Post: #10
(10-10-2017, 23:16)Freddy napisał(a): Moze ksiadz dostal spadek?
W koncu tez ma dalsza i blizsza rodzine.
Wtedy nie musial by ani oszczedzac ani prowadzic dzialalnosci gospodarczej.
Tak samo nie musialby tych pieniedzy przeznaczac na dobro kosciola (zgodnie z Kodeksem Kanonicznym), bo nie doszedl do nich z racji wykonywanego urzedu.
Byc moze cala ta zagadka wcale nie jest taka zagadkowa jak sugeruje to autor artykulu?
Tylko ze z ludzkimi domyslami tak to juz jest:
jak stara i w malym fiacie, to sumienna i pracowita, jak mloda i w mercedesie to wiadomo, ze ku....a.
"Czy ksiądz może być milionerem? Okazuje się, że w Polsce zdarzały się przypadki odziedziczenia kilkumilionowych majątków przez osoby duchowne. Co ciekawe, kwestię posiadania prywatnych środków finansowych osób duchownych reguluje Kodeks kanoniczny. Nakazuje on wprost prowadzić życie proste i powstrzymywać się od wszystkiego, co trąci próżnością. "Z dóbr, które im przypadły z racji wykonywania kościelnego urzędu, to, co im zbywa po zapewnieniu godziwego utrzymania (...), niech zechcą przeznaczyć na dobro Kościoła i dzieła miłości"".
To jest kwestia interpetacji prawa. W tym wypadku prawa kanonicznego.
Czy biskup z Limburga Franz-Peter Tebartz-van Elst potrzebował do godziwego życia pozłacanych armatur w łazience?

Czy potrzebował dwóch muszli klozetowych i dwóch bidetów?

Każdy rozumny człowiek rozwiąże bez problemów tę zagadkę!
