mi matka konserw nawaliła do torby, bo się bała, że się otruje
