Post: #85
Nie znam się na polityce , zastanawiam się natomiast , że nikt nie wiesza przysłowiowych psów na Anglikach za brexit .
Grecja też upomina się co rusz o jakieś odszkodowania wojenne , a nikt na serio tego nie przyjmuje do wiadomości.
Moim zdaniem największym wrogiem Polski są sami Polacy. Ci , którzy stracili władzę , nie mogą się pogodzić z tym faktem. PIS natomiast ma problem z rządzeniem. No i ten Kościół jak kula u nogi , z którą każdy rząd , począwszy od Kwaśniewskiego obchodzi się jak z jajkiem.
Dla mnie unia mogłaby być , ale bez tego całego eurokołchozu i bandy darmozjadów z pomysłami w zakresie kształtu pomidorów , czy wielkości jabłek , nie mówiąc już o całej dorabianej do tego ideologii.
W jednym popieram rząd PIS - likwidacja gimnazjum . To idiotyczny sztuczny twór wdrożony w 1999roku , będący etapem kształcenia podstawowego , skracający naukę w szkole do 6 lat . Kontynuacja - 3 lata gimnazjum i 3 lata Liceum , bądź 2 letnia -szkoła zawodowa. System kosztował mnóstwo pieniędzy, tworząc całą strukturę administracyjną : sekretariaty , dyrekcje , zarządy oświaty itd. W owym czasie powstały olbrzymie zadłużenia finansowe miast i miasteczek , na które rząd scedował koszty utrzymania szkół na swym terenie.
Polskie 3-letnie gimnazjum , nie ma nic wspólnego np. z gimnazjum niemieckim, czy gimnazjum w przedwojennej PL, kończące się maturą.
Stanowi zbieranianę młodzieży w wieku wczesnych nastolatków , którym w tym trudnym okresie dojrzewania wydaje się , że wkroczyli w wiek dorosłych i wszystko im wolno. Później im na szczęście mija , kto miał lub ma dzieci nastolatki , ten wie , że trudno sobie w domu poradzić z jednym takim , czy dwojgiem , a cóż dopiero gdy w klasie jest takich ok.30.
8 - letnia podstawówka daje możliwość lepszego poznania i ukierunkowania uczniów. W szkole średniej 4 - letniej cykl nauki pozwala na lepsze przygotowanie do matury niż w ciągu lat 3 . Czasami starsze wzorce są dobre i należy do nich wrócić .
Niestety wraz z każdymi zmianami struktur rośnie niezadowolenie tych , którzy stracą pracę , czyli dyrektorzy , niektórzy nauczyciele, pracownicy administracji itp.
Niemniej w systemie edukacji nadrzędne winno być dobro ucznia .
Grecja też upomina się co rusz o jakieś odszkodowania wojenne , a nikt na serio tego nie przyjmuje do wiadomości.
Moim zdaniem największym wrogiem Polski są sami Polacy. Ci , którzy stracili władzę , nie mogą się pogodzić z tym faktem. PIS natomiast ma problem z rządzeniem. No i ten Kościół jak kula u nogi , z którą każdy rząd , począwszy od Kwaśniewskiego obchodzi się jak z jajkiem.
Dla mnie unia mogłaby być , ale bez tego całego eurokołchozu i bandy darmozjadów z pomysłami w zakresie kształtu pomidorów , czy wielkości jabłek , nie mówiąc już o całej dorabianej do tego ideologii.
W jednym popieram rząd PIS - likwidacja gimnazjum . To idiotyczny sztuczny twór wdrożony w 1999roku , będący etapem kształcenia podstawowego , skracający naukę w szkole do 6 lat . Kontynuacja - 3 lata gimnazjum i 3 lata Liceum , bądź 2 letnia -szkoła zawodowa. System kosztował mnóstwo pieniędzy, tworząc całą strukturę administracyjną : sekretariaty , dyrekcje , zarządy oświaty itd. W owym czasie powstały olbrzymie zadłużenia finansowe miast i miasteczek , na które rząd scedował koszty utrzymania szkół na swym terenie.
Polskie 3-letnie gimnazjum , nie ma nic wspólnego np. z gimnazjum niemieckim, czy gimnazjum w przedwojennej PL, kończące się maturą.
Stanowi zbieranianę młodzieży w wieku wczesnych nastolatków , którym w tym trudnym okresie dojrzewania wydaje się , że wkroczyli w wiek dorosłych i wszystko im wolno. Później im na szczęście mija , kto miał lub ma dzieci nastolatki , ten wie , że trudno sobie w domu poradzić z jednym takim , czy dwojgiem , a cóż dopiero gdy w klasie jest takich ok.30.
8 - letnia podstawówka daje możliwość lepszego poznania i ukierunkowania uczniów. W szkole średniej 4 - letniej cykl nauki pozwala na lepsze przygotowanie do matury niż w ciągu lat 3 . Czasami starsze wzorce są dobre i należy do nich wrócić .
Niestety wraz z każdymi zmianami struktur rośnie niezadowolenie tych , którzy stracą pracę , czyli dyrektorzy , niektórzy nauczyciele, pracownicy administracji itp.
Niemniej w systemie edukacji nadrzędne winno być dobro ucznia .
"Największa głupota - bać się co ludzie powiedzą"