Post: #34
Iberte, dla przypomnienia - to ty napisałeś by nie robić na siłę z Polski agresora, bo to znaczy, że jakiś tajemny Soros musi takiego człowieka opłacać.
Polski problem polega na nie nazywaniu pewnych faktów po imieniu.
Kiedy Polacy coś zagarneli, to nazywa się to zdobyciem, lub odzyskaniem, kiedy Polacy coś tracą, to tę czynność nazywa się barbarzyńską napaścią na Polskę i ich obywateli.
Spójrzmy teraz na osiedlenie Krzyżaków na terenach Mazur.
Konrad Mazowiecki na Mazowszu miał sąsiadów, którzy nie uznawali jego Boga i na dodatek coraz łupili jego tereny.
Walczył ze złodziejskim sąsiadem, ale rady sobie dać nie potrafił.
Poprosił więc o pomoc firmę porządkową.
Firma przybyła i uspokoiła złodziejskiego sąsiada jednocześnie zajmując jego teren, gdzie otworzyła nowe siedziby firmy.
Kiedy Konrad miał już spokój od swornego sąsiada, to wpadł mu do głowy pomysł, że tereny sąsiada są jego terenami, a sekurity firma mu je zagrabiła.
Ten pomysł Konrada przejeli jego następcy i Polska weszła na wieki w konfikt z ludzmi, którzy przyszli jej z pomocą.
Zamiast dobrosąsiedzkich stosunków i cieszenia się z pokoju, Polacy musieli wywołać kolejną chaję.
Ten schemat powtarza się w polskiej historii ciągle.
Polski problem polega na nie nazywaniu pewnych faktów po imieniu.
Kiedy Polacy coś zagarneli, to nazywa się to zdobyciem, lub odzyskaniem, kiedy Polacy coś tracą, to tę czynność nazywa się barbarzyńską napaścią na Polskę i ich obywateli.
Spójrzmy teraz na osiedlenie Krzyżaków na terenach Mazur.
Konrad Mazowiecki na Mazowszu miał sąsiadów, którzy nie uznawali jego Boga i na dodatek coraz łupili jego tereny.
Walczył ze złodziejskim sąsiadem, ale rady sobie dać nie potrafił.
Poprosił więc o pomoc firmę porządkową.
Firma przybyła i uspokoiła złodziejskiego sąsiada jednocześnie zajmując jego teren, gdzie otworzyła nowe siedziby firmy.
Kiedy Konrad miał już spokój od swornego sąsiada, to wpadł mu do głowy pomysł, że tereny sąsiada są jego terenami, a sekurity firma mu je zagrabiła.
Ten pomysł Konrada przejeli jego następcy i Polska weszła na wieki w konfikt z ludzmi, którzy przyszli jej z pomocą.
Zamiast dobrosąsiedzkich stosunków i cieszenia się z pokoju, Polacy musieli wywołać kolejną chaję.
Ten schemat powtarza się w polskiej historii ciągle.